Bolesny podział... wyciągnijmy braci i siostry z matni zamiast przylepiać im etykietki!

Obrazek użytkownika bu-dzin
Idee

Z punktu widzenia wrogów Polski maksyma "dziel i rządź" działa znakomicie: dokonany został i trudny jest do rozbicia podział społeczeństwa polskiego na dwie duże stabilne i przeciwne sobie na wzajem grupy.
Z punktu widzenia wrogów Polski jest to podział na tych których oni nienawidzą (czyli wrogów z którymi trzeba walczyć) oraz na tych którymi gardzą (zwanych po leninowsku pożytecznymi idiotami). Pan Aleksander Ścios wspomniał ten podział Polaków wyznawany przez cara rosyjskiego (http://cogito.salon24.pl/286417,jak-zasluzyc-na-nienawisc)

Z polskiego punktu widzenia, należy przypomnieć słowa Modlitwy o Wschodzie Słońca: "… chroń mnie Panie Boże od pogardy, od nienawiści strzeż mnie Panie!".
Z polskiego punktu widzenia, nie możemy sobie pozwolić na pogardę wobec oszukanych przez zabiegi dezinformacyjne, wobec ludzi którzy zostali oszukani i wciągnięci do grupy przeciwnej. Zrozummy, iż wielu ludzi walczy o byt i nie ma wystarczających mocy przerobowych by oddzielać ziarno od plew w przekazach medialnych, które do nich docierają. Ci oszukani ludzie nie powinni być przez nas pogardzani. Oni są tacy jak my tylko popełnili błąd. Jeśli towarzysze wędrówki zbaczają z właściwej drogi to powinno się im pomóc wrócić na szlak, żeby grupa nadal była duża i silna. Jedno duże stado przetrwa łatwiej niż dwa mniejsze na dotatek zwalczające się wzajemnie. Gdzie dwóch się bije, tam inni korzystają. Instynkty stadne służą przetrwaniu, ale mogą być również manipulowane.

Jak dotrzeć z przekazem do tych którzy padli ofiarą manipulacji?

- wskazać w prosty i dobitny sposób na bezpośrednie zagrożenia konkretnie dotyczące pojedyńczej osoby, pojedyńczej rodziny. Pozwoli to wyzwolić uśpiony instynkt samozachowawczy nakazujący natychmiastowe działanie w celu zapewnienia przetrwania. Może to zaowocować re-ewaluacją postawy i zrozumieniem że sytuacja jest dramatyczna i doprowadziła do tego manipulacja. Jeden z ekspertów komunikacji wyborczej powiedział niedawno w amerykańskim radiu publicznym, że kandydaci na wiecach wyborczych powinni mówić prostymi słowami wskazując w łatwy do zrozumienia sposób jak pewne decyzje bezpośrednio wpływają na ludzi obecnych na spotkaniu. Kandydaci nie powinni natomiast opowiadać o ogólnikach, mówić o milionach i miliardach i podobnych szerokich pojęciach nie możliwych do dotknięcia dla przeciętnych ludzi. Podobnie, wyciąganie ludzi z matni kłamstwa powinno polegać na przedstawianiu prostych prawd i nie uleganiu narracji wymuszanej przez media.

- z kłamliwymi narracjami nie należy wprost polemizować na każdym kroku gdyż umacnia się je usuwając w cień tematy które sami uznajemy za istotne. Jak to powiedział pan Ścios we wspomnianym wcześniej artykule:

"Kto sądzi, że odpowiadając na medialną prowokacje działa w dobrej sprawie, zdaje się w ogóle nie rozumieć, że zwycięstwo dezinformacji nie polega na przekonaniu przeciwnika do fałszywych racji lecz wyłącznie na narzuceniu mu konkretnej i kontrolowanej narracji. Dzieje się tak dlatego, że mamy do czynienia z odwróceniem podstawowych funkcji języka.
W przekazie ośrodków propagandy i ludzi z grupy rządzącej, nie służy on już komunikacji, a manipulacji, nie opisuje rzeczywistości, a ją kreuje i nie odkrywa przed nami żadnych prawd, a służy ich fałszowaniu. "
- należy wprowadzić własną narrację mającą na celu przywrócenie opierania się na prawdzie. Należy przypomnieć ludziom w sposób dobitny iż musimy oprzeć się na "klasycznej teorii prawdy" a nie na tym co jest uznawane za wygodną dialektykę. Jednocześnie należy unikać skupiania zbyt dużej uwagi na tematach "wrzucanych" przez "merdia". Tu bardzo na temat wydaje się przemówienie ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego:
http://www.wpolityce.pl/view/8276/_Tylko_klasyczna_teoria_prawdy_moze_byc_podstawa_demokracji__W_przeciwnym_razie_demokracja_jest_zwyczajnym_oszustwem__manipulacja_.html

Podsumowując: naszą rolą w tym procesie jest wymyślenie prostych przekazów które przekonają zwyczajnych ludzi utkwionych w drugiej części podziału, iż zostali zmanipulowani, iż sytuacja jest taka że przetrwanie wymaga natychmiastowego działania. Powinniśmy unikać używania etykietek takich jak "lemingi", "popieranie zdrady" itp. Są to etykietki logicznie i teoretycznie słuszne ale ich używanie przyczynia się do pogłębienia podziału, podczas gdy naszą jedyną szansą przetrwania jest przeciągnięcie zwykłych ludzi na naszą stronę i odizolowanie prowodyrów z tamtej strony. Tego można dokonać jedynie poprzez odpowiednio skonstruowany dialog. Nie da się jednakże przyciągnąć uwagi rozmówcy na meritum manipulacji jeśli w pierwszych słowach powiemy mu że popiera on zdrajców. Zamiast rozpoczęcia rzeczowej dyskusji, alienujemy w ten sposób rozmówcę i wyzwalamy w nim mechanizmy obronne "iż nie są to zdrajcy" - nikt kto kocha Polskę nie chce przecież być po stronie zdrajców - w gruncie rzeczy utwierdzamy go w przekonaniu iż broni on słusznej sprawy. Spojrzymy na przykład na problem wyciągania kwestii oceny Jaruzelskiego w obecnej chwili. Według mnie, poświęcanie tej sprawie wiele miejsca, w obecnej podbramkowej sytuacji odciąga nas od spraw jeszcze bardziej istotnych i utrudnia przeciągnięcie ludzi przez granicę podziału. Mamy tu do czynienia z sytuacją paradoksalną, gdyż dochodzenie do prawdy absolutnej, "od-manipulowanie" obecnej narracji, musi następować stopniowo, przy użyciu narracji której wątki są dobrane w myśl umiejętnie skonstruowanych priorytetów.

Norwid powiedział: "Prawda się razem dochodzi i czeka!".

Czy będziemy umieli działać na zimno, zrobić chirurgiczną operację na własnym organizmie narodowym? bez znieczulenia, ale na zimno? po kolei i pewną ręką? Musimy znaleźć na to siłę! Pan Bóg rękę poprowadzi.

Brak głosów

Komentarze

"Kto sądzi, że odpowiadając na medialną prowokacje działa w dobrej sprawie" -
Popatrz na "blu" -

"dyskurs" przybiera karykaturalnych form .

"Jak dotrzeć z przekazem do tych którzy padli ofiarą manipulacji? " -
Kto chce dotrzeć ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#142923

Z kilkoma zwolennikami PO ,prostu nie wymieniamy uwag na tematy poliyczne.
Wynika to ze zwykłej pragmatyki bytowania w społeczeństwie.

"Nie należy czynić uwag odkrywających moralną i intelektualną nędzę partnera".(Schopenhauer)

Stąd wynika niemożność dyskusji. Nawet najprostsze zdanie wzbudza pianę w pysku ,jeśli jest sprzeczne ,lub nie pochodzi z TVN.

Oni reagują na powątpiewanie w cud Tuska jak ja na MO i inne łajno agoropochodne.
Poza tym ,to delikatna sprawa przyznać się do bycia oszukanym durniem, trzeba cierpliwie czekać , może pacjent na łożu śmierci wyrazi szczery żal z powodu własnej głupoty.

Vote up!
0
Vote down!
0
#142972

Myślę.
Problem jest głebszy.
Dotyczy wszystkich "lemingów".

Dlatego tkwimy w punkcie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#142973

...doświadczenia. Jednakże, ja zachęcam do "podstępnego" przeciągania na właściwą stronę. Moim zdaniem tu nie chodzi czysto o ugrupowania polityczne tylko o to aby ludize popierający PO zrozumieli mechanizm manipulacji jakiej są podmiotem. Próba prezeciągania "na stronę PiSu" to jest otwarcie, które uziemia odbiorcę. Trzeba go najpierw wprowadzić w ruch we wlaściwym kierunku i zostawić zeby się tak przez prę dni pokiwał i poobserwował śweiżymi oczami...

Vote up!
0
Vote down!
0
#143085