PO, czyli POlska Poniżona i Ośmieszona
Czy można wmówić komuś o fizjonomii, dzwonnika z Notre Dame, Quasimodo, że jest nie tylko jak najbardziej normalny, ale nawet obdarzony urodą ponadprzeciętną?
Sprawa z pozoru wydaje się wręcz beznadziejna. Jedynym na to sposobem wydaje się być tłum dobrze wynagradzanych pochlebców i komplemenciarzy, ale i to jest raczej za mało.
Warunkiem podstawowym jest ukrycie wszystkich luster, tak, aby garbaty i jednooki „przystojniak” nie miał możliwości porównywania się z innymi.
Tusk i jego rząd coraz bardziej przypominają taką grupową szpetotę zaś służące im media za wszelką cenę starają się usuwać z ich drogi wszystkie lustra tak, aby zarówno owa kulawa, jednooka i garbata ekipa, a przede wszystkim obywatele nie dostrzegli prawdziwego oblicza tego nieszczęścia, jakie przydarzyło się Polsce i Polakom.
Po niemal dwóch latach od tragedii smoleńskiej, a mówiąc wprost od zamachu na Polskę, na światło dzienne wychodzą rzeczy wprost niebywałe.
Jak wiemy przesłana do prokuratury przez Instytut Sehna ekspertyza nagrań z kokpitu nie stwierdziła na ruskiej kopii głosu generała Błasika. Jeżeli zaś chodzi o ekspertyzę MAK to wymieniony w niej, jako ten, który rozpoznał głos generała, czyli ppłk Bartosz Stroiński, stanowczo zaprzecza, podobnie jak drugi identyfikator z raportu generalicy Anodiny, były pilot 36 pułku, Waldemar Targalski.
Znając trochę ruskie metody i standardy nie należy się specjalnie dziwić, że chcieli oni z sadystycznym zacięciem i zadowoleniem upokorzyć stronę Polską plując bezczelnie na nasz generalski mundur.
Jednak jak zrozumieć to, że komisja Millera, dysponując ekspertyzą Centralnego Laboratorium Kryminalistyki Komendy Głównej Policji, w której również nie wskazano żadnych słów przypisanych generałowi Błasikowi, sama mu je włożyła w usta?
Jak to możliwe, że ludzie mieniący się Polakami, sami, wbrew posiadanej ekspertyzie przyłączyli się do zorganizowanej przez Kreml akcji poniżania narodu polskiego?
Czyżby kierowali się instrukcją Moskwy wyartykułowaną 6 grudnia 2010 roku w Warszawie przez Dmitrija Miedwiediewa, który bezczelnie powiedział:
„Nie wyobrażam sobie, by polskie i rosyjskie ustalenia w śledztwie po katastrofie smoleńskiej się różniły”
Kolejna kompromitacja i dowód zaprzaństwa połączonego z rzadko spotykaną głupotą to twierdzenia, że skoro zwłoki generała Błasika znaleziono w strefie 1., czyli tam gdzie podobno spadł i wyparował kokpit, ma oznaczać, że generał do samego końca w nim przebywał.
Kiedy okazało się, że w tej strefie znaleziono kilkanaście innych ciał, a zwłoki pierwszego i drugiego pilota oraz technika pokładowego znajdowały się w strefach 2 i 3, całe tłumaczenie Millera wzięło w łeb, więc póki, co zamknął się on na jakiś czas, do momentu, aż gawiedź zapomni, że gość pozujący na twardziela o twarzy pokerzysty, wyszedł na zwykłego, udającego powagę, wsiowego głupka.
Tu nie może być żadnego przypadku. Kreml i Warszawa od początku znajdują się po tej samej stronie barykady wraz z medialnymi sługusami i zdrajcami oraz niestety ze sporą częścią ogłupionego narodu.
Nie udawajmy. Cały świat widzi jak na dłoni akcję upokarzania polskiego narodu i państwa.
Wrak, którego części zaraz po katastrofie powinny zostać sfotografowane i skatalogowane oraz umieszczone w hangarze, dopiero po pół roku przykryto jakimiś szmatami, a prawie po dwóch latach budowana jest wiata.
Zamiast specjalistycznych ekip badających pobojowisko, po pól roku zgodzono się, po raz pierwszy w historii świata, wysłać na miejsce świeżej katastrofy lotniczej archeologów i co zabrzmi jak czarny humor, z zakazem kopania w ziemi, czyli czegoś, z czym archeologia się najczęściej wszystkim kojarzy.
Warto w tym miejscu przypomnieć kilka cytatów z tego wyjątkowego cynicznego obłudnika, Tuska, który jest prawdziwym nieszczęściem i wielkim problemem dla Polski i Polaków:
„Naszym celem jest rzetelne i obiektywne zbadanie wszystkich przyczyn katastrofy, tak jak to jest tylko możliwe. A nie wykorzystywanie tej katastrofy w polityce przeciw komuś, wewnątrz czy na zewnątrz kraju”
„Ja naiwny nie jestem i dlatego zrobiliśmy – nie ja osobiście – ale polskie służby, polskie państwo zrobiło dokładnie wszystko, by polska strona miała w swojej dyspozycji maksimum materiałów, maksimum dowodów, dzięki którym, jak sądzę, wyjaśnimy wszystko, co tylko jest możliwe do wyjaśnienia”
„Biorę za wszystkie decyzje pełną polityczną odpowiedzialność”
Jeżeli by brać słowa Tuska całkiem na poważnie, co normalnym ludziom stanowczo odradzam, to powinien po tym, co widzimy i słyszymy, już dawno podać się do dymisji i oddać w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Jednak i Tuskowi czasami udaje się powiedzieć kilka słów prawdy. Zapowiadał przecież publicznie, że:
„Jeśli rozmowy z Rosją nie doprowadzą do wspólnego stanowiska, możliwe będzie odwołanie się do instytucji międzynarodowych”
Wyraźnie widać, że odwoływać się nie będzie trzeba. Skoro tak doskonale porozumiano się z ruskimi, co do umieszczenia generała Błasika w kokpicie, choć go tam nie było to jestem pewien, że i w innych sprawach Putin z Tuskiem i Komorowskim dogadali najdrobniejsze szczegóły, których wbrew faktom będą bronić z poświęceniem własnym i dziennikarskiej swołoczy, do samego końca.
W tytule felietonu oprócz słowa „poniżenie” napisałem także o „ośmieszeniu” Polski.
W zasadzie to już nie ośmieszenie, a międzynarodowa kompromitacja w wykonaniu gabinetu ciemniaków.
Oto wchodzę na stronę internetową rządu Tuska (www.kprm.gov.pl/ ) i co widzę zamiast jego facjaty?
Wita mnie stylizowana na generała Jaruzelskiego „gwiazda internetu”, pani Basia Kwarc, która przemówienie nawiązujące żartobliwie do mowy Jaruzela z 13 grudnia 1981 roku kończy swoim legendarnym powiedzeniem „git-majonez”.
Każdego dziwi łatwość, z jaką to hakerzy sparaliżowali strony rządu i państwowej administracji.
Jednak, kiedy sami hakerzy zdziwieni wyjątkową głupotą i niefrasobliwością polskich władz, ogłosili, że rządowe komputery były chronione „skomplikowanym” hasłem „admin1”, a logo to „admin”, ręce mi opadły.
Obywatele i Obywatelki, jeśli nawet z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów, pokochaliście szczerze tę bandę nieodpowiedzialnych szkodników i nieudaczników to tylko zwykły instynkt samozachowawczy powinien was skłonić do pogonienia raz na zawsze tej zgrai baranów, która dorwała się do władzy.
Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2059 odsłon
Komentarze
autor
30 Stycznia, 2012 - 14:18
jak zwykle slusznie i celnie.
pozdr.
10p
sama prawda
30 Stycznia, 2012 - 17:53
Polacy są naiwni !
W 1939 r wierzyli w układ o wzajemnej pomocy z Francją i Anglią.
W 1944 r wierzyli w pomoc a nie zdradę Stalina i sowietów. Do Jałty wierzyli Rooseveltowi !
W 1981 wierzyli Lechowi czyli Bolkowi.
W 1989 Wierzyli Mazowieckiemu, Michnikowi i Geremkowi.
W 1999 uwierzyli Buzkowi ! W 2007 i 2011 Tuskowi.
Czy to już koniec naiwności ? Oby !!!
Odwaga myszy z pod miotły
31 Stycznia, 2012 - 05:43
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Gdzie byli panowie Stroiński i Targalski przez półtorej roku?. Gdzie oburzenie ,że Anodina łże jak bura suka?. Takich niestety mamy tawariszczi oficerów z nielicznymi wyjątkami.
nigdy dość przyzwoitości i honoru