Krzyże Solidarności Walczącej

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Kraj

We wrocławskim ratuszu, odbyła się wczoraj uroczystość wręczenia krzyży Solidarności Walczącej.
Rozpoczęto od wręczenia krzyży honorowych, związanym ze środowiskiem SW : senatorowi Zbigniewowi Romaszewskiemu, jego żonie Zofii, księdzu Stanisławowi Małkowskiemu, Natalii Gorbaniewskiej, Jerzemu Woźniakowi.
Nawiązując do wypisanej na krzyżu dewizy SW „Wolni i Solidarni”, Kornel Morawiecki mówiąc o solidarności stwierdził, że jest to solidarność z tymi pokoleniami które były przed nami i tymi które przyjdą po nas. Kornel Morawiecki był twórcą i od początku do końca szef tej organizacji. W swoim przemówieniu profesor Andrzej Wiszniewski nawiązał do przysięgi którą składał każdy członek SW. Powiedział że przyjęcie krzyża oznacza, że składa ja teraz, za co otrzymał rzęsiste brawa. Rota przysięgi SW brzmiała:
Wobec Boga i Ojczyzny przysięgam walczyć o wolną i niepodległą Rzeczpospolitą Solidarną, poświęcać swe siły, czas – a jeśli zajdzie potrzeba – swe życie dla zbudowania takiej Polski. Przysięgam walczyć o solidarność między ludźmi i narodami. Przysięgam rozwijać idee naszego Ruchu nie zdradzić go i sumiennie spełniać powierzone mi w nim zadania.
Odznaczonych zostało ponad 100 osób. Ja także otrzymałem krzyż. Byłem członkiem SW. Nie wiem czy dostanę jeszcze jakieś odznaczenie. Nawet gdybym dostał wszystkie możliwe, to będę sobie cenił najwyżej. Ze względu na towarzystwo w którym byłem odznaczony. I to że przyznało mi ją Stowarzyszenie Solidarności Walczącej a nie np. obecny Prezydent. Odznaczenie odebrałem mając przypięty krzyżyk smoleński.
Mogło by się wydawać że Solidarność Walcząca, ta najradykalniejsza antykomunistyczna organizacja podziemna lat osiemdziesiątych była tworem zdyscyplinowanym, żołniersko prowadzonym równym krokiem do boju. Nic z tych rzeczy. Organizacja była, jak to kiedyś określił Wojciech Myślecki „kornelowata”. Polegało to na tym, że zasadniczo każdy robił to co chciał a im więcej robił tym więcej miał władzy. Działalność określała struktury a nie struktury określały działalność. Byli w niej ludzie o bardzo różnych poglądach politycznych, jednoczyło ich dążenie do niepodległości. Wtedy rzecz, dla satelity potężnego”imperium zła”, wydawało by się niemożliwa. A jednak stała się faktem. Dlatego moja „kombatancka” rada - młodsi koledzy, dążcie do rzeczy niemożliwych a staną się faktami.
SW w pewnym stopniu była finansowana z zachodu, pomoc szła głównie przez własnych tamtejszych przedstawicieli, np. Rafała Gan Ganowicza. W większości finansowała się jednak ze sprzedaży własnych podziemnych wydawnictw. Dlatego nie wierzę w to, że do stworzenia jakiekolwiek organizacji społecznej niezbędne są duże pieniądze. Nieprawda. Jak ktoś będzie robił coś sensownego dla innych ludzi, jakieś pieniądze się znajdą.
SW miała dziesiątki drukarni, swój kontrwywiad, radio, kontakty zagraniczne, itp. itd. (więcej na sw.org.pl). Była to druga najsilniejsza, po podziemnej Solidarności, organizacja konspiracyjna.
Na czym to się trzymało? Na patriotyzmie, dobrej woli, poczuciu odpowiedzialności.
Nie była to organizacja zinfiltrowana przez Służbę Bezpieczeństwa. Na ponad 170 najaktywniej działających osób, przedstawionych Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu do odznaczenia na 25 lecie powstania organizacji, ani jedna nie była TW.
Dopiero od kilku lat, z rzadka, informacje SW pojawiają się w mediach głównego nurtu.

Brak głosów

Komentarze

Z trójmiejskiej strony SW

http://www.sw-trojmiasto.pl/

Pozdrawiam i gratuluję

PS
To ci dwaj niszczyli i niszczą nadal Polskę

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#115502

Dziękuję. Ku Chwale Ojczyzny. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#115505