Jest dobrze, będzie lepiej

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Jest dobrze. Poparcie dla partii rządzące utrzymuje się w górnej strefie stanów wysokich, podobnie jak na Bugu we Włodawie i zdaje się nic już nie może pokrzyżować szyków „krzewicieli miłości”.

Miał racje Churchill mówiąc o Polakach, że to lekkomyślny naród.

Jakoś nikomu nie przeszkadza to, że jak wieściła Gazeta Wyborcza nasz ukochany premier Donald Tusk zrezygnował z kandydowania na stanowisko Prezydenta RP po namowach samej Angeli Merkel. No cóż z tego, że tak kluczowe decyzje zapadają w Berlinie? Tubylcom to wcale nie przeszkadza. Nie przeszkadza im też i to, że w komisji wyjaśniającej aferę hazardową, której oczywiście nie było, zasiada trzech sprawiedliwych z PO, którym scenariusz i dialogi pisze jeden z głównych podejrzanych, Rosół.

Co do kampanii prezydenckiej to wydaje się, że Bronisławowi Komorowskiemu będzie stale i wszędzie rosło.

Jeszcze kilka zgrabnych wierszy zakończonych szczerym oczekiwaniem na aplauz i podziw, a notowania marszałka zaczną bić rekordy. Widzimy również, że nic tak ludzi nie łączy jak wspólna myśliwska pasja. Janusz Palikot, wieloletni kompan złotoustego Bronka, z którym to spędził niejednego sylwestra w Lasach Janowskich i wspólnie zasadzali się w Rosji na głuszca w towarzystwie ludzi z KGB, wspiera swego kompana od flinty.

Ciągłość z PRL-em jest i na tym polu podtrzymywana, wszak polowania były również sensem życia Czesława Kiszczaka.

Istnieje spora szansa, że już wkrótce Donald Tusk pojawi się milionom tubylców na tle nowej mapy, na której Polska znowu jawić się będzie, jako zielona wyspa otoczona czerwonym morzem naszych sąsiadów, którzy przeprowadzili lustrację i jakąś choćby cząstkową dekomunizację, u których ruskich szpionów łapie się setkami.

U nas spokój, szkoleni przez KGB generałowie robią za ekspertów w mediach, a jedynym szpiegiem okazał się bynajmniej nie obcy, ale nasz rodzimy szyfrant Zielonka. Biedaczysko nosiło się z decyzją o rezygnacji ze służby z powodu depresji i poczynań „Krwawego Antka Oszołoma”, ale po przerwaniu weryfikacji i przywróceniu normalności przez Platformę Obywatelską, namówiono Zielonkę do powrotu i dalszego szyfrowania. Ciekawe, kto z imienia nazwiska i stopnia wojskowego wykazał się taką empatią? Pewnie nigdy się nie dowiemy.

Partia miłości nie byłaby godna tego miana gdyby nie potrafiła dmuchać na zimne i przygotowywać się do niemożliwego wydawałoby się na dziś scenariusza.

Co by było gdyby miejscowa ogłupiona gawiedź odzyskała jakimś cudem instynkt samozachowawczy i notowania zaczęły spadać?

I na to jest sposób. Trzeba tylko dać prawo głosu szesnastolatkom sprawdzonym w bojach pod MEN, kiedy to wznosili ku uciesze salonu i rozbawionych pedagogów transparent z pamiętnym „Giertych do wora, wór do jeziora”.

Dzisiaj w obliczu bliskiej beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki gloryfikowanie metod Kiszczaka, Piotrowskiego, Pękali i Chmielewskiego byłoby już trochę nie na miejscu ze strony partii miłości. Zmianie uległo też nastawienie do byłego ministra edukacji mecenasa Giertycha. Stąd też zapewne młodzież zostanie przeprogramowana na hasło „Giertych daj kwity, wstąp do elity”.

Jak więc widzimy jest dobrze, a co najważniejsze, będzie jeszcze lepiej. Napawać też dumą nas powinno to, że Bronisław Komorowski idzie jak burza do przodu, a co najważniejsze zarówno Berlin jak i Moskwa nie mają nic przeciwko tej kandydaturze, co może okazać się czynnikiem decydującym.

Dlaczego wycofano Tuska z tego wyścigu, co dociekliwsi domyślą się śledząc jego poczynania i dalszą karierę, już po wycofaniu się z życia politycznego w wydaniu krajowym.

Brak głosów

Komentarze

Tusk zastapi Barosso na stanowisku, lub van Rompuy'a. Bardziej jednak stawiam na to pierwsze. Najlepsze bedzie to, ze wtedy bedzie nowa perspektywa budzetowa i dostanie sie nam po pupie...

ale kogo to bedzie obchodzic. powinnismy byc wdzieczni ze pozwola naszej marionetce Tuskowi byc marionetka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#50931