POZORY MYLĄ
Jeżeli założyć, że w miarę postępu zaostrza się walka klasowa – jak z mocą twierdził batiuszka Stalin - to dlaczego, mimo że zaostrza się walka klasowa pomiędzy naszą klasą rządzącą, a narodem, postępu nie ma za Chiny? A nawet, powiedziałabym tak na oko, cofnęliśmy się do wczesnego peerelu.
Wiadomo, że nasz rząd okupacyjny, pobierający jurgielt z lewa i z prawa, rząd złozony z ludzi, którzy Polski nienawidzą, już za „rządów miłości” wyprzedał gospodarkę do ostatniej krowy w oborze. Ale choć pozory zachowywał!
A to spoźniony o drobne ćwierćwiecze ślub zawarł, a to na rekolekcje poszedł.
Diabłu oczywiście palił świeczkę, ale Panu Bogu choć ogarek.
Natomiast po katastrofie smoleńskiej albo zatracił instynkt samozachowawczy, albo tak się śmiertelnie boi zawalenia misternie budowanej wieży kłamstw smoleńskich - że jest mu już wszystko jedno. Furda pozory! Zrobi wszystko, byle zdusić wiarę i patriotyzm w narodzie.
A przecież gdyby po katastrofie smoleńskiej, zamiast robić akcje pod krzyżem w wykonaniu podnajętych alfonsów, półświatka i tajniaków współpracujących rączka w rączkę z policją - Komorowski zostawił krzyż w spokoju, a raz na jakiś czas zapalił lampkę choćby pod tą swoją przedziwną tablicą upamiętniającą tłumy żałobników, a nie ofiary katastrofy – w oczach ludzi byłby całkiem przyzwoitym człowiekiem. Cóż z tego, że tam gwizdnął aneks do raportu, że kocha WSI , czy nieco przedwcześnie osiadł pod zyrandolem? Ważne są pozory.
Gdyby Tusk 11 listopada użył policji do odesłania ciupasem autokarów z folksdojczami do IV Rzeszy - spora część ludzi uznałaby go za całkiem przyzwoitego Polaka. I to pomimo obściskiwania się z Putinem, czy obcałowywania rąsi enerdowskiej Frani traktorzystki na stanowisku kanclerza IV Rzeszy.
A w dodatku te działania nie wymagałyby od nich żadnych nakładów finansowych, a co ważniejsze – nie zmieniałyby w niczym status quo. Dalej sprawowaliby rządy autorytarne w imieniu. „naszych największych odbiorców”, który to tytuł za peerelu przysługiwał tylko Związkowi Sowieckiemu.
Zachowaliby image Polaka katolika i patrioty.
Skoro tego nie zrobili, zapewne celowe upodlanie Polaków jest im do czegoś potrzebne
Jest też jednak równie oczywiste, że przy okazji zgłupieli do reszty i zatracili resztkę instynktu samozachowawczego.
Myślę, że wypełniają instrukcję europejsów z jednej strony i Sowietów z drugiej.
Powoduje zaś nimi nihilizm oświeceniowy. Kierowani typowym kompleksem wyzwoleńca popadli w pychę i sięgnęli po władzę Prawodawcy i Sędziego, czyli Pana Stworzenia. Postanowili polski naród ulepić na nowo, tym razem na obraz i podobieństwo swoje. Stawiając – jak to wyznawcy oświecenia - człowieka i jego rozum ponad Bogiem.
Rozum Tuska et consortes! Śmieszne, prawda?
No cóż, pycha poprzedza upadek. A kogo Bóg chce zgubić, temu wpierw rozum odbiera. Albo jego marne resztki.
Przy takim założeniu działanie rządu nalezałoby tłumaczyć jako próbę zgnojenia w oczach Europy i Sowietów wiary Polaków w Boga, honor i Ojczyznę. Oraz początek przymusowego zglajszachtowania narodu w jedno z resztą podludzi Europy.
Tylko że metoda, jaką wybrali, jest głupia. Wiadomo zaś skądinąd, że ignorancja poprzedza strach, a strach poprzedza przemoc. Jak kto głupi, to się boi, jak się boi, to leje. A leje, bo nie ma pojęcia, co zrobić.
Zaś stosowanie przemocy dowodzi głębokiej niekompetencji.
Bo ich działanie jest nielogiczne, jako że wszelka akcja budzi kontrakcję.
Im mocniej zwalczają nasz patriotyzm – tym bardziej on w ludziach rośnie.
Im bardziej zwalczają naszą wiarę – tym bardziej się ona zakorzenia .
Im bardziej nam nadeptują na honor – tym bardziej poczucie honoru w nas dojrzewa.
Właściwą metodą do osiągnięcia tego celu byłoby zostawienie całego tematu odłogiem.
Chcą Polacy chodzić na Marsze Niepodleglości – a niech sobie chodzą. Chcą chodzić do kościoła – proszę bardzo, rządu to nie obchodzi. Niech sobie budują pomniki, składają kwiaty, spiewają pieśni patriotyczne, obchodzą rocznice. Od tego rządowi nie ubędzie.
Oni zaś stracili instnkt samozachowawczy i wyobrażają sobie, że są tak silni siłą naszych wrogów, którzy tym zbiorem pacynek kierują – że mogą sobie pozwalać na odgrywanie swoich upokorzeń doznawanych od kacyków na Wschodzie i Zachodzie na narodzie, którego się dawno wyrzekli. Na narodzie, który nie dorasta do ich wymagań.
Niby wszyscy tam na wierchuszce tego naszego nierządu co do jednego są absolwentami historii – ale widac po nich, że i ta wiedza – jak i każda inna – jest im głęboko obca. Historia pełna jest zdrajców takich jak oni. I zazwyczaj źle oni kończą.
Poza tym jakby sobie nie zdawali sprawy z tego, że okupanci nie są zobowiązani do jakiejkolwiek lojalności wobec nich. Póki są im do czegoś potrzebni, póki im się opłacają – znoszą ich. Pogarda, jaka zarówno Putin, jak i Merkelowa im okazują, jest wrecz medialnie akcentowana. Jak tylko im przestaną być potrzebni, zostaną rzuceni wilkom na pożarcie, a na to miejsce podstawione inne, bardziej przydatne pacynki.
Tak więc w każdym wariancie zdążają świńskim truchtem do przepaści.
Tylko że teraz pogardę okazują im zarówno mocodawcy, jak i Polacy.
Jednak nie ma tego złego, co by na lepsze nie wyszło. Dzięki ich głupocie nareszcie jest szansa, że ci, którzy nabierali się na te pozory, wreszcie przejrzą. Jak w tym kawale.
- Pozory mylą – rzekł jeż złażąc ze szczotki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1596 odsłon
Komentarze
sigma!, domagasz się zachowań niemożliwych! To łachudry!
17 Listopada, 2011 - 17:22
pzdr
antysalon
antysalon
17 Listopada, 2011 - 17:34
No i bardzo dobrze - im bardziej oni są łachudrami, tym szybciej naród przejrzy na oczy.
Re: POZORY MYLĄ
17 Listopada, 2011 - 21:43
Z tymi historykami, to dziwne zjawisko??? Mogłoby się wydawać, że wydziały histori, na polskich uniwersytetach, to kuźnia kadr, dla wszelakiego motłochu, przed i po komunistycznej politologi??? Gdyby doszło kiedyś, do politycznego zwycięstwa patriotów, prawdziwych Polaków, to pierwszą rZeczą, jaką należałoby uczynić, to natychmiastowe usunięcie, rektorów i profesorów z tych wydziałów, jeszcze przed lustracją, bez prawa powrotu??? Zastąpić ich, choćby matematykami czy fizykami??? Pzdr.
balsam
17 Listopada, 2011 - 22:25
No nie, trochę to niesprawiedliwe. Prof.Andrzej Nowak, czy prof. Wojciech Polak, czy Sławomir Cenckiewicz, Piotr Gontarczyk, czy Paweł Zyzak, czy dr Jerzy Targalski i wielu innych - to wszystko znakomici historycy.
Tym niemniej nie da się ukryć, że za peerelu różne przygłupy szły na historię, bo to był jedyny kierunek, który mial dodatkowy nabór jeszcze we wrześniu. Jak już taki jeden z drugim Tusk, Schetyna, Borusewicz, czy Komorowski nie dostali się nigdzie, to zostawała im zawsze historia.