Lepki system Tuska. Nawet do Rotmistrza chcieli się przykleić!

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Od jakiegoś już czasu używam terminu na określenie sPOsobu rządzenia jakiego doświadcza biedna Polska za koalicji PO/PSL.
Za Tuska wszystko się niemal lepi.
Skorumpowane do granic niemal ostateczności struktury państwa.
Totalne nieróbstwo, szkodnictwo, niekompetencja, złodziejstwo, draństwo przemieszane z powszechną głupotą, nieudacznictwem.
Sobiepaństwo, kolesiostwo, nepotyzm doprowadzone do wymiaru sposobu sprawowania władzy.
Lepki system. w którym lgną do siebie zdawałoby się zpozoru nawet tak odlegli ludzie jak ich niedawny zaciekły krytyk, ba! nawet wróg!
Ale POłączyła ich ta wręcz instytucjonalna lepkość, lepki system Tuska, który jest sPOiwem mogącym złączyć tak zdawałoby się odległych sobie polityków.
Tuskowe lepiszcze.

Co znamienne, że ci ludzie, politycy, funkcjonariusze PO są już tak zdeprawowani przez ten tuskowy lepki system, że wręcz stają się śmieszni! i to na oczach tłumów!
Tak było w minioną sobotę 10 maja, gdy uznali, że nasz już IV Marsz Rotmistrza Witolda Pileckiego mogą wykorzystać do zaistnienia w świadomości patriotycznych Torunian jako jedną z okazji przed wyborami do PE!
I usiłowali BEZWSTYYDNIE przylgnąć, przylepić się do nas, nawet kwiatki i wieńce zakupili i stawili się przed świeżo postawiony pomnik obelisk poświęcony naszym Bohaterom Niezłomnym- Żołnierzom Wyklętym!
Zniesmaczeni Torunianie sykali i psykali na ich widok!
A było nas w tym roku już kilka tysięcy!
Gdy szliśmy pierwszy raz w maju 2011r. zebrało się nas przed kościołem akademickim oo Jezuitów pw Ducha Św. aż ... ok. 30!!! słownie osób... trzydzieści kilka!
Wracając do soboty.
Ludzie psykali, kasłali, pufali.
A oni nic.
Lepili się, przyklejali się do nas.
Młodszy stał z wilczkiem miejscowym radnym miejskim z miną zbitego pas pokornie z wieńcem. To on kilka lat temu był przeciw uhonorowaniu W. Pileckiego w PE!
Przejrzał? skądże!
Ten starszy, mogący bez charakteryzacji grać grabarza nie tylko w westernach! Nieuk! co to w odróżnieniu od ucznia gimnazjum nawet nie znał nazwy jednego z miast woj. gdzie go Tusk zesłał POojro mandat niemal wlaził na pomnik-obelisk.
I mało brakło, aby zamiast Pana Jerzego Zelnika recytował Przesłanie Pana Cogito!
Tak był napalony!
Tak chciał być widocznym.
Tak więc obaj usiłowali się przylepić, przyłasić i przylgnąć do nas.
A tu nic!
Chłód!
Zero wzajemności, tylko psyki, syki, pufy.
Co mniej miłosierni domagali się nawet usunięcia siłą z uroczystości, sprzed pomnika-obelisku tych lepiących się odtuskowych funkcjonariuszy zła.
Niewdzięczny tłum!
A do tego jeszcze organizatorzy uroczystości nawet jednym słowem nie tylko nie wymienili nazwy ich partii, ale też po nazwisku żadnego z tych namolnych !

Co D.Tusk przyobiecywał górnikom, Kazi Szczupakowej i biłgorajczykowi już wiemy!
Czy ten sam numer zastosuje 19 maja D.Tusk i przylepi się mankietów Św.Franciszka!?
Jak widać POojro mandaty są warte nie jednego drańskiego gestu.

pzdr

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

http://niepoprawni.pl/blog/916/na-waly-bracia-ukochani

Bronek cyklista  -  jazda po wałach 

donek  sypie worki z piaskiem 

 

Idzie Grześ przez wieś -

 

Nie mam telewizora -nie mam problemów z oceną rzeczywistości :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#1425077

po całkowitym odejściu bydłoszewskiego z POlityki i nie tylko z polityki ...

Vote up!
1
Vote down!
0
#1425091

To była to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL lat 80. - do dziś nie do końca wyjaśniona. 12 maja 1983 r. funkcjonariusze MO zatrzymali na Starym Mieście w Warszawie maturzystę, młodego poetę, syna opozycjonistki, 19-letniego Grzegorza Przemyka, który świętował maturę. Został on skatowany przez milicjantów i zomowców w komisariacie przy ul. Jezuickiej, otrzymał m.in. kilkanaście ciosów w brzuch. Zmarł 14 maja w szpitalu w wyniku ciężkich urazów. Prokuratura wszczęła wprawdzie śledztwo, ale władze podjęły też bezprawne działania mające uchronić milicjantów przed karą. W 1984 r., po reżyserowanym procesie, sąd uwolnił od zarzutu pobicia Przemyka milicjantów - Ireneusza K. (który go zatrzymał) i Arkadiusza Denkiewicza (dyżurnego komisariatu, który nawoływał do bicia, mówiąc: "Bijcie tak, żeby nie było śladów"). Na 2 i 2,5 roku więzienia za nieudzielenie pomocy pobitemu skazano zaś - po wymuszeniu w śledztwie nieprawdziwych zeznań - dwóch sanitariuszy pogotowia ratunkowego. Sprawa wróciła do sądów po przełomie 1989 r. Denkiewicza skazano prawomocnie na 2 lata więzienia, ale nie odsiedział ani dnia. Po pięciu procesach sprawa Ireneusza K. została zaś w 2009 r. prawomocnie umorzona z powodu przedawnienia. W 2012 roku pion śledczy IPN umorzył postępowanie ws. utrudniania w latach 1983-84 śledztwa w tej sprawie - z powodu przedawnienia karalności, ale przy uznaniu przestępstwa. Wcześniej zarzuty utrudniania tego śledztwa usłyszały 22 osoby, w tym b. szef MSW gen. Czesław Kiszczak oraz oficerowie SB i MO. Groziło im do 5 lat więzienia. Umorzenie było wynikiem uznania przez Sąd Najwyższy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do 5 lat więzienia.

 

 
  •  





C

Vote up!
2
Vote down!
0
#1425095