Stadion Narodowy zarabia więcej, niż planowano !!!!

W końcu coś się zmieniło na plus pomyślałem i czytam dalej:
"Wyniki finansowe Stadionu Narodowego za okres od stycznia do lipca tego roku są o 5,5 mln zł LEPSZE od założeń biznesplanu. Operatorowi stadionu udało się zbić koszta funkcjonowania obiektu i osiągnąć ZYSKI wyższe od planowanych. Na dniach zacznie szukać firmy, która zapłaci za tytuł oficjalnego dostawcy napojów. Prowadzi też pierwsze konsultacje w sprawie sprzedaży nazwy stadionu."
Coraz fajniej myślę i wnet opadła mi szczęka i zrozumiałem manipulację:
"W przyjętym pod koniec ubiegłego roku biznesplanie (który był podstawą podpisania przez Ministerstwo Sportu umowy operatorskiej z PL.2012+) zapisano, że w okresie od stycznia do lipca przychody Stadionu Narodowego. wyniosą nieco ponad 7,5 mln zł. W styczniu, w momencie rozpoczęcia pracy przez PL.2012+, miesięczne przychody wyniosły zaledwie 140 tys. zł. Potem jednak poszło lepiej. I w efekcie łączne przychody od stycznia do lipca wyniosły 10,6 mln zł - o 3,1 mln zł więcej, niż planowano. Do tego udało się zredukować koszta funkcjonowania stadionu - z zakładanych 23 mln zł do 20,5 mln zł."
Szczęka opadła tak mniej więcej w połowie, bo po tym fragmencie opadła całkowicie i nawet nie mogłem głośno użyć przecinka "o koorwa !":

"W styczniu Marcin Herra szacował roczny koszt utrzymania stadionu na 40 mln zł. Według biznesplanu na koniec roku stadion miał mieć 19 mln zł przychodów, co oznaczało 21 mln zł STRATY. Dzięki oszczędnościom w koszcie funkcjonowania STRATA prawdopodobnie będzie jednak MNIEJSZA OD ZAKŁADANEJ. "
Teraz i wy zaklniecie drodzy koledzy:
"To oznacza PREMIE(!)(sic!) dla prezesa PL.2012+ i jego zastępcy: jeżeli deficyt zamknie się w 20 mln zł, podzielą się we dwójkę ćwierćmilionową nagrodą. Jeśli STRATA zostanie zbita do 16 mln zł, dostaną do podziału aż 750 tys. zł"
I nie trzeba zadawać głupich pytań Donkowi.
Można żyć ? - Można.
Trzeba chcieć żyć lepiej, a nie ciągle atakować Tusku pytaniem: JAK ŻYĆ ?