WYKLĘCI wczoraj, WYKLĘCI i dziś

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

 

O kondycji III RP niech świadczy to, że „Dzień Żołnierzy Wyklętych” został ustanowiony dopiero w zeszłym roku, 22 lata od tak zwanej słynnej transformacji ustrojowej.

Dzieje polskiego antykomunistycznego zbrojnego podziemia to historia, z której można by stworzyć dla młodego pokolenia całą armię „Kmiciców”, „Wołodyjowskich” i „Skrzetuskich”, jako wzorów patriotyzmu i bohaterstwa.

Ponad 70 rozbitych komunistycznych więzień w dużych i średnich miastach. Niezliczone potyczki i duże bitwy toczone z UB, NKWD, KBW i LWP. Jest to wprost wymarzony materiał na dziesiątki filmowych scenariuszy.

Tymczasem reżyser Jerzy Zalewski musi dzisiaj żebrać od rodaków złotówki na ukończenie filmu o Mieczysławie Dziemieszkiewiczu, słynnym st sierż. „Roju”. Produkcja trwa od 2009 roku, a obraz, który miał wejść na ekrany kin w 2010 roku nie może zostać ukończony z powodu niewywiązywania się z umowy władz TVP.

W tym samym czasie widzowie TVP Historia i TV Kino Polska mogą, co jakiś czas po raz kolejny obejrzeć film „Ogniomistrz Kaleń” z Wiesławem Gołasem w roli głównej.

Młodzi Polacy AD 2012 mogą ujrzeć, jak dzielni żołnierze KBW, NKWD i UB rozprawiają się ze zwykłym „mordercą”, „bandytą” i „rzezimieszkiem”, majorem Żubrydem z „bandy” NSZ.

Na pewno wzruszy ich wspaniała symboliczna scena jak żołnierz KBW z garstką ormowców i starym szlachcicem Dwernickim wyciągają z piwnicy zabytkową hakownicę pamiętającą wiedeńską odsiecz, szpikują ją tłuczonym szkłem i hufnalami i wypalają wprost w żubrydowskich „oprawców”.

Oto PRL-bis w całej krasie. Aby dopełnić tego obrazu upadku warto przypomnieć los majora Żubryda oraz butę i bezczelność jego mordercy.

***

Jerzy Vaulin

Od 1943 – członek oddziału OP-11 Kedywu AK na Rzeszowszczyźnie

1946 – 68 - agent UB ps „Mewa”, „Zuch”

1963 – „Brązowy Smok Wawelski” za film dokumentalny p.t. „Odra”

1966 – Wyróżnienia Ministra Obrony Narodowej za film „Z jasnego nieba”

1979 – Wyróżnienie Ministra Obrony Narodowej za film „Żołnierskie posłanie”

Dziennikarz; Po prostu, Sztandaru Młodych, Trybuny Dolnośląskiej, Głosu pracy. Autor ponad 20 filmów zrealizowanych w wojskowej wytwórni filmowej „Czołówka”.

„Piękny” życiorys, spokojna starość, sędziwego dziś, bo już 86 letniego pana dożywającego spokojnie swoich dni w Warszawie.

***

Major Antoni Żubryd „Zuch” 1918-1946. Postrach żołnierzy KBW, działaczy PPR i funkcjonariuszy, UB, MO, NKWD.

Jego walka z importowanym komunistycznym porządkiem to jeden z mnóstwa dowód na to, że po wojnie nie toczyła się w Polsce żadna wojna domowa jak głoszą komuniści Pastusiak, Wiatr czy Iwiński. Bez wsparcia sowieckich bagnetów naród zmiótłby dość szybko to szemrane towarzystwo miejscowych zdrajców i sprzedawczyków.

PRL-owska propaganda zrobiła z Żubryda bandytę, sadystę i zwykłego złodzieja. Mimo niezliczonych obław i zasadzek „Zuch” ciągle umykał, zadając komunistom bolesne straty.

To on zlikwidował szefa sztabu 8 Dywizji Piechoty ppłk Teodora Rajewskiego i szefa Wydziału Polityczno-Wychowawczego tej samej dywizji mjr Abrahama Premingera.

Rozbijanie posterunków milicji, likwidowanie konfidentów, zasadzki na funkcjonariuszy UB, NKWD i PPR to chleb codzienny oddziału „Zucha”. Oddział Żubryda osłaniał również miejscową ludność przed bandami UPA oraz rozprawiał się z rodzimymi bandytami podszywającymi się pod partyzantów, a nawet pod jego własny oddział.

To spotkało między innymi Franciszka Paducha z Pisarowic, który pomimo tego, że został uwolniony z aresztu UB przez Żubryda, zajął się złodziejstwem i napadami podszywając się pod swego wybawcę. Wyrok wykonał „Zuch” osobiście.

Powoli stawał się wrogiem nr 1 komunistycznych władz, a brak powodzenia KBW i UB w urządzanych obławach i zasadzkach zmusił komunistów do posłużenia się agentem o pseudonimach „Mewa” i identycznym jak mjr Żubryd, „Zuch”.

Był nim wspomniany na początku Jerzy Vaulin posługujący się w podziemnym oddziale pseudonimem „Bronek”.

Musiał działać szybko, gdyż Żubryd widząc zaciskającą się coraz bardziej nad jego oddziałem pętlę postanowił przedostać się do Austrii.

24 października 1946 r. w okolicach wsi Malinówka, wybitny dokumentalista z czasów PRL wywabił dowódcę do lasu pod pretekstem przygotowania trasy ucieczki i zastrzelił go podstępnie i z zimną krwią ze swojego browninga kaliber 7,65 mm.

W ten sam sposób postąpił z żoną majora, Janiną, będącą w ósmym miesiącu ciąży.

Teściowa i czteroletni syn Żubrydów wylądowali w rzeszowskim zamku, katowni UB.

Po pięćdziesięciu latach, kiedy nastąpiło przedawnienie, bezczelny morderca napisał list do syna Żubrydów opisując swoją zbrodnię dumny ze spełnionego obowiązku.

„Nie czuję pokuty, jest to moje największe bojowe przeżycie, zakończone zwycięstwem”.

„Mogę cynicznie mówić np. że lubię zabijać ludzi, ale to lubienie ulega przedawnieniu”.

Iwona Bartólewska nakręciła na ten temat film, o losach, którego tak pisała Gazeta Wyborcza.

Gazeta Wyborcza, 17 – 18 marca 2001,

”List do syna” leży na półkach TVP

„[...] Do emisji jednak nie doszło. Stało się tak za sprawą listu do telewizji, napisanego przez Jerzego V. Stwierdził on, że film jest obarczony wadą prawną, polegającą na tym, że autorka nie zapłaciła mu honorarium autorskiego za wykorzystany w filmie „utwór literacki”, za jaki V. Uznał swój list do syna zamordowanych Żubrydów.”

Gazeta Wyborcza, 4 maja 2001, Lidia Ostałowska

List do syna

„Iwona Bartólewska odrzuca łatwe i pocieszające interpretacje. Banalne stwierdzenie, że historia od wieków plącze polskie życiorysy, nie zadowala jej. Film „List do syna” stawia pytanie o moralność i próbuje na nie odpowiedzieć.”

A co na to wymiar sprawiedliwości?

Dziennik Bałtycki, 16 marca 2001

Brak podstaw do śledztwa

„Maciej Schulz. Prokurator gdańskiego oddziału IPN: „konfidenci, informatorzy i nieformalni współpracownicy UB są, według polskiego prawa, traktowani, jako zwykli obywatele.”

Syn Żubryda, Janusz nie zrobił wielkiej kariery i jako potomek „zbrodniarza”, zmienił nazwisko na Niemiec, należące do przybranych rodziców. Temat Żubrydów w jego nowej rodzinie był zakazany, aby chronić chłopca i nie budzić w nim duszy buntownika.

Jerzy Vaulin żyje sobie spokojnie w Warszawie, ciesząc się spokojną starością i pobierając wysoką emeryturę, podczas gdy ci, którzy walczyli o wolną Polskę stanowią nierzadko klientelę MOPS-u i Caritasu.

Czy krew Was nie zalewa Rodacy? Bo mnie tak.

Brak głosów

Komentarze

 My, możemy  walczyć tylko polemiką, ale czy "nie opadają ręce" w bezsilności?

 

~Roman do elzbieta23: Pani Elżbieto,proszę zapoznać się z prawdziwą historią o żołnierzach wyklętych takich jak Józef Kuraś ps, ogieńi jego koledzy po fachu, zwykły bandyta który pod pretekstem walki o niepodległą Polskę grabił , mordował , w okolicach Waksmund, Nowego Targu , Rabce i okolicach do dziś żyją świadkowie zbrodniczych wyczynów ( ognia )

link 
zwiń

dzisiaj, 08:03
odpowiedzoceń: -1 +1
 
elzbieta23: Gazda jak zwykle...
Mogę tylko współczuć Tobie i podobnym do Ciebie. Rozumiem, że jest Wam ciężko, bo tacy jak Wy komuniści, nie zadbali o przyszłość, kiedy Wasi przywódcy odkładali na boku swoje srebrniki.
Na kogo teraz narzekacie? Na rząd, który zachowuje się, wypisz wymaluj, niczym tamte - pzprowskie, tyle, że Bruksela zastapiła Moskwę?
Może na Prezydenta, który czołem bije przed Waszym Jaruzelskim?
Spójrzcie prawdzie w oczy! To Wasza naiwność, żeby nie rzec dobitniej, sprowadziła na nasz kraj plagi, które szerzą się bez końca.
Pochyl Gazdo czoła przed Żołnierzami Wyklętymi, bo to oni mieli rację!zwiń
wczoraj, 09:49 | ocena: 100% | odpowiedzi: 1
 
 
Vote up!
0
Vote down!
0
#230913

Nie nas Kokosie, powinna krew zalać.
To czerwone sowieckie implanty na Polskiej ziemi, powinny
w krwi utonąć.
Własnej krwi.
Dostali od Polaków akt najwyższego miłosierdzia.
Dostali grubą kreskę.
Wykorzystali ją, aby nadal kąsać Polską rękę.
Dość więc litości dla wściekłych psów sowieckich.
Czas na twardy rachunek z historią.
Pozdrawiam z 10

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Vote up!
0
Vote down!
0
#230929

Witaj kokos! Mnie to kiedyś zgładzą za moje poglądy.Od paru miesięcy nie boję się mówić głośno .Bóg,Honor.Ojczyzna i Prawda Smoleńska!

                            Damy radę rodacy,damy radę!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#230930

Jest na Podlasiu bardzo stare, takie królewskie miasto, którego nazwa brzmi Bielsk Podlaski.

Tu w tym grodzisku odbywały się zjazdy litewskie, to bywali królowie, tu docierali Krzyżacy trzy razy paląc grodzisko i Bielsk Podlaski.

http://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/51434617.jpg

http://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/4000637.jpg

Osadnictwo na tym terenie datuje się od II wieku sprzed n.e. - Haćki.

W tym polskim królewskim mieście jest pomnik poświęcony "Żołnierzom Wyklętym", który jest usytuowany na parkingu policyjnym przed budynkiem Komendy Powiatowej Policji.
Pomnik został zdewastowany już następnego dnia po jego odsłonięciu - usunięto z jego orła i wszystkie tablice.

I o dziwo, jakimś zbiegiem okoliczności usunięto też wszystkie moje fotografie tego pomnika jak i notki.
Muszę więc ponownie wrzucić do sieci te fotografie i napisać parę słów o wyczynach "polskich" policjantów ze ściany wschodniej, gdzie większość policjantów jest narodowości białoruskiej.
Znalazłem ten zdewastowany pomnik, który wygląda dziś tak:

http://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/8891074.jpg

i tym się jeszcze chwalą na stronie:

http://photogoroda.com/photo-goroda-Belsk_Podlaski-photo-city-2997.html

W tymże Bielsku Podlaskim są bardzo pielęgnowane pomniki komunistyczne i cudo pomniki jarmarczne poświęcone wspólnie i Konstytucji 3 Maja, UB, SB, NKWD, IW, KBW, rocznicy PRL, 1000 leciu państwa polskiego, napaści Hitlera na Stalina, ustanawiaczom władzy ludowej i fałszerstwu wyborczemu z 1947 roku, napaści na Polskę tworzeniu komuny miasta w 1939-1941, a później od 1944 r. do 1947 r.

Oto on:
http://pomnikihanby.pl/zdjecia_poza_wlkp/bielsk_podlaski_01_1000_lat.jpg

[quote]Pomnik 1000 lat Państwa Polskiego

Pomnik 1000 lat Państwa Polskiego znajduje się w głębi skweru im. Izabeli Branickiej. Lepiej widoczny jest od ulicy 3 Maja. Pomnik składa się z trzech żelbetonowych płyt. Odsłonięty został 1 września 1964 r. jako Pomnik ku Czci Pomordowanych i Poległych w latach 1944-47 w walce o władzę ludową. W 1995 r. na jednej z płyt zamontowana została tablica, która upamiętnia 200 rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Obecnie pomnik jest poświęcony 1000 lat istnienia Państwa Polskiego.[/quote]

http://polskaniezwykla.pl/web/place/3291,bielsk-podlaski-pomnik-1000-lat-panstwa-polskiego-.html

Jest też pomnik w centrum miasta - strefa ZERO - z tablicą o neoortografii BULA, na którym widnieje hasło NADZIEJI według pisowni bulej.

[quote]Pomnik Niepodległości w Bielsku Podlaskim znajduje się na skwerze im. Izabeli Czartoryskiej przy ulicy Mickiewicza. Został wzniesiony dzięki staraniom Towarzystwa Pamięci Józefa Piłsudskiego w 1999 roku. 17 września 2000 r. w murze pomnika została złożona ziemia z cmentarzy wojennych w Katyniu, Miednoje i Charkowie, na których spoczywają polscy jeńcy wojenni zamordowani przez NKWD. 11 listopada tego samego roku w pomniku złożono również ziemię z Cmentarza Orląt Lwowskich we Lwowa. Do cokołu pomnika są przymocowane tablice. Jedna z nich poświęcona jest pamięci Leopolda Lisa Kuli, inna ma przypominać mieszkańcom Bielska pielgrzymkę Jana Pawła II na Podlasie.[/quote]

Ten napis NADZEJI dotyczy Naszego bohatera Leopolda Lisa Kuli - przypadek?

http://www.polskiekrajobrazy.pl/images/stories/big/86616bielsk_podlaski.jpg

Tablica jest widoczna na powiększeniu fotografii.

Na tej stronie z miastem ten pomnik się nie wyświetla - dziwne, a może nie chcą się nim chwalić?

http://bielsk-podlaski.mapofpoland.pl/zdjecia-31101/Pomnik-Bielsk-Podlaski.jpg

Natomiast na skwer im. Izabeli Branickiej w Bielsk Podlaski stoi pomnik komunistycznej legendy spod Lenino, pomnik kapitana wł. Wysockiego, prawdopodobnie ucznia LO im. Tadeusza Kościuszki w Bielski Podlaskim.

W tym rynku Bielska Podlaskiego był nagrywany film "Znachor" z A. Dymną

http://mapakultury.pl/files/2011-01-16/2226_8.jpg

a tu był sklepik:

http://republika.pl/blog_ip_4840241/7446396/tr/023.jpg

i tu spotykali się członkowie BETAR UNIT WITH MENACHEM BEGIN
Bielsk Podlaski, Poland - year unknown

Menachem Begin, seated front row center, with glasses.

http://www.museumoffamilyhistory.com/ap-begin-gp-betar-bielsk.jpg

Natomiast tu było UB od 1944 do 1952 w byłym budynkach klasztornych z piecem chlebowym jako karcerem, w latach 70 komuniści urządzali dyskoteki dla młodzieży, a w latach 80 odkryto szczątki kostne zakopanych tam ofiar zamordowanych przez bezpiekę ruską z domorosła na tym terenie i okolicy.

http://miastapolski.blox.pl/resource/800pxBrosen_bielsk_podlaski_zespol_klasztorny1.jpg

Na tym masowym grobie i jego sąsiedztwie nadal mieszkają ludzie, a na dziedzińcu w miejscu straceń jest dziś parking.

Akurat nie wziąłem ze sobą z auta aparatu fotograficznego by udokumentować tę i inną rzecz, a mianowicie wychwalanie lokalnego komunistycznego bohatera spod Lenino w kościele.

Korzystam z fotki znalezionej w sieci:

http://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/26256505.jpg

„Dzień Żołnierzy Wyklętych” niby jest, a jakoby go nie było.
Jest też w Bielsk Podlaski ładny pomnik Jana Pawła II zlokalizowany po starym budynku jadłodajni SB i MO czyli tzw. "konsunie"

http://polskaniezwykla.pl/pictures/original/280685.jpg

Ten bigos z pomnikami to zapewne pochodzi w prostej buraczanej linii od NADZIEJI BULA i jego teściów z DZAIADZIÓW.

Obibok na własny koszt

Mojemu znajomemu, partyzantowi od "Młota" z Kaletnicy k/Brańska - Boże jeśli możesz to zapłać za jego trud w postawieniu pomnika swoim towarzyszom broni - "Żołnierzom Wyklętym"!

======================================================

Nunquam sapiens irascitur.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#230950

 

 
Ściana Wschodnia - ostatni szaniec

elzbieta23, 10 Listopada 2009, 11:54

 

   Zbudowana z jakiegoś fenomenalnego betonu i głazów. Tak wielu już połamało sobie zęby chcąc rozgryźć  tę zawalidrogę.

   Jakiż to budowniczy zaprojektował taki twardy, niepoddający się nawałom i huraganom mur? Z jakiego budulca powstał, że jego trwałość od wieków irytuje wszelkich inicjatorów zmian i przeobrażeń?

  Geniuszem być musiał pomysłodawca, bo na tej zaporze wiele razy w historii zatrzymywały się wszelkie  przedsięwzięcia mające na celu ujednolicenie narodu Polan.

   Przed wiekami Rzeczpospolita nagradzała swoich bohaterów nadaniem ziemi na Wschodzie. Dzięsiątkami włók obdarowano rycerzy wsławionych pod Grunwaldem, a także kolejnych, zasłużonych dla Korony na innych polach bitewnych.

 Ciągnęly zatem z różnych , często przeludnionych obszarów Rzeczypospolitej całe rzesze nagrodzonych i zaludniały  bezludzia daleko na  wschód od Wisły.

  Swoją nagrodę przyjmowali jako wyraz zaufania i  świadomie brali na siebie obowiązek  obrony terenów, które hojnie im przyznano, stając się przy okazji kamieniami granicznymi  ojczyzny.

  Czasy ostatnich Jagellonów były nadzwyczaj płodne w zagospodarowywaniu  puszczańskich ostępów. Zakładane przez nich na pograniczu Polski i Litwy miasta i miasteczka miały służyć  integracji obu narodów.

  Znowu ruszyły na wschód karawany osadników.  Były szczególne, bo składały się  przeważnie z desperatów przymuszonych  do opuszczenia swojego wąskiego pasa dziedzicznej ziemi, co to starczał tylko na jako taką wegetację. Upływający czas skutecznie bowiem rozmnożył dziedziców nadanych rycerskim przodkom gruntów i poza szlachecką dumą, mieli niewiele więcej.

  Za sprzedaną ojcowiznę kupowali swoje własne włóki na nowo zasiedlanych terenach. Tworzyły się osady szlacheckie, zagrody, zaścianki, a wszystko to w poczuciu nadziei na odbudowanie  dawnej świetności. Własnymi rękami uprawiana ziemia dawała satysfakcję i nagradzała trud ciężkiej pracy.

  Spoglądali nieraz z zazdrością, na tych  wybrańców losu,  co to zasiedlając nowe ziemie, sprowadzali własnych chłopów i zakładali wioski, które z czasem przysparzały im majątku. Arystokracja budowała sobie pałace i  wygodne życie w oparciu o wysiłek niewolniczej pracy chamów.

  Przyszło nowe. Zabory podzieliły Polskę  i Polaków. Jak to zwykle bywa, możni tego świata zawsze potrafią dać sobie radę i tak też  było na omawianych ziemiach.

   Z rosyjskim zaborcą ułożyć się mogli tylko ci, których stać było na to. Wielu skorzystało z tej sposobności i skutki nie dały na siebie długo czekać. Co sprawiło, że arystokracja tak łatwo poszła na ugodę z okupantem? Przypuszczam, że przede wszystkim był to strach o utratę majętności, a także szansa na zbicie dodatkowego kapitału. To zawsze uzależnia i zniewala.

  Układano się zatem w trosce o majątki i przywileje, bo dawały gwarancje przeczekania trudnych chwil  często z dala od Polski, na wygodnych zagranicznych włościach. Ich interesów  w podbitym kraju pilnowali różni zarządcy  i dzierżawcy.

   Jedynie szaraczki – zaściankowa gołota, która prócz honoru,  nie miała nic do stracenia stanęła,  by bronić polskości. Byli bardzo liczni na tych ziemiach. Dominująca większość, której istnienie zawsze dawało się wyraźnie odczuć.

   Zaczęła się nierówna walka. Niszczono z zaciekłością zaścianki i mordowano hardą szlachtę. Ziemię przejmowano i sprzedawano chętnym , którzy jak sępy rzucili się na łatwą zdobycz. Te obmierzłe ptaszyska nadlatywały tłumnie wietrząc intratne zyski.

   Zaścianek jednak nie ulegał. Wprowadzono więc srogą karę – odebrano mu szlachectwo. Sprytnie założono, że gołota nie spełni wymogów do utrzymania przywilejów, bo warunkiem przynależności do stanu szlacheckiego  stało się „posiadanie” własnych chłopów. Liczyły się „dusze”, a tych szaraczkowie nie mieli, bo często sami pracowali w pocie czoła na swoich „ucząstkach”. Niektórzy tylko zatrudniali po kilku parobków.

 

   Co oznaczała utrata przywilejów szlacheckich? Dawała Zaborcy prawo do wcielania synów zaściankowych do wojska na długie lata poniewierki, z której rzadko  powracano. Uderzono więc boleśnie i skutecznie, a jednak… nie złamano ducha oporu.

   Na nic zdały się represje wieszatieli i pogromy kozackich hord napuszczanych na „okolice” szlacheckie. Zaścianek twardo bronił swojej polskości i chociaż spływał krwią, to nigdy nie uległ do końca. Wszystkie zrywy niepodległościowe opierały się na tych szalonych w swojej waleczności synach wschodniej szlachty zagrodowej.

   Płonęły dworki, które często były tylko krytymi strzechą , obszerniejszymi niż chłopskie, chałupami.Przybywalo mogił i mnożyły się wywózki na dalekie rubieże Rosji. 

   Nadeszła długo oczekiwana wolność. Powstała II Rzeczpospolita i wtedy z zażenowaniem i szokiem zauważono, że  rosyjski zaborca pozostawił po sobie straszną spuściznę.- zacofanego, poobijanego inwalidę – Polskę B

   Inwalidę jednak doceniono i poddano próbie rehabilitacji. Nie na długo. Po paru latach znowu stanął jako pierwszy w starciu z pogrobowcami zaborcy – bolszewikami.

   Nigdy już nie było mu dane odzyskać pełnej sprawności. Kryzys lat dwudziestych i trzydziestych  uniemożliwił terapię.

   Potem było już tylko gorzej, bo kolejne okupacje walczyły  z wybiórczą zaciekłością przeciwko tej  niezłomnej ostoi polskości. Zamiast kibitek, teraz juz mknęły na wschód pociągi pełne karnych zesłańców.

     Ludność jednak trwała w oporze i jak drzazga w oku kolejnego ciemiężyciela, spędzała mu sen z powiek. Szable i rusznice  zamieniono na karabiny, a polski ukoronowany orzeł do końca dumnie spoglądał z ich rogatywek. Do końca… w  leśnych  zagajnikach i ubeckich kazamatach.

   Ukarano za to wszystko Polskę B skutecznie i na zawsze. Nigdy nie podniesie się z kolan, na które rzucił ją …jej własny naród.

Vote up!
0
Vote down!
0
#230993

Da Pani wiarę, że moja śp. Babcia właśnie na tej ścianie wschodniej na początku XX wieku była działaczką polityczną i gospodarczą zakładającą różne przedsięwzięcia polityczno-gospodarcze? Do dziś stoją murowane z jej cegły niszczejące co prawda dziś byłe budynki szkół powszechnych na wsiach Podlasia. Na jedną z nich patrzy z cokołu chyłkiem sam św. Jan Nepomucen, tak tak ten co kiedyś stal w parku Branickich w Białymstoku.

 

Wie Pani, że o tych wyczynach mojej śp. BABCI dowiedziałem się nie od niej samej lecz odkryłem te jej wyczyny dopiero jak zacząłem szperać w sieci i trafiłem na wydawnictwo o Podlasiu, ktrórym znalazłem to i owo o jej "wyczynach".

Musze uzupełnić je o jej fotografie, których mam co nie co w swoich albumach rodzinnych, a i o inne szczegóły wówczas tak bardzo niepoprawnie polityczne jak i o jej poniewierce zgotowanej przez ludzi tak gremialnie przybyłych na jej pogrzeb, by zobaczyć byłą dziedziczkę w trumnie.

Pozdrawiam serdeczne Matke 3 Córek,

Obibok na własny koszt też z 3 Miasta ;)

====================================================== Nunquam sapiens irascitur.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#231002

   Społecznikiem się jest, albo nie. Nie można się tego nauczyć w żadnej szkole.

Nie dziwne, że wnuk drukował ulotki w stanie wojennym:)

 Mam takie ulubione powiedzonko: z genami nie wygrasz!

   Martwi mnie rozpowszechniana szeroko opinia o podlaskich  żołnierzach - paniczach, którzy w trosce o własne majątki walczyli z sowietami. 

 Kto zrozumie bezinteresownośc patrioty? Tylko inny bezinteresowny patriota.

Pozdrawiam raz jeszcze:)

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#231020

Węgierskich nasz Ród Węgierskich!

Czy wie Pani, że na Memoriale zlokalizowanym na cmentarzu w Bielsku Podlaskim, poza tablicami pamięci zamordowanych przez niemieckie i sowieckie hordy są także bezprawie zawieszane tablice w języku hebrajskim i polskim z danymi byłych żydowskich mieszkańców Bielska Podlaskiego jak i dalszej okolicy?

:O((

Pozdrawiam,po raz wtóry Matko.
;)
Obibok na własny koszt

======================================================

Nunquam sapiens irascitur.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#231051