DZIAŁALNOŚĆ KGB W POLSCE CZ. I
DZIAŁALNOŚĆ KGB W POLSCE CZ.I
ROSYJSKA AGENTURA
Za największy rozkład systemu imperialnego Sowieci uważają rozpad ZSRS. Część narodu rosyjskiego sprzyja odrodzeniu imperializmu „Kraju Rad”, zresztą nie tylko stąd bierze się buta Putina.
Rządzące Polską z krwią na rękach putinowskie marionetki nie są w stanie zatrzymać prawdy. Nie ma zbrodni doskonałej!!!!!!!!!!!!!!
Ale póki co, zagraża światu sowiecki imperializm !!! Równolegle Polsce zagraża odbudowa sowieckiego imperium totalitarnego dawnych republik sowieckich - Ukrainy, Białorusi, (zresztą już jest !), państw nadbałtyckich, etc.
Zachód pobrzękuje szabelką podobnie jak czynił to przed wrześniem 1939 roku, gdy w marcu 1938 r. dopuścił do anschlussu Austrii, a układem monachijskim (dyktat monachijski) – zostało zawarte porozumienie na konferencji w Monachium w dniach 29–30 września 1938 pomiędzy Niemcami , Włochami , Wielką Brytanią i Francją , przy nieobecności Czechosłowacji , pomimo że jej terytorium i suwerenność nad nim były przedmiotem konferencji. Zachód oddał Hitlerowi Czechy i skompromitował się przed światem w Monachium. Potem nastąpiła „przyjacielska” dla Polski Jałta, poprzedzona „bratnimi” krokami w Teheranie i Poczdamie. Wszystkie te „politycznie wyważone” kroki zaowocowały II wojną światową, w której zginęły miliony ludzi w ludobójstwie (genocide) zamordowani przez Stalina I Hitlera.
Do dzisiaj Polacy odczuwają ów „braterski” uścisk, który przyniósł Polsce 50 lat okupacji sowieckiej i trwający latami po okrągłostołowy michnikowski post komunizm.
Historia często się powtarza. W chwili obecnej rozpoczęcie III odsłony wojny światowej przybliża się w postępie geometrycznym. Podobnie jak w Monachium w 1938 roku „łagodzono” Hitlera, tak dzisiaj telewidzom pokazuje się na papierku (w telewizji), jakie to sprzymierzone siły staną za Polską przy jej granicy z Ukrainą.
Pokazuje się w telewizji Polakom skumulowane ikony państw NATO w jednym szeregu - USA, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, ze swoimi sztandarami, a dowodzący tymi armiami znajdują się gdzieś… tam.
A tymczasem życie toczy się rozpoczętą sowiecką bandycką agresją imperialną
poprzebieranych bandziorów (dzisiaj na Krymie, jutro w Polsce).
Nikt nie reaguje, za wyjątkiem grupy politykierów pod nacjonalistycznymi, faszystowskimi, antysemickimi, banderowskimi sztandarami Ołeha Tiahnyboka i Jurija Szuchewycza z durnowatymi przemówieniami Tuska w tle, wnoszącymi tyle do ekspansji sowieckiej na byłe republiki sowieckie co gen. Tatiana Anodina z „geniuszami” lotniczymi Maciejem Laskiem i podnóżkiem tuskowym Jerzym Millerem do rozwikłania smoleńskiej zbrodni.
Regularne wojska sowieckie nie przebierają się już za bandytów, czy innych rzezimiechów, dodatkowo poruszających się nieoznakowanymi pojazdami. Uże nie nada, kak zdes samyje duraki.
Ukraińskie wojsko nie reaguje. Górują śpiewy prorosyjskiej ludności Krymu. Majdan to wielka prowokacja tych samych służb co już wykazała historia. Tymczasem różne tuski, komoruskie, bieńkowskie każą nam duchowo i finansowo wspierać Ukraińców, nie zwracając uwagi na ich protoplastów wznoszonych dzisiaj pod niebiosa, tak, tak, tych samych zbirów, którzy ucinali naszym dzieciom genitalia, a ciężarne kobiety krzyżowali na ościeżach drzwiowych lub okiennych.
”Lachy za San” „Smert Lachom” rozlega się dzisiaj wrzask na lwowskich ulicach. Nie ma przepraszam, są komoruskie i donkowe „znamiona” ludobójstwa. 27 grudnia 2013 roku powiedziałem to przed mikrofonami Radia „Kurier” Chicago. Jakoś nie było protestów. Czy Ukraina pomogłaby Polsce w podobnej sytuacji? Na pewno zabraliby jeszcze ziemie polskie po Kraków, zgodnie z ich żądaniami przynależność do ukraińskiego terytorium etnograficznego OUN określa w sposób arbitralny:
Chodzi o państwo obszarze 1.200.000 km kwadratowych, sięgające od "KRYNICY W KRAKOWSKIEM NA ZACHODZIE DO GRANIC CZECZENII NA WSCHODZIE. WEDŁUG OCEN OUN, W SKŁAD OBECNIE ISTNIEJĄCEGO PAŃSTWA UKRAIŃSKIEGO MAJĄ BYĆ WŁĄCZONE TERYTORIA NALEŻĄCE OBECNIE DO POLSKI /PODLASIE, CHEŁMSZCZYZNA ŁEMKOWSZCZYZNA, NADSANIE/" /wg. Wiktora Poliszczuka "Ludobójstwo nagrodzone"-Toronto 2003 - Oakville, ON, Canada, L6J 6S7/.
W systemie sowieckim agenturalność jest dziedziczna, a w postkomunizmie zapewnia karierę .
Czy ktokolwiek z polskiego rządu miał informacje o planach podpisania polsko-rosyjskiego memorandum dotyczącego budowy drugiej nitki gazociągu Jamalskiego? Jak to możliwe, iż kluczowe dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego porozumienia zostały zawarte bez wiedzy polskiego rządu? O czym to świadczy? Czy znajdujemy się w pełnym władaniu sowieckich służb ? Czy istnieją polskie niezależne służby bezpieczeństwa wewnętrznego?
Powszechnie znane są graniczące z ludobójstwem sowieckie próby aneksji sąsiadów, „wykrywany” czeczeński, czy gruziński „terroryzm”, „nielegalni” szpiedzy „razwiedki”, sowieccy, czy rosyjscy, wcielający się w tożsamość obywateli krajów zachodnich, zresztą traktowani przez administracje Zachodu, jako zbiór sensacyjnych wymysłów.
Są dokonywane przez służby rosyjskie mordy „niewygodnych” dziennikarzy, polityków, czy też byłych członków KGB. Czy również w Polsce, poprzez „samobójstwa”?
Co uczyniły polskie (?) służby przed 10 kwietnia 2010 roku dla zapobieżenia i tuż po tej dacie dla ustalenia przyczyn „katastrofy” smoleńskiej?
Do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiło zawiadomienie posłów Prawa i Sprawiedliwości dotyczące nieprawidłowości w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego (SKW).
Pod koniec maja 2013 roku zawiadomienie dotyczące m.in. ukrywania przez szefa SKW gen. Janusza Noska współpracy z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB) skierowali do prokuratora generalnego posłowie PIS Antoni Macierewicz i Marek Opioła.
13 czerwca ich wniosek został przekazany przez Prokuraturę Generalną do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Tam zapadła decyzja, że ostatecznie jego rozpatrzeniem zajmie się Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
„Uznaliśmy, że to zadanie dla prokuratury wojskowej, a nie powszechnej. Zawiadomienie zostanie jej przekazane w najbliższych dniach – powiedział „Dziennikowi Polskiemu” 19 czerwca 2013 r. prok. Zbigniew Jaskulski z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie”.
We wniosku stwierdzono m.in. że SKW bez wiedzy rządu zacieśnia współpracę z Rosjanami, co skutkowało m.in. niezapewnieniem osłony kontrwywiadowczej remontowi TU-154M w Rosji, czy brakiem działań weryfikujących autentyczność przekazanych SKW przez współpracowników rosyjskich służb materiałów dotyczących katastrofy smoleńskiej.
Posłowie zwracają również uwagę m.in. na możliwość dostępu FSB do tajemnic państwowych (zaakceptowanie przez kontrwywiad rosyjskich satelitów do przesyłania danych w Afganistanie, budowa niejawnego kanału łączności z rosyjskim służbami i t. p.).
Ciekawie na ten temat wypowiada się Jacek Przybylski „Szpiegowski spektakl Kremla” „Do Rzeczy” (27 maja 2013 r. ):
„Władze Rosji pierwszy raz od dekady wydaliły z kraju amerykańskiego dyplomatę, publicznie oskarżając go o szpiegostwo. Kilka dni temu rosyjski generał chwalił się też ujęciem agentów z Polski i Wielkiej Brytanii.
Wyrzucenie z kraju szpiegów obcego wywiadu to rutynowa działalność służb. Najczęściej wrogi agent najpierw długo śledzony jest przez „cienie” z kontrwywiadu, a następnie w dogodnym dla władz momencie oficjalnie zatrzymywany i wzywany do opuszczenia kraju. Nakryty szpieg pakuje wówczas manatki i znika, a media o całej sprawie nie maja bladego pojęcia. Jednak gdy w połowie maja amerykański dyplomata niskiej rangi próbował zwerbować człowieka rosyjskich służb, Kreml rozpoczął głośny medialny spektakl.
Władze ujawniły mediom zarówno wiadomość o schwytaniu agenta jak i jego tożsamość. Według funkcjonariuszy FSB (następców KGB) to Ryan Christopher Fogle, trzeci sekretarz w sekcji politycznej ambasady USA w Moskwie.
Dziennikarze otrzymali też film z zatrzymania (wyglądający jak amatorski zwiastun szpiegowskiego filmu), a także wiele zdjęć domniemanego szpiega ( np. gdy w blond peruce obezwładniony leży na ulicy).
Rosjanie pokazali też światu fotografie podmiotów , które rzekomy agent CIA miał ponoć przy sobie, gdy wpadł w pułapkę kontrwywiadu. Te ostatnie bardzo rozczarowały jednak wszystkich, chcących podejrzeć ultranowoczesne zabawki agentów największego mocarstwa świata w XXI w.
BOND W WERSJI RETRO
Wśród sfotografowanych gadżetów agenta Fogle’a znalazły się m.in. dwie peruki, zestaw do makijażu, papierowa mapa Moskwy, latarka, kompas, notatnik, bardzo stary telefon komórkowy, kilka par okularów przeciwsłonecznych, dwa noże, zapalniczka, baterie, dokumenty oraz plik banknotów o łącznej wartości 130 tysięcy dolarów amerykańskich.
„To zaliczka od kogoś, kto jest pod ogromnym wrażeniem twojego profesjonalizmu i kto bardzo ceniłby współpracę z tobą w przyszłości. Twoje bezpieczeństwo jest dla nas ważne. Właśnie dlatego wybraliśmy tę formę skontaktowania się z tobą”
- czytamy w liście, który według FSB znaleziono przy rzekomym szpiegu.
List do potencjalnego informatora zawiera też konkretną ofertę: 100 tys. dolarów za rozmowę ( więcej, jeśli informator zgodzi się odpowiedzieć na konkretne pytania).
„Dodatkowo możemy zaoferować do miliona dolarów rocznie za długoterminową współpracę plus extra premie, jeśli otrzymalibyśmy jakieś przydatne informacje” – czytamy.
List zawiera także szczegółową instrukcję dla potencjonalnego pracownika, gdzie i jak stworzyć anonimowe konto na - (gmail. com), które służyłoby do przyszłych kontaktów, wraz z ostrzeżeniem, aby przy rejestracji nowej skrzynki pocztowej nie podawać prawdziwych danych ( np. numeru telefonu komórkowego czy innych adresów poczty elektronicznej), a także by do rejestracji konta użyć najlepiej zupełnie nowego urządzenia (np. netbooka, czy tabletu) kupionego oczywiście za gotówkę.
„Kiedy zarejestrujesz już nowe konto, prześlij wiadomość na adres: unbacggdA@gmail.com .
Dokładnie tydzień później sprawdź skrzynkę, aby odebrać naszą odpowiedź”. Instrukcja kończy się słowami: „Czekamy z niecierpliwością na współpracę z tobą w najbliższej przyszłości. Twoi przyjaciele”.
Po krótkim zatrzymaniu w siedzibie FSB rzekomy szpieg został odwieziony do ambasady USA.
Władze w Moskwie uznały go za persona non grata i zakazały opuszczenia Rosji. Amerykański ambasador został zaś wezwany na dywanik do moskiewskiego MSZ.
Amerykanie nie skomentowali oficjalnie rewelacji rosyjskich służb. Rzecznik Departamentu Stanu Patrick Ventrell potwierdził jedynie, że pracownik ambasady USA został na krótko zatrzymany i wypuszczony.
Taki komunikat nie dziwi. Analitycy nie mogą jednak zrozumieć, po co Amerykanie dysponujący technologią, która pozwala likwidować wrogów za pomocą dronów na odludnych terenach Pakistanu, mieliby wysyłać na moskiewską misję agenta z kompasem w ręku i peruką na głowie?
ZAWSTYDZIĆ CIA
- Prezydent Putin może wykorzystać skandal szpiegowski do celów politycznych. Dzięki niemu może przekonywać, że bezpieczeństwo Rosji nadal zagrożone jest przez agentów z USA i z innych zachodnich krajów, ale rząd działa skutecznie i wszelkich wrogów wykrywa – mówi „Do Rzeczy” Piotr Kościński, analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Władimir Putin już wcześniej oskarżał USA o wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Rosji. Władze na Kremlu wielokrotnie przedstawiały tez członków opozycji jako marionetki w rękach USA, a kilka miesięcy temu zaostrzyły działania wobec organizacji pozarządowych otrzymujących pomoc z zagranicy.
Według „Izwiestii” rosyjscy prokuratorzy uznali nawet ostatnio Centrum Lewady – niezależną pracownię badania opinii publicznej – za „zagranicznego agenta”.
Fiodor Łukianow redaktor naczelny pisma „Rosja w Polityce Globalnej” wątpi jednak, jakoby za nowym skandalem szpiegowskim stał ukryty cel ogrania czegoś przez Kreml na krajowej scenie politycznej.
- Nie sądzę, by Putin potrzebował dodatkowego argumentu do przekonania opinii publicznej w Rosji o zagrożeniu ze strony Ameryki.
Po prostu w styczniu nasze służby złapały i wyrzuciły z Rosji amerykańskiego szpiega bez żadnego szumu w mediach. Ponieważ Amerykanie szybko znów spróbowali zwerbować rosyjskiego informatora, członkowie kontrwywiadu naprawdę się wściekli i nagłośnili sprawę, aby wzmocnić presje na Stany Zjednoczone – tłumaczy „Do Rzeczy” Łukianow, dodając, że władze skorzystały z okazji, by nieco sarkastycznie ukazać Rosjanom przestarzałe amerykańskie technologie szpiegowskie.
Zdaniem analityka waszyngtońskiej Heritage Foundation niezadowolenie z aktywności wywiadu USA na terenie Rosji władze w Moskwie wykorzystały sprawę Fogle’a do zawstydzenia CIA.
– Przypuszczam, że po wyrzuceniu pierwszego domniemanego agenta nadal próbowaliśmy rekrutować oficerów rosyjskiego wywiadu. Pełna teatralnych gestów relacja z zatrzymana była więc formą powiedzenia „już wystarczy”- tłumaczył Brookes.
Coś może być na rzeczy. Jeden z członków rosyjskich służb żalił się bowiem ostatnio dziennikarzom „Russia Today” na „bezczelne” zachowanie agentów CIA, którzy przekroczyli wszelkie granice przyzwoitości w szpiegowskim fachu.
Dokumenty, źródła, cytaty:
http://www.wprost.pl/ar/84100/Polscy-agenci-Kremla/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Hanssen
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Chapman
http://mea.culpa.salon24.pl/tag/72627,janusz-palikot-krew-na-rekach-smolensk-katast
http://wzzw.wordpress.com/2010/07/06/krew-na-rekach-palikota/
http://wzzw.wordpress.com/2011/12/03/salon-iii-rp-ma-krew-na-rekach/
http://wiadomosci.onet.pl/tablica/krew-na-rekach-tuska-i-putina,1666,1059054,126210727,watek.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2477 odsłon
Komentarze
Zawstydzic CIA?
5 Marca, 2014 - 19:58
To jest niemozliwe, bo organizacje przestepcza nie posiada uczucia wstydu. CIA, ktora handluje bronia i narkotykami, ktora na czlym swiecie organizuje krwawe wojny, rewolucje i przewroty, ktora torturuje i morduje, przekupuje, korumpuje i zastrasza, moglaby zostac czymkolwiek "zawstydzona"? To jest wielkie nieporozumienie.
Lotna