Myśliciel, zwolniony z myślenia, czyli filozoficzne eskapady Lecha Wałęsy

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Uznałem, że dam sobie na wsytrzymanie na chwil parę - wakacje w górach, taraz nad morzem. Pomyślałem - czas odpocząć.

Tak było do momentu, kiedy niechcący zobaczyłem w TV niejakiego Protasiewicza, oburzającego się na opozycję, która twierdzi, że za niby-rządów Ferajny nic się nie zmieniło.

Kiedy zobaczyłem tę wymądrzającą się facjatę i udawane, fałszywe oburzenie - szlag mnie trafił.

Pomyślałem jednak - daj sobie spokój człowieku, w gromadzie Tuska Protasiewiczów jest wielu i każdy z nich mówi to samo.

Uspokoiłem się.

Włażę na portal z POlską w nazwie i widzę, że człek znany z wiedzy gniazdkach i kablowaniu oraz z tego, że komuchy pozowliły mu zostać prezydętem ujawił portalowi swoje przemyślenia o opozycji.

Nic nowego - myślę - Wałęsa musiałby milczeć, gdyby nie było PiSu, bo przecież na temat przerwanego procesu jego przyjaciela Jaruzelskiego ten mitoman wiele do powiedzenia mieć nie może.

Pamiętać wszak trzeba, że postępowanie i filozofia ostatnich lat Lecha W. wskazują jasno, że sowiecki Generał był demokratą, a żyjący Kaczyński jest wrogiem demokracji.

Tak więc Lechu "Myśliciel" nie wytrzymał i posklejawszy z pomocą wp.pl poprawnie zdania, przemówił na łamach portalu do zagubionego narodu.

Mimo, iż tekst przeszedł zapewne sporą kosmetykę, czytałem dwa razy. Tak, dla pewności, że zrozumiem przemyślenia autorytetu w obszarze finansów, ekonomii, historii, wojskowości, polityki międzynarodowej, demokracji w krajach arabskich, kosmosu, psychologii, filozofii i czego tam jeszcze...

"Lekką ręką PiS podważa wiarygodność państwa, które przecież nieźle sobie radzi na morzu globalnego kryzysu. I doceniają to eksperci na świecie, sytuując Polskę wysoko w rankingach wiarygodności ekonomicznej i rozwoju gospodarczego. Oczywiście chętnie zmienią zdanie, skoro słyszą od partii prącej za wszelką cenę do władzy, że kraj jest na skraju bankructwa, że stoi nad przepaścią. To skrajna nieodpowiedzialność".

Mogłbym co prawda w ramach pewnej zabawy intelektualnej przekleić cały tekst napisany podobno łapką Lecha. Uznałem jednak, że nie wszyscy z Was są masochistami.

Wracając do przemyśleń elektryka nr 1 w Polsce.

Zastanawia mnie, na jakiej podstawie owi (anonimowi) światowi eksperci doceniają naszą sytuację ekonomiczną i gospodarczą, skoro wg folozofa Wałęsy, mogą swoje zdanie zmienić na podstawie opinii polskiej opozycji politycznej.

Czy Lesio "filozof" chce powiedzieć, że nasza wysoka pozycja w galaktycznych rankingach ekonomicznych, zapewniona nam została nie sytuacją rzeczywistą, a wyłącznie optymistycznymi opowieściami cud chłopaków - Tuska, Rostowskiego i Sikorskiego?

Tak być musi, skoro ci sami eksperci mogą swoje zdanie zmienić na podstawie tego, co mówi PiS - czyż nie??

Ja osobiście myślałem, że sytuację ekonomiczną państw ocenia się na podstawie twardych, niepodważalnych faktów jakimi są wyniki gospodarczo - ekonomiczne.

Wiem, oszołomem jestem. Mogę się nie znać.

Bezwzględnie jednak Lechu Wałęsa jest czynnikiem, który negatywnie wpływa na moją wiarę w rozwój intelektualny ludzkości.

Pan Lechu "skok przez płot", niczym zapomniany Hollywoodzki celebryta, żyje w swoim, wyimaginowanym świecie.

Mnie, osobiście, jest Wałesy najzwyczajniej żal. Biednym bowiem trzeba być człowiekiem, kiedy bezkrytycznie i nieświadomie żyje się w rzeczywistości, którą wokół wytowrzyły media i doradcy.

Wałęsa, jak wspomniany celebryta, zrobi i powie więc wszystko, aby wciąż istnieć na scenie. Szkoda jednak, że powtarza głupoty nie zapytawszy wcześniej nikogo o zdanie i nie poprosiwszy o pomoc w zrozumieniu tematu, na który się wypowiada.

Według Wałęsy bowiem, bezpieczniejsze jest udawanie, że w Polsce wszystko jest cacy i że nic nam nie grozi, a mówienie o nieprawidłowościach jest wrogością wobec Polski.

Taka kraina szczęścia i dobrobytu... na pokaz.

Brak głosów

Komentarze

 Moj Boze, a ja na tego czlowieka glosowalam, listy gratulacyje pisalam. O wstydzie i naiwnosci!

Nie wiem, pewnie sie usprawiedliwiam, ale jak mialo sie bandyte jaruzela za prezydenta no to przeciez nasz bohaterski robotnik z Gdanska, wydal sie cudem wymarzonym, prawda....?

Wstyd i smutek. Najgorzej jest jak przyjdzie ludziom na tzw obczyznie wytlumaczyc sytuacje. No bo ten Nobel, bohaterstwo etc.

pozdrawiam 

Vote up!
0
Vote down!
0
#178365