Ratujmy wszystkie wolne media
Dostałam i przekazuję -
Na próżno dziś było czekać w „publicznych” mediach na informację o manifestacji w obronie Telewizji Trwam, jaka miała miejsce 18 lutego w Warszawie, gromadząc przeszło 20 tys. osób. Liczba uczestników zadała kłam łgarstwom Przewodniczącego KRRiT o liczbie 6000 wszystkich słuchaczy Telewizji Trwam (co podawał jako oparte na badaniach wykonanych przez odpowiednią instytucję. Informacja ta jest tak samo rzetelna, jak proces koncesyjny i wysuwane argumenty na uzasadnienie decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nie przyznaniu koncesji Telewizji Trwam. Brak też jest w „oficjalnych” mediach informacji, że w obronie Telewizji Trwam wpłynęło do Krajowej Rady 1,5 miliona listów protestacyjnych.
Władza wystraszyła się protestów Internautów, ponieważ oni już pokazali, że mogą „zamieszać”. Oficjalnie wycofano się więc z ACTA, żeby uspokoić Internautów i przerwać ich protesty. Chwilowo władza chce się rozprawić z niezależnymi mediami docierającymi do wszystkich ludzi, również tych pozbawionych komputera, czy nie mających dostępu do Internetu. Takimi mediami jest m.in. Telewizja Trwam, czy Radio Maryja. O ile czasopisma utrzymują się głównie z reklam, których dopływ można zablokować, o tyle wspomniane media działają dzięki wpłatom słuchaczy i sympatyków, czemu trudniej przeszkodzić. Walka więc z nimi prowadzona jest środkami administracyjnymi. Przykładem tego jest wspomniana arbitralna decyzja KRRiT. Władza obawia się jednak kontroli procesu odmowy koncesji telewizji Trwam przez Najwyższą Izbę Kontroli (gdyby się nie bała, to by jej nie blokowała). Woli raczej sprawę sądową, bo jeden czy drugi sędzia, nawet niezależny, to jednak pojedynczy ludzie. A NIK to jest duży aparat mający czas na dogłębne zbadanie dokumentów i całej sprawy i mógłby się dopatrzeć różnych nieprawidłowości.
Władza liczy na to, że w walce z wolnymi mediami katolickimi nie wezmą udziału „zneutralizowani” obietnicą odstąpienia od ACTA Internauci, często nie zainteresowani mediami tego typu. Dzięki temu walka z tą telewizja będzie łatwiejsza. Kiedy już nie będzie wolnych mediów konwencjonalnych, wtedy będzie można „uporządkować” Internet. Sprawa odstąpienia od ACTA jest obietnicą, jak wiele innych. Lekarze jednak woleli mieć ustawowe gwarancje swego bezpieczeństwa niż tylko obietnice. Może się bowiem okazać, że mimo wszystko „trzeba będzie dostosować się do przepisów unijnych” itp. Zresztą i bez ACTA można sobie poradzić z niesfornymi Internautami tak, jak już to było z jednym takim, który obrażał przedstawicieli władzy. O tym, że obudziło go kilku uzbrojonych funkcjonariuszy, którzy zabrali mu komputer, do szerszej opinii publicznej dostało się za pośrednictwem wspomnianych mediów niezależnych. Dlatego zarówno w interesie słuchaczy Telewizji Trwam, jak i Internautów jest wspólne działanie w obronie wszystkich zagrożonych mediów tak czasopism, radia i telewizji, jak i Internetu. Obecnie trwa akcja wysyłania listów do Rzecznika Praw Obywatelskich, który stoi na straży wolności człowieka, w tym mediów. W pismach tych prosi się aby Rzecznik wystąpił do Sejmu RP z wnioskiem o zbadanie przez NIK procesu koncesyjnego i uzasadnienia odmowy miejsca na platformie cyfrowej Telewizji Trwam przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Wskazane by było, żeby listów (można wysyłać je przez Internet) tych było jak najwięcej, żeby władza zrozumiała, że w walce
o wolne media i swobodę w nich się wypowiadania, zainteresowane są i zaangażowane szerokie kręgi społeczeństwa polskiego.
Doświadczony
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1210 odsłon
Komentarze
Re: Ratujmy wszystkie wolne media
19 Lutego, 2012 - 13:08
"Dlatego zarówno w interesie słuchaczy Telewizji Trwam, jak i Internautów jest wspólne działanie w obronie wszystkich zagrożonych mediów tak czasopism, radia i telewizji, jak i Internetu. "
I to warto często podkreślać.