ROZBIĆ KOŚCIÓŁ OD ŚRODKA CZ. I

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

 ROZBIĆ KOŚCIÓŁ OD ŚRODKA CZ. I

 

Siła nowej władzy w początkowej fazie kształtowania się PRL-u oparta była na bagnetach wkraczającej Armii Czerwonej i NKWD. Bez tego wsparcia komuniści nie mieli najmniejszych szans przetrwania w Polsce nawet kilku miesięcy. Ich głównym przeciwnikiem było nie tylko silne niepodległościowe podziemie zbrojne, ale przede wszystkim Kościół katolicki - pojmowany w szeroki sposób. Komuniści obawiali się kościelnej hierarchii, duchowieństwa, zakonników (klasztorów), ale także świeckich środowisk katolickich - zarówno o charakterze społecznym, charytatywnym, naukowym, jak i politycznym, których aktywistami były częstokroć także osoby duchowne - głęboko w Kościele zakorzenionych.

 

Należy zaznaczyć, iż zarówno w stosunku do duchowieństwa, jak i świeckich środowisk kościelnych komuniści stosowali podobne metody polityczne oraz tajne działania operacyjne (w podejmowanych rozpracowaniach traktując je bardzo często łącznie) - stopniowo je przenikając. Całość zagadnienia oddawano kompetencjom tych samych urzędów.

 

W latach 1945-1952 sprawami Kościoła i środowisk katolickich zajmował się rozbudowany w Departamencie V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) - Wydział V i jego odpowiedniki w terenie, czyli Wydziały V w Wojewódzkich Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP) i referaty w Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP).

 

W 1953 r., w szczytowym okresie walki z Kościołem, pion kościelny rozbudowano organizacyjnie i kadrowo. W miejsce Departamentu V, Wydziału V utworzono nowy wydzielony Departament XI z odpowiednikami terenowymi.

 

Na jego czele stanął oficer sowiecki płk Karol Więckowski.

 

W grudniu 1954 r. (w związku z ogólną reorganizacją resortu) w miejsce MBP powstał Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicznego, a Departament XI zmienił nazwę na Departament VI Komitetu ds. BP.

 

Odwołano płk. Więckowskiego, a w jego miejsce powołano ppłk. Józefa Dziemidoka z zastępcą mjr. Stanisławem Morawskim (obaj byli dawnymi funkcjonariuszami z pionu MBP do walki z Kościołem). Już w kwietniu 1950 r. zniesiono Ministerstwo Administracji Publicznej i powołano Urząd do spraw Wyznań, który podporządkowano prezesowi Rady Ministrów. Urząd do spraw Wyznań ściśle współpracował z organami bezpieczeństwa, mimo że ustawa tego nie przewidywała.

 

Zdaniem wicedyrektora X Departamentu MBP Józefa Światły, pierwszym autorem reżimowego planu zwalczania Kościoła i środowisk katolickich był generał NKWD Iwan Sierow.

 

Już w 1944 r. ustalił on główne ramy i metody działania wymierzone w Kościół, w oparciu o doświadczenia sowieckie zdobyte w walce z Cerkwią prawosławną. Jego plan zakładał "rozbicie Kościoła od wewnątrz przy pomocy nasłanych lub zwerbowanych agentów, stanowiące ważny krok na drodze do ich całkowitej likwidacji". Już w 1945 r. Sierow polecił szefowej Departamentu V płk Julii Brystygierowej ("Lunie") "rozpoznanie całego duchowieństwa".

 

Niemniej zaznaczyć należy, iż do 1949 r. władze bezpieczeństwa prowadziły względnie liberalną politykę w stosunku do Kościoła. Środowiskami katolickimi, do których zaliczano m.in. działaczy Stronnictwa Pracy (SP), środowisko "Tygodnika Powszechnego", "Tygodnika Warszawskiego", Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, KSM-y, Sodalicję Mariańską, Caritas, kółka różańcowe, ministrantów, a także grupę "Dziś i Jutro" B. Piaseckiego, czyli Pax (z założenia mający spełniać rolę konia trojańskiego w Kościele), oraz duchowieństwem planowano zająć się nieco później. Jednak już od 1945 r. zainteresowano się SP jako chadecką partią polityczną. Od 1947 r. nastąpiło zintensyfikowanie działań przeciwko Kościołowi.

 

W październiku 1947 r. odbyła się pierwsza odprawa kierownictwa MBP poświęcona wyłącznie sprawom Kościoła, podczas której referat programowy pt. "Ofensywa kleru i nasze zadania" wygłosiła J. Brystygierowa. Podkreśliła wrogie oddziaływanie księży na społeczeństwo z ambony i stwierdziła, że Episkopat chce stworzyć własną partię polityczną (blok stronnictw katolickich, endeckich i ludowych) na bazie świeckich środowisk katolickich.

 

Na początku 1950 r. Kościół katolicki uznano za czołowego wroga PRL, rozpoczynając falę aresztowań księży i biskupów. Ostrze represji skierowano także w kierunku świeckich środowisk i organizacji katolickich. Do systemu represji stosowanych wobec środowisk katolickich i duchowieństwa należy zaliczyć: rozmowy profilaktyczne, przesłuchania i ostrzeżenia, zatrzymania oraz inne dokuczliwe ich formy, jak: brak zezwoleń na organizowanie procesji, pielgrzymek, rewizje w mieszkaniach itd. Zaczęto usuwać lekcje religii ze szkół.

 

W związku z zaliczeniem środowisk katolickich, duchowieństwa do "wrogów klasowych" podjęto wobec nich specjalne metody operacyjne zmierzające do pełnej ich infiltracji. Prowadzono tzw. rozpracowania, które dzieliły się na: - ewidencyjne (polegające na wprowadzaniu do ewidencji nazwisk i innych danych), - agenturalne (pozyskiwanie w tych środowiskach jak największej liczby tajnych współpracowników - pod pojęciem TW kryły się 3 kategorie osób: informator, agent i rezydent. Każdy z TW przechodził tzw. płytkie przeszkolenie. TW pozyskiwani byli: na podstawie przesłanek ideowo-patriotycznych; materiałów kompromitujących, na drodze szan-tażu lub przekupstwa, - obiektowe (czyli rozpoznanie i rozpracowanie obiektu przez funkcjonariuszy UB, także Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia - SOS, Sprawy Operacyjnego Rozpracowania - SOR). Rozpracowanie obiektowe założono na większość grup i środowisk kościelnych.

 

Każdej tego typu sprawie nadawano kryptonim. Przykładowo sprawę obiektową dotyczącą rozpracowania środowiska KUL-u w 1950 r. opatrzono kryptonimem "Bogobojni", a od 1961 r. "Ciemnogród" i "Olimp", a działaczy Stronnictwa Pracy w Lublinie kryptonimem "Zlepek" i "Fałszywi". Na początku lat 80. na katolickie środowisko "Spotkania" w Lublinie założono sprawę obiektową o kryptonimie "Redaktorzy".

 

Podobnie było w innych regionach kraju. Wobec działaczy "popielowskiego" Stronnictwa Pracy (czyli A. Antczaka) na terenie WUBP w Bydgoszczy (także PUBP w Toruniu) wszczęto agenturalne rozpracowanie o kryptonimie "Szarańcza", a później, ok. 1969 r., o kryptonimie "Chadecja". W 1948 r. na działaczy "zrywowskiego" SP w Bydgoszczy - Macieja Roszaka, Jana Faustyniaka, Tadeusza Andrzejewskiego, Henryka Trzenińskiego, Andrzeja Trellę, Witolda Chełmikowskiego, Rafała Godyckiego, Wijasiewicza, założono agenturalne rozpracowanie o kryptonimie "Szaleńcy", "Nielegalny"; na sekretarza SP w Wąbrzeźnie Józefa Mąkę agenturalne rozpracowanie "Tęgi".

 

W drugiej połowie lat 40. WUBP w Bydgoszczy zleciło założenie spraw obiektowych na funkcjonujące przy parafiach "stowarzyszenia kościelne", m.in. oddziały Caritas. W sierpniu 1948 r. szef PUBP w Wyrzysku chor. Korsak założył takie rozpracowanie na tamtejszy Caritas o kryptonimie "Kary", w Sępólnie Krajeńskim (szef PUBP ppor. Sawa) o kryptonimie "Piramidy"; w Rypinie o kryptonimie "Rybacy".

 

Rozpracowaniem objęto także koła w Kowalewie, Lipnie, Grudziądzu, Chełmnie (tam również do sprawy włączono Sodalicję Mariańską, Bractwa Różańcowe istniejące przy wielu parafiach, Krucjatę Eucharystyczną, Trzeci Zakon im. św. Franciszka, a także TP KUL - gdzie donosili do UB m.in. informatorzy "Automat", "Orzeł"), Tucholi (informator "Hart"). W 1956 r. sprawę tę złożono do archiwum.

 

W 1962 r. w Krakowie tamtejsza SB założyła sprawę obiektową o kryptonimie "Wierni". W jej ramach kontrolowano działalność ośrodków duszpasterstwa akademickiego na terenie Krakowa oraz środowiska krakowskiego KIK-u, "Tygodnika Powszechnego" i "Znaku". Dopiero w październiku 1989 r. sprawę zakończono, materiały składając do archiwum Wydziału "C" krakowskiego WUSW.

 

W rozpracowaniach obiektowych wykorzystywano: osobowe źródła informacji (OZI) - agentów, informatorów, rezydentów, obserwatorów, stosując środki techniki operacyjnej: podsłuch pokojowy (PP), podsłuch telefoniczny (PT), perlustrację korespondencji itd. Przeprowadzano także tzw. kombinacje operacyjne (KO) będące najwyższą formą pracy operacyjnej bezpieki.

 

Chcąc sparaliżować i wyeliminować z życia politycznego chrześcijańskie Stronnictwo Pracy, w kwietniu 1946 r. naczelnik I Wydziału V Departamentu MBP Henryk Piasecki polecił: "Zebrać wszystkie dotychczas posiadane materiały kompromitujące na Str. Pracy zadokumentować je i zaprowadzić na tej podstawie sprawy formularza /pojedynczo/ i sprawy agenturalnego rozpracowania /grupowe/. Przystąpić natychmiast do nasadzenia agentury w S.P. wykorzystując przede wszystkim posiadane materiały kompromitujące na działaczy S.P. Dla uniknięcia przypadkowości i niecelowości sporządzić plan agenturalno-operatywnych zamierzeń i plan nasadzenia agentury".

 

Po zawieszeniu SP w lipcu 1946 r. J. Brystygierowa w jednym z pism skierowanych do szefów WUBP w kraju pisała: "...W tej sytuacji należy liczyć się z możliwością przejścia grupy Popiela do pracy nielegalnej. Sytuacja taka nakłada na Władze Bezpieczeństwa obowiązek szczególnie dokładnego śledzenia przebiegu wydarzeń w Str. Pracy przy pomocy dobrze zorganizowanej sieci agenturalnej.

 

P o l e c a m:

 

a/ użyć wszelkich możliwych sposobów, ażeby wprowadzić agenturę w szeregi grupy Popiela a przede wszystkiem:

 

1. Dopilnować aby agentura rozpracowująca dotychczas grupę Popiela dawała częstsze, szczegółowsze (!) i wyczerpujące meldunki o działalności grupy Popiela.

 

2. Zalecić agenturze rozpracowującej grupę "Zrywu" ażeby w miarę możliwości przerzuciła się do grupy Popiela.

 

3. Wszystkich zwolenników Popiela, którzy odpłyną ze Str. Pracy wziąć na ewidencję".

 

Znajomość treści tego pisma pozwala zarówno lepiej zrozumieć postępowanie władz bezpieczeństwa wobec wojewódzkich działaczy SP, jak również umożliwia pełniejsze rozeznanie w metodach infiltracji innych środowisk katolickich. Powołując się na Dekret z sierpnia 1949 r., nowelizujący ustawę o stowarzyszeniach, J. Brystygierowa wydała (IX 1949 r.) ściśle tajną Instrukcję nr 30, w której stwierdzała m.in.: "Z wejściem w życie w/w Dekretu Organa Bezpieczeństwa muszą zwiększyć znacznie swoje wysiłki i aktywność w rozpracowaniu katolickich organizacji masowych".

 

Nakazywała: "Wyeliminować z zarządów organizacji i stowarzyszeń dopuszczonych do działalności elementy szczególnie wrogie i niebezpieczne, które skryły się w tych organizacjach i pod pretekstem wykonywania kultu religijnego usiłują uprawiać, względnie uprawiają wrogą antypaństwową działalność". Dotyczyło to przede wszystkim takich stowarzyszeń, jak: Sodalicja Mariańska, Krucjata Eucharystyczna, Koła Ministrantów, rady parafialne, również bractwa religijne, jak: Żywy Różaniec, Trzeci Zakon itp. Od tego momentu zaczęto infiltrować te środowiska.

 

Później zajęto się także ruchem oazowym, pielgrzymkowym i innymi. Od samego początku w polu zainteresowań UB znajdowało się środowisko KUL-u, lecz jak wynika z materiałów operacyjnych resortu, do 1956 r. jego inwigilacja była niezadowalająca, a pozyskana agentura "peryferyjna". Pozyskanie profesorów i studentów w tamtym okresie okazało się niezmiernie trudne. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero w latach 60., poważne sukcesy na tym odcinku bezpieka uzyskała w latach 70. i 80. Ogłoszony 9 II 1953 r. dekret o obsadzaniu stanowisk kościelnych spowodował nową falę aresztowań.

 

Apogeum walki z Kościołem stanowiło aresztowanie Prymasa Stefana Wyszyńskiego we wrześniu 1953 r. Wcześniej, bo już w 1948 r., nastąpiła fala aresztowań w środowisku "Tygodnika Warszawskiego" (ks. Z. Kaczyński, K. Turowski, W. Chrzanowski). W grudniu 1953 r. ludzie z Paksu przejęli "Tygodnik Powszechny". Nadal głównym instrumentem rozpracowywania środowisk katolickich (i duchowieństwa) była sieć agenturalna.

 

Zaznaczyć należy, iż w 1949 r. MBP posiadało już 53 tys. ludzi, w tym 5 tys. agentów i 48 tys. informatorów.

 

W następnych latach liczba ta uległa zwielokrotnieniu i w 1953 r. było już blisko 120 tys. czynnych agentów i informatorów. Z wielu nie korzystano "na co dzień", "uruchamiając ich" w razie potrzeby.

 

Łącznie w latach 1944-1989 na ewidencję wzięto ponad 3 mln osób, z czego - według obliczeń pracowników IPN-u - ponad ćwierć miliona pozyskano jako tajnych współpracowników (TW). Polityczna odwilż polskiego października 1956 r. miała wpływ nie tylko na reorganizację urzędów bezpieczeństwa publicznego, ale także na powstawanie nowych środowisk katolickich, którymi należało się zająć. Wymienić należy tutaj przede wszystkim środowiska "Znaku" (koło poselskie), Klubów Inteligencji Katolickiej, Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego (ChSS); powstałego w 1967 r. z inicjatywy Janusza Zabłockiego Ośrodka Dokumentacji i Studiów Społecznych (ODISS), na którego bazie założono w 1981 r. Polski Związek Katolicko-Społeczny, mający aspiracje do odgrywania roli partii chadeckiej w Polsce. Podjęto energiczne kroki celem zdyskredytowania tego środowiska.

 

Antycypując niektóre wydarzenia, warto przytoczyć w tym miejscu treść dokumentu z marca 1983 r. opatrzonego klauzulą "tajne spec. znaczenia", który rzuca światło na sposób rozpracowywania, infiltracji czy też dyskredytowania tych środowisk i działaczy.

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)