"Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie"

Obrazek użytkownika Jaga
Kraj

Przekazuję, aktualne -
Zgodnie z przewidywaniami (i poleceniem) Sąd Administracyjny większością głosów (dwa do jednego) odrzucił skargę Telewizji Trwam na nie przyznanie miejsca na platformie cyfrowej, w myśl zasady „sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. No i była ! Uzasadnienie wyroku w świetle „równego prawa dla wszystkich” było zadziwiające. Według niego - przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji miał prawo stosować różne kryteria oceny w stosunku do różnych podmiotów. Potwierdziło więc stanowisko tejże Rady „nie, bo nie!”. To tak, jak w bajce o Jasiu i Małgosi – sługa Baby Jagi, wilk mówi do zamkniętego w klatce Jasia: „dość narzekań i złorzeczeń - ma być pieczeń, będzie pieczeń !”. Chwała jednemu z sędziów, który był innego zdania, może niedoświadczony, więc uczciwy ?
Dyskryminacja katolickiej Telewizji Trwam nie jest jedynym objawem walki z Kościołem i wolnością słowa. W Gościu Niedzielnym z 27 maja 2012 r. opisano represje w stosunku do wydawcy katolickiego za publikacje książek niezgodnych z obowiązującą polityczną poprawnością. Do walki z publikacjami takimi jak „Mądra miłość”, czy „Dzieci i wychowanie” i podobne, wystąpili Rzecznik Praw Dziecka, prokuratura i policja. W walce z literaturą o wychowaniu dziecka w oparciu o zasady biblijne, powołują się na uchwaloną (mimo protestów środowisk katolickich) przez Sejm w sierpniu 2010 r. nowelizację Ustawy
o zapobieganiu przemocy w rodzinie. Te same władze tak gorliwie zwalczające i cenzurujące (zakazano rozprowadzania tych książek) wydawnictwa katolickie, są głuche na skargi dotyczące rozpowszechniania wydawnictw pornograficznych, czy epatujących przemocą i okrucieństwem (np. gry komputerowe). W takich przypadkach zasłaniają się Konstytucją RP, której art. 54 ustęp 1 wprowadza bezwzględny zakaz cenzury prewencyjnej. Jak widać Konstytucja w przypadku wydawnictw i telewizji - katolickich, nie obowiązuje.
Walka z Kościołem przeniosła się też na inne dziedziny życia. Minister Edukacji wykreśliła naukę religii z podstawy programowej, czyli praktycznie usunęła ją ze szkoły, co jest złamaniem Konkordatu (czego były publiczne zapowiedzi). Przez likwidację Funduszu Kościelnego władza chce zniszczyć Kościół materialnie. a przez redukcję liczby kapelanów wojskowych zmniejszyć jego wpływ na wojsko. Media (dla żartu zwane „publicznymi”) „nie zauważają” wielotysięcznych demonstracji w obronie Telewizji Trwam. Za to głównym ich tematem jest „afera szpiegowska w Watykanie”, przy czym jeden z dziennikarzy wyraził przypuszczenie, że „to koniec Kościoła Katolickiego”. O szpiegowaniu Jana Pawła II w Watykanie przez „polskich dyplomatów” oraz też (niestety) polskich księży, w mediach się nie mówi. Oni „musieli” donosić, bo ich do tego „zmuszono” szantażem (były podstawy ?), czy obietnicą korzyści materialnych, a zresztą ich donosy zostały spreparowane przez SB.
Te wszystkie działania środowisk wrogo nastawionych do Kościoła i religii, zwłaszcza katolickiej były do przewidzenia. Nie zrozumiała natomiast jest postawa poparcia tych działań przez ludzi będących katolikami. W walce z Kościołem uczestniczą również niestety przedstawiciele kleru. Nie na próżno wrogowie Kościoła publikowali i nagłaśniali apokryf zwany „Ewangelią Judasza”. Miał on udowodnić, że zarówno Nowotestamentowy Judasz, jak i judasze współcześni nie byli (i nie są) wcale zdrajcami Chrystusa, ale to właśnie oni są bohaterskimi obrońcami Jego nauki. To zawistni Apostołowie niesłusznie oskarżyli Judasza o zdradę i wymyślili jego samobójstwo. Tak samo czyni to obecnie Episkopat Polski i Stolica Święta zwalczając „słuszne dążenia postępowej części kleru i świeckich” do reformy Kościoła. Bo Kościół jest nienowoczesny, uparcie stoi na stanowisku archaicznego Dekalogu i nakazów Chrystusa sprzed 2000 lat. A świat się zmienia i muszą rządzić nim nowe postępowe prawa takie, które głoszą środowiska laicko-liberalne.
A Kościół nie może ustąpić, bo nakazano Mu mówić „tak, tak i nie, nie” i to, że albo jest Prawda i tylko Prawda, albo kłamstwo – dzieło Szatana. Bo półprawda, to jest całe kłamstwo!I należy mieć nadzieje, że ci katolicy co jeszcze popierają siły wałczące z Kościołem, wreszcie przejrzą. Oby nie to nie było za późno !
W.

Brak głosów