Piekarska, Bajer i znak zapytania, czyli Wirtualna Platforma.pl w Prima Aprilis
Niemrawe, płytkie i niby odkrywcze, tak skomentowałbym dzieło niejakiej Pauliny Piekarskiej stworzone dla jej pracodawcy - wp.pl
Standardowo, aby "zasiać" wątpliwości i wzbudzić u lemingów "uśmiech ironii" tytuł neuwsa został okraszony znakiem zapytania.
Tak jest bezpieczniej i taki jest standard wp.pl.
Młoda gwiazdeczka mediów internetowych próbuje w kilku słowach wyjaśnić narodowi, czego dotyczy dokument "List z Polski" i - a jakże - podważyć jego wartość - zapytując światłe polskie społeczeństwo :
"Dlaczego (autor, Pilis - p.Harpoon) w „Liście z Polski” dla holenderskiej stacji VPRO przedstawił tylko jedną, najbardziej sensacyjną teorię nt. okoliczności katastrofy, przemilczając wszystkie pozostałe, mówiące np. o awarii samolotu, czy błędach ludzkich przy podchodzeniu do lądowania?..."
Nie wiem, czy to bezsilność, naiwność, czy też szefostwo błyskotliwej pani redaktor z portalu, nakazały jej zadać owo pytanie w takiej formie.
Być może załoga wp.pl, tak jak i większość "nowoczesnych, obiektywnych i postępowych" mediów, jest pewna "znanych" przyczyn katastrofy i dlatego, klawiaturą pani Pauliny zapytuje, dlaczego Pilis nie podnosił wątków o innych niż zamach przyczynach śmierci pasażerów TU 154...
O ile Wirtualna Platforma.pl potrafi do łez rozbawić mnie swoimi arcyfantastycznymi neuwsami - piszę o tym często - o tyle
dzisiejsza wiadomość pierwszego planu, powoduje u mnie wyłacznie szczere i głębokie współczucie dla redakcji portalu.
Dlaczego Pilis nie podjął innych wątków... Hhmmm
Myślę pani Paulino, że dlatego, że wszystkie media w Polsce, nie wyłączając pani firmy, tak często mówią o możliwości dokonania zamachu, że Pan Pilis po prostu poddał się modzie...
Myślę również pani Paulino, droga redakcjo, drogiej wp.pl, że w swojej arcygłębokiej trosce o wyjaśnienie przyczyn "katastrofy", moglibyście zadać SOBIE, innym mediom oraz np. rządzącym pytanie :
"Dlaczego w w "polskich mediach” przedstawia się tylko te, najbardziej "oczywiste" teorie nt. okoliczności katastrofy, przemilczając, lub wyśmiewając wątek zamachu?..."
Wiem, wiem pani Paulino, droga redakcjo, drogiej wp.pl, moja sugestia jest oburzająca i skandaliczna!
Jakże mogę mieć wogóle czelność zadawać takie pytanie wytrawnym, obiektywnym i rzetelnym polskim dziennikarzom, którzy przecież jak tylko mogą i potrafią starają się dotrzeć do prawdy o katastrofie w Smoleńsku.
Fakt, zapędziłem się trochę... smutno mi i przykro niesłychanie.
Jest jeszcze jeden wątek artykułu pan Paulinki.
Uważam nawet, że całkiem zabawny, co podyktowane jest zapewne dniem żartów i dowcipów.
Pani Paulinka - przyszła królowa dziennikarstwa jak mniemam - przytacza w swoim dziele słowa pani Magdaleny Bajer, reprezentującej instytucję, do której nazwisko pani Magdy pasuje jak ulał - Radę Etyki Mediów...
Pani Bajer otóż pozwoliła sobie w ramach prima aprilisowego żartu - jak sądzę - na kilka słów komentarza dla Wirtualnej Platformy.pl
"Przewodnicząca Rady Etyki Mediów Magdalena Bajer przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską, że przedstawianie wyłącznie jednej tezy, a zwłaszcza mówiącej o zamachu, przed ujawnieniem polskiego raportu ws. przyczyn katastrofy, jest nadużyciem moralnym. - Lansowanie takich poglądów szczególnie przed rocznicą uważam za szkodliwe, mącące w głowach. To jest sianie nieufności, która będzie dalej dzielić społeczeństwo. Spowoduje to jedną wielką szkodę – nawet gdy poznamy już raport komisji Millera, wiele osób i tak nie uwierzy w jego ustalenia – tłumaczy".
Nie wiem, czy bajeranckie słowa pani Przewodniczącej wymagają jakiegokolwiek komentarza.
Nie wiem, czy moja zdecydowanie ograniczona inteligencja upoważnia mnie wogóle do wdawania się w polemikę z tymi niesamowitymi przemyśleniami...
Szczególnie, że pani Bajer wykazała się niesamowitą troską o racjonalne i konstruktywne podejście do wyjaśniania przyczyn tej katastrofy...
"...REM niedługo po katastrofie zwracała się z apelem do dziennikarzy i osób spoza kręgu prokuratorskiego, które nie mają dostępu do materiałów ze śledztwa, by powstrzymały się od formułowania niepotwierdzonych domniemań dotyczących przyczyn wypadku. - W tak tragicznej sytuacji trzeba się przed tym bardzo powstrzymywać. Dziennikarze powinni raczej lansować cierpliwość w oczekiwaniu na polski raport. Snucie takich sensacyjnych teorii jest bardzo złe – podkreśla".
REM zwracała się z apelem... Wzruszające, prawda?
Przypuszczam nawet, że pani Paulina słysząc te bajeranckie słowa ryczała jak bóbr, dręczona wyrzutami sumienia za postępek Pana Pilisa - też w końcu dziennikarza.
REM zwracała się z apelem...
I wszyscy REM wysłuchali, tylko nie pan Pilis, który uznał, że zrobi radzie na złość i będzie o Smoleńsku mówił głośno i bezkrytycznie...
Rozumiem, że "polskie" media mówią o "znanych" im przyczynach katastrofy tak dużo dlatego, że mają dostęp do materiałów śledztwa, a ich przypuszczenia co do jej przyczyn są najzwyczajniej oczywiste?
Mówienie bowiem o oczywistych i bezdyskusyjnych błędach popełnionych przez pilotów, naciskanych przez pijanego Generała, który - będąc pod presją Prezydenta karierowicza - przed wylotem kłócił się z kapitanem samolotu jest niczym innym jak wyrazami szacunku dla ofiar oraz chęcią troski o wyjaśnienie przyczyn katastrofy...
Wzruszenie odbiera mi moc w palcach, a łzy zasłaniają klawiaturę.
Pani Paulino - dzięki za te niesamowite chwile.
Lektura pani dzieła jest przeżyciem podobnym do spotkania na swej drodze, w ciemnej ulicy wkurzonego Gołoty w damskim stroju kąpielowym z kosmetyczką pod pachą...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1088 odsłon