Od Lisowczyków do Lisów

Obrazek użytkownika kokos26
Historia

Rzeczpospolita zwana I-szą, kojarzy się dziś najczęściej z pieniactwem, liberum veto, sobiepaństwem, awanturnictwem i jednym słowem, z upadkiem.
Wspominanie czasów sarmackich i promieniowania, jakim oddziaływała demokracja szlachecka na podziwiające ją kraje ościenne, nie było z wiadomych powodów na rękę rządzącym ani przed ani po 89 roku.

Może to i lepiej, skoro patrząc na dzisiejszych spadkobierców sarmatów wypada dojść do wniosku, że zamieszkał tu jakiś inny, tchórzliwy lud z przetrąconym kręgosłupem, papugujący z zapałem obce wzorce, umizgujący się i łaszący do możnych tego świata. Lud, którego sympatię może kupić tylko ten, który wykona bardziej przekonywującą, poddańczą pozycję kolanowo-łokciową przed miejscowymi i zagranicznymi przewodnikami stada.

W XVII wiecznej Europie panowało powszechne snobowanie się na Polaków. W Italii, w dobrym tonie było ubierać się ala Polacca i w ten sam sposób przystrajać swoje pociechy. Niemieccy kronikarze opisywali i jako wzór przedstawiali szlacheckie obyczaje, maniery, sposób wychowywania dzieci, odwagę, waleczność, tolerancję i zdrowy tryb życia.

Całkiem na serio, na podstawie obserwacji poczynionych w Rzeczpospolitej formułowano porady jak należy wychowywać chłopców, a jak dziewczynki, w jakiej wodzie i jak często je kąpać. Zastanawiano się, jaki wpływ na tą podziwianą potęgę ma niezwykła wysoka i odpowiedzialna rola kobiet na dworach i w zagrodach szlacheckich. Podziwiano niezwykły wprost do nich szacunek oraz mir, jakim cieszyły się osoby starsze. Analizowano głęboki, lecz również odmienny typ religijności i niezwykle rozbudowany kult Matki Boskiej.

Na przeszpiegi do nadwiślańskiego kraju ruszali różni wysłannicy, aby rozszyfrować zagadkę; dlaczego tak wszechobecny syfilis czy podagra omija Polaków? Spece od wojskowości analizowali oryginalną taktykę walki, odmienność uzbrojenia, dziwny, nietypowy sposób dosiadania koni, stanowiące łączenie i udoskonalanie tego, co najlepsze, zarówno na wschodzie jak i zachodzie.

Wigor, odwaga i waleczność tego narodu stawała się niedościgłym wzorem, a słynni Lisowczycy, jedyna jazda, która była w stanie w ciągu dnia pokonać nawet 150 km, nie tylko byli postrachem od Renu po Morze Białe, ale stawali się natchnieniem dla takich malarzy jak Rembrandt. Obraz „Lisowczyk”, zwany również „Jeźdźcem polskim” był jednym z zaledwie dwóch portretów konnych, jaki namalował wielki artysta. Sprzedany został w 1910 roku przez Zdzisława Tarnowskiego i obecnie znajduje się w kolekcji Fricka w Nowym Jorku.

Czy był to epizod w naszej bogatej historii? Nie, to prawie trzy wieki, niemal jedna trzecia naszych dziejów jako państwa, zakłamywana i wykoślawiana przez obcych, by gloryfikować haniebny czas pozbawiania Polaków tożsamości narodowej i jako epokowe wydarzenia w dziejach przedstawiać różne historyczne geszefty.

Patrząc na dumnych z siebie rodaków przełomu XX i XXI wieku nie widzę żadnego powodu do dobrego samopoczucia.
Tacy Czesi czy Węgrzy, a nawet początkowo Niemcy, potrafili się buntować na serio i powszechnie, o czym świadczą interwencje zbrojne bratnich państw zadysponowane z Kremla. U nas każdy „buncik” mógł być spokojnie pacyfikowany rękoma miejscowych renegatów, Jaruzelskich, Kociołków, Gomułków Korczyńskich czy Kiszczaków, bez niepotrzebnego angażowania moskiewskich „przyjaciół”.

10 milionowy ruch społeczny, którego komuna na serio się przelękła, rozpierzchł się na siedem wiatrów 13 grudnia 1981 roku i nie był w stanie wygenerować jakiegoś powszechnego strajku generalnego, buntu czy protestu.
„Dumni potomkowie” husarzy i Lisowczyków powypuszczani z internowania zasiedli ze swoimi oprawcami do wspólnego okrągłego stołu zdając się na słynnych „doradców”, gdyż okupanci chroniąc swój własny tyłek, ścieśnili się trochę i wygospodarowali dla nich 35% wolnych miejsc, co miejscowa gawiedź czci od 20 lat jak wiktorię wiedeńską.

Po dziś dzień w aurze „ludzi honoru”, żyje sobie i opływa w dostatek cały regiment pułkowników Kuklinowskich, a ten dumny z siebie naród nie jest zdolny dać im porządnego kopniaka, jak swego czasu imć Chorąży Orszański Kmicic. Zresztą, jak może to uczynić, skoro nawet nie potrafił pomścić czy ukarać surowo, morderców tej garstki straceńców, która poświęciła swoje życie?

Ostatnio redaktor Jarosław Kuźniar z TVN24 w prześmiewczy sposób relacjonował pewien happening pod Pałacem Stalina podczas pamiętnego zlotu Europejskiej Partii Ludowej.
Młody chłopak w masce Tuska przechadzał się po ulicy, a napis na kawałku tektury zachęcał do poklepania premiera po plecach. Na ten odważny gest zdecydowało się ku uciesze redaktora Kuźniara zaledwie kilku dresiarzy i wczorajszo wyglądających mężczyzn.
Myślę, że gdyby to była maska z obliczem Jarosława Kaczyńskiego, a napis namawiał do kopnięcia kaczora w zadek, stałaby tam kolejka „młodych, dobrze wykształconych z dużego miasta”, a relacjonujący nie kryłby wielkiej satysfakcji ku uciesze swego pryncypała.

Sadzę, że gdyby tak na siłę doszukiwać się reliktów czy sarmackich atawizmów odziedziczonych po wielkich przodkach, to prędzej odnajdziemy je w tych dresiarzach i menelach klepiących Tuska po plecach wbrew obowiązującym trendom, niż w zalewających nas ze wszystkich stron Kuźniarach, Lisach, Hołdysach i „młodych, dobrze wykształconych z dużych miast”.

Ludzie, czas się przebudzić. Inaczej tylko wstyd i sromota na wieki.

Brak głosów

Komentarze

... nikt wyraźnie nie powie, iż jedną z największych militarnych zalet lisowczyków było niesamowite okrucieństwo i bezwzględność.

Jak zresztą całej masy innych wielkich wojowników w dziejach - od Tamerlana po Apaczów.

Pzdrwm

triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Ludzie! Spieprzajmy z tej wszawej Ojropy póki jeszcze to możliwe. Kto się ze mną zabiera do Latynosów?

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#19227

Lisowczycy wykonywali swój zawód żołnierza zawodowgo najlepiej jak potrafili. Za to mieli płacone. Dzisiaj potomkowie owych lisowczyków, husarzy, dragonów, wybraniecczyków płacą fachowcom od siedmiu boleści za to, że ony wciskają kit tymże spadkobiercom, a sami zażywają błogiego leniuchowania, oczywiście nie zapominając o dodatkowych "apanażach" wyciąganych z kieszeni spadkobierców, na co ci z radością przystają. Lisowczyk w grobie się przekręca.

A tak na marginesie, możesz powiedzieć co spotkałoby Lisowczyka za zdradę lub tylko za obrazę swego dowódcy? Dobrze byłoby wiedzieć.

Z góry dziękuję za odpowiedź. 

Pozdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#19245

Jeśli już "„Dumni potomkowie husarzy i Lisowczyków" siedli do okrągłego stołu to razem z innymi "„Dumnymi potomkami husarzy i Lisowczyków", tyle że bardziej sqrwionymi. Ale czy bardziej sqrwionymi? Nie potrafię rozstrzygnąć czy większą qrwą był etaqtowy esbek czy jego kapuś. Tak jak i nie potrafię zrozumieć tego przypinania sobie husarskich skrzydeł przez potomków ówczesnego inwentarza.

Vote up!
0
Vote down!
0
#19244

Zauważ że Lisowszczycy to była pierwsza w świecie armia najemna z własnym kodeksem honorowym. Tak dla Juranda - za niewykonanie rozkazu była kara śmierci. Fakt, byli to bardzo żarliwi Patrioci, ale wynikało to z faktu wychowania - Lisowszczycy rekrutowali się z drobnej i średniej szlachty, jako drudzy i trzeci synowie. Dla nich była to jedyna możliwość dorobienia się (wojna i łupy) i założenia rodziny. Zauważ także że większość Powstań wybuchła wbrew panującym i klasie rządzącej. Chyba najjaskrawszym przykładem jest Powstanie Listopadowe, które wybuchło wbrew rządzącym i wbrew generałom (fakt powieszenia kilku z nich za odmowę przystąpienia do Powstania na początku Powstania przez ludność i spiskowców). A także fakt że przywódcy Powstania woleli pertraktować z Carem niż walczyć. Chociażby wypuszczenie przez Chłopickiego Konstantego wraz z całym uzborojeniem lub też rozbrojenie oddziałów Polskich z zaboru Austo Węgierskiego i odesłanie dowódców tych oddziałów przez Chłopickiego przed sąd wojenny do Austrowęgier.
Teraz też u władzy są kosmopolici, jedyna różnica jest taka że nie ma jeszcze wyznaczonego nam przez UE króla, pardon Komisarza prowincji nazwijmy "Kraju Nadwiślańskiego", wtedy był wyznaczony Konstanty.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#19249

... kodeksem honorowym"?

To znaczy np. rzymskie legiony od Mariusza i Sulli nie były armią najemną, czy też nie miały kodeksu honorowego?

Nie wydaje mi się, z tego co wiem, by nie miały.

A jeśli chodzi o kary, to poczytajcie sobie jakie były w legionach kary np. za zaśnięcie na warcie.

Pzdrwm

triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Ludzie! Spieprzajmy z tej wszawej Ojropy póki jeszcze to możliwe. Kto się ze mną zabiera do Latynosów?

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#19273

Faktycznie może wkradł się w mojej wypowiedzi jeden błąd - "zjadłem" jeden wyraz "nowoczesna armia najemna". Co do legionów rzymskich to zgodzę się w pełni że miały kodeks honorowy jak wiele innych armii. Co do armii najemnej w rozumieniu nowoczesnych najemników - tu możemy podyskutować.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#19295

oszołom z Ciemnogrodu
zgoda co do Węgrów, że się zbuntowali całym narodem w 1956 r. i doszło do interwencji. Potem jednak raczej budowali gulaszowy socjalizm pod wodza Kadara i sie za bardzo nie wychylali. Co do bohaterskich Czechów, świadczy o ich postawie fakt, że do 1968 r. w Czechosłowacji nie było wojsk sowieckich. Ruscy wiedzieli, że nie ma takiej potrzeby - sami sie bedą pilnować. W Polsce po wejściu wojsk sowieckich toczyła się walka z przywiezionymi na ruskich czołgach komunistami. Wielu zołnierzy podziemia walczyło, mimo beznadziejności tej walki - wiadomo było, że zostalismy zdradzeni pzrez sojuszników w Jałcie i nie wyrwiemy się z sowieckiej strefy wpływów. Nie należy o tej walce zapominać, a trwała ona jeszcze w latach 50-tych. Ruscy nie mogli więc sobie pozwolić, by pozostawić Polskę bez swoich wojsk.
Polskie elity - ci potomkowie dumnych Sarmatów - zostały wymordowane przez Stalina i Hitlera. Kto się uchował gnił w ubeckich więzieniach lub pozostał na Zachodzie. Komuniści stwozryli więc własne "elity" - mówiące po polsku, lecz pozbawione "polskiego nacjonalizmu". I obecnie te "elity" bronią swojej pozycji a początkiem był Okrągły Stół. Mimo tych wszystkich nieszczęść, które spadły na nasz naród w XX wieku i tak byliśmy "najweselszym barakiem w obozie socjalistycznym" a opór wobec komunistów był najsilnieszy. Byliśmy wręcz natchnieniem dla innych. Do 1989 r. nie mamy się czego wstydzić. Trudno się ludziom dziwić, że uwierzyli solidarnościowym elitom - bo komu mieli wierzyć? Czy przeciętny Polak mógł przewidzieć ich zdradę?
Pozostawienie mediów w rękach postkomunistów, kolejne reformy oświaty, w której nie ma miejsca obecnie na wychowanie, nie tylko patriotyczne, ale jakiekolwiek spowodowały taki stan świadomości młodych ludzi. W tym kontekście zwracam uwagę, by nie używać zwrotu - młodzi dobrze wykształceni z dużych miast, bo oni wcale dobrze wykształceni nie są. Już nie mówiąc o dobrym wychowaniu.
Jak wygrać w tej walce o świadomość Polaków, gdy wrogowie mają wszelkie atuty - telewizję, wielkonakładową prasę, usłużnych i zakłamanych dziennikarzy? Będzie to chyba trudniejsze niż walka z bronią w ręku, gdy sytuacja jest jasna i wiadomo, kto jest wrogiem a kto sojusznikiem.

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#19278

Podzielam absolutnie Twoje zdanie,ale walczyć ze złem trzeba bo tylko to nam pozostało.

Vote up!
0
Vote down!
0
#19734