"Piechociński" media szoł, czyli, propagandowe kolorowanki pana Donalda...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Ło matko! Piechociński nie chciał za bardzo, ale wiedziony dobrem Polski, musiał po prostu zostać członkiem ekipy fahofcuf pana Donalda.

Nie, no teraz to wszystko ruszy z miejsca z piskiem opon!

Gospodarka, no i rolnictwo oczywiście, bo przecież Piechociński jest z PSL, a więc partii chłopskiej... podobno.

Naturalnie zupełnie przypadkowo neuwsy dotyczące wzbogacenia się "rządu" o tego fahofca, były i są najważniejszymi akurat od dnia spektakularnego posiedzenia komisji sprawiedliwości, podczas którego bohaterska prokuratura w mundurach odniosła kolejny, niesamowity sukces.

Mnie osobiście, we wszystkich tych zapierających dech w piersi wieściach o Piechocińskim, brakuje jeszcze tych o codziennym życiu nowego "rządowego" fahofca.

Nie ma bowiem niestety informacji o tym, czy i o której był dziś sisiu, ani co jadł na śniadanko.

Co tam trotyl o woni damskich perfum i parasolki ogrodowej znaleziony na resztach wraku TU 154 - dajcie spokój ludzie!

No bo przecież wszyscy "mądrzy" POlacy doskonale wiedzą, że nawet jeśli faktycznie trotyl, w szczątkowych ilościach znaleziono, to przypadkowo, bo zamachu i tak nie było.

Najważniejsze dla "mądrego" narodu są informacje o Piechocińskim, a nie o chamskich, antydemokratycznych i nienawistnych atakach na biednych prokuratorów podczas posiedzenia komisji sprawiedliwości.

No bo czyż nie było ohydnym atakowaniem ich tak złośliwe opisanie działania spektrometrów przez producenta? No przecież to oczywista mowa nienawiści!!

Albo to złośliwe zadawanie dziwnych pytań przez Macierewicza! No ludzie! Skandal!

Nie, no tak w demokracji nie powinno być! Wczorajsze wstrętne ataki na prokuratorów, były atakami na demokrację właśnie. No i na niezależność prokuratury też. Oczywiście!

I bardzo dobrze, że media nie wspominają o tym wale, a nawet jeśli, to nieśmiało. Nie można przecież propagować mowy nienawiści w niezależnych i jakże demokratycznych mediach, a już szczególnie przed świętami. No co to, to nie!

Jest na szczęście pan Niesiołowski, bohaterski były opozycjonista. Miał dziś okazję wypowiedzieć się na temat całej tej - pożal się Boże - afery z trotylem rozpętanej przez Gmyza. A z pewnością, gdyby media nie były tak niesamowicie niezależne i demokratyczne, Niesiołowski pan okazji do wypowiedzi nie miałby wcale.

Więc Niesiołowski, wiedziony prawdą, o którą całe życie walczy, stwierdził, że Lisicki to w pornobiznesie powinien się zatrudnić, a Gmyz w zakładzie oczyszczania miasta. Nie wspomniał Niesiołowski pan jakiego miasta, ale to nie ma znaczenia przecież.

Chodzi o to, aby propagować w mediach język miłości, reprezentowany przez Niesiołowskiego pana, będący w opozycji do mowy nienawiści reprezentowanej przez.... hhmmm, no sam nie wiem w sumie... wrogów demokracji!! O! Właśnie - wrogów demokracji o którą Niesiołowski pan tak wytrwale walczy całe swoje życie.

Tak więc na walce z mową nienawiści trzeba się dziś skupić "mądremu" narodowi, bo od mowy do czynów droga niedaleka bardzo.

A że "mądry" naród uczy się na historii, wie, jak to było kiedyś. Że w Polsce to Polacy żydów mordowali masowo i tak ich nienawidzili, że aż zatroskani o skalę tych mordów Rosjanie musieli tu swoją armię wysłać od wschodu, a Niemcy swoją od zachodu.

Pan Bronek zdaje sobie z tego sprawę, że mowę nienawiści należy szybko pohamować i zneutralizować, bo Polska demokracją ma stać, a nie rodzącym się faszyzmem, nacjonalizmem, szowinizmem i czym tam jeszcze.

Mamy szczęście, że Rosja wciąż, pomimo nienawistnych ataków na nią, jest wielkim przyjacielem Polski i przekazała panu Bronkowi swoją troskę o łamanie praw człowieka w naszym kraju, przez rodzący się faszyzm właśnie. Lepiej, żeby z tą nienawiścią - wiemy wszyscy przez kogo inspirowaną - szybko zrobić porządek, bo nikt przecież nie chce, żeby troska Rosji o nasz kraj narastała bardziej...

Na marginesie, aż strach pomyśleć, co działoby się w Polsce, gdyby nie heroiczna i bohaterska postawa POlicji podczas marszu nienawiści 11 listopada, który był ewidentną prowokacją względem marszu miłości i radości zorganizowanego przez pana Bronka...

No strach się bać po prostu...

Dajmy więc spokój trotylowi - "był, nie był", ważne, że wiadomo, że zamachu żadnego nie było.

Bo w sumie, to któż niby miałby ten zamach zorganizować?

Rosja, która tak troszczy się o prawa człowieka i demokrację" A może "polski" rząd, który tak spektakularnie walczy z przejawami nienawiści?

No ludzie, pomyślcie logicznie!!

No właśnie...

Brak głosów