W łeb maczugą, czy taśmą ?

Obrazek użytkownika Jaga
Kraj

W historii ludzkości bywały różne epoki – kamienia łupanego, w której łupano w głowę maczugą, potem kolejno inne epoki, aż doszło w Polsce do epoki „cywilizacji nośników pamięci”, w której łupie się w głowę teczką lub taśmą (z materiałami dowodowymi).
Epoka ta zaczęła się w chwili, gdy zainteresowane siły zablokowały lustrację i ujawnienie teczek SB. Dało to możliwość tym, którzy skopiowali wybrane teczki, szantażowania różnych osób na wysokich stanowiskach - politycznych, gospodarczych, medialnych i w aparacie sprawiedliwości. Osoby te, bojąc się ujawnienia ich niechlubnej działalności w PRL, musiały posłusznie wykonywać polecenia wiadomych sił. Dzięki temu losy
III RP potoczyły się tak, jak się potoczyły, z widomymi skutkami. Gdy takie osoby odmawiały posłuszeństwa, to
w mediach pojawiały się „kontrolowane przecieki” o roli tych osób w przeszłości. Gdyby więc „teczki” zostały otwarte od razu, nie doszłoby do wielu rozwiązań szkodliwych dla Polski i nie weszlibyśmy w epokę cywilizacji nośników pamięci. Po krótkotrwałym szoku
i odsunięcia od stanowisk decyzyjnych osób niepewnych
i nielojalnych w stosunku do swej Ojczyzny, wszystko wróciłoby do normy. Wówczas był czas na rozsądzenie, czy ktoś działał jako TW służb PRL, na szkodę Polski, czy też był w tych służbach tajnym agentem Polski Podziemnej. To było możliwe, legendarny „Ogień” swą działalność rozpoczynał jako szef służby bezpieczeństwa w Nowym Targu. Lecz teraz, gdy wymarli świadkowie, przy braku dokumentów, trudno to zweryfikować. To powinno być zgłaszane i wyjaśniane 20 lat temu.
Obecnie, tajni współpracownicy służb PRL w większości są na emeryturze i ich „teczki” nie spełniają już swej roli. Ta technika użyta do szantażu zwolna przechodzi już do lamusa historii. W ich miejsce pojawiły się inne, nowocześniejsze od teczek nośniki pamięci, „taśmy”. Upublicznienie takich taśm w mediach nastąpiło jeszcze w PRL – a były to taśmy ze słynną rozmową braci Wałęsów. Nie spełniły one jednak swego zadania, ze względu na łatwo wykrywalną manipulację – wykorzystanie prawdziwych głosów do nagrania ubeckiej „fałszywki”, przy znaczącym udziale ówczesnego rzecznika rządu.
Pierwsze prawdziwie „nowoczesne” taśmy stały u początków „afery Rywina” i miały daleko idące skutki. Potem były „taśmy Berger”, taśmy z afery „b. posłanki S.”, z afery hazardowej, afery gruntowej i paru innych,
a ostatnio „taśmy koalicjanta”. Oczywiście taśmy nie stanowią jedynej broni w rozgrywkach. Na kompromitującą taśmę można odpowiedzieć „wykryciem” jakiegoś innego „przekrętu”. Charakterystyczne jest to, że zarówno taśmy, jak i te inne sprawy ujawniane są nie od razu po ich nagraniu, czy wykryciu, tylko po pewnym czasie, „w dogodnym momencie”. Tak np. było z „taśmami koalicjanta” nagranymi kilka miesięcy wcześniej i tak było z ripostą na nie, czyli z aferą Amber Gold, również znaną dużo wcześniej. I w jednej i w drugiej sprawie podnoszona była sprawa korupcji i nepotyzmu, dla obu sprzymierzonych stron kłopotliwa. A przy okazji podnoszona była sprawa pensji prezesa wynoszącej 50 tys. złotych miesięcznie, jako za wysokiej. Ale czy słusznie? Prezes budowy elektrowni atomowej dostaje miesięcznie 110 tys. złotych i nikt nie mówi, że to za dużo. On zresztą to stanowisko uzyskał ponoć dzięki poparciu przeciwników budowy tej elektrowni. Na poprzednim stanowisku zasłynął nagłośnionym medialnie sprzedawaniem stoczni inwestorom arabskim („afera stoczniowa”), a więc jest nadzieja na podobne i tutaj skutki jego działalności. A jeśli chodzi o szczodre opłacanie „swoich” – pamiętamy wielosettysięczne „nagrody” dla osób budujących (i nie budujących) Stadion Narodowy (co nie przeszkodziło aferze z niezapłaconymi należnościami podwykonawcom budowy stadionu i autostrad).
Teraz czekamy na następne taśmy w sprawach nie nagłaśnianych jeszcze i jak dotąd mniej znanych afer – handlu stalą, prywatyzacji uzdrowisk, sprzedaży kolejki linowej na Kasprowy Wierch i innych. A ci, którzy popierają to wszystko co się teraz dzieje, niech się cieszą, jeśli uważają, że mają z czego.
W

Brak głosów

Komentarze

Józef Kuraś nie zaczynał swojej działalności jako szef PUBP w Nowym Targu. Zaczął ją znacznie wcześniej... ;-)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#285603

Tak jak wędrówka żydów trwała 40 lat po to żeby wymarli wszyscy o mentalności niewolników tak stan wojenny trwał aż do 90 roku żeby można było bezkarnie wymordować większość niezłomnych, wielu wyrzucić z ich zakładów pracy, a pozostałych zniechęcić do aktywności. Zdrada okrągłostołowa była ucieczką do przodu a my byliśmy bezradni jak dzieci. Bo nie mieliśmy odpowiedniego poparcia żeby natychmiast przejąć i ochronić archiwa. A potem od razu przeprowadzić pełną lustrację.

Vote up!
0
Vote down!
0
#285674

Myślę że sobie grunt do kariery szykował
Że to cwaniak wiedzieli wszyscy go znający
Bo to taki żydek krew Polską wysysający
Wszystkie zmiany należy zaczynać od robienia porządków
Nie czyniąc w tym względzie żadnych wyjątków
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#285869