Cyngiel, Kittel, Vogel...
Polska to taki dziwny kraj, w którym aresztowania, umorzenia postępowań i ich kolejne wznowienia, przedawnienia, a w końcu wyroki sądowe są ścisłe związane z polityką. Dlatego też, kiedy w marcu ubiegłego roku aresztowano Petera Vogla, nie miałem wątpliwości, że to jakiś kolejny etap w życiu tego tajemniczego człowieka, który jest ściśle związany z polityczną grą, co w Polsce oznacza zwykle rozgrywki między służbami.
Ten polski odpowiednik dr Hyda i mr Jekylla, w Szwajcarii, gdzie żadne pieniądze nie śmierdzą, znany był, jako „szanowany” bankier. Nad Wisłą Piotr Filipczyński to synalek wpływowego w czasach PRL-u tatusia, skazany za bestialskie zamordowanie staruszki na tle rabunkowym.
Krążą słuchy, że szwajcarski Coutts Bank, w którym dyrektorował Vogel specjalizował się w lokowaniu pieniędzy z przestępstw kryminalnych, afer gospodarczych i korupcji zarówno w PRL, jak i w III RP, a „wspaniałomyślne” ułaskawienie przez prezydenta Kwaśniewskiego, miesiąc po spektakularnym aresztowaniu Vogla w Szwajcarii miało być przypomnieniem dla zrywającego się z łańcucha bankiera o tym, że ciągle w rękach polskich służb znajduje się odpowiednio duży kij jak i smakowita marchewka.
Filipczyński widocznie na jakiś czas zapomniał, że podczas rygorów stanu wojennego mógł sobie spokojnie opuścić kraj podczas przerwy w odbywaniu kary za morderstwo i dzięki komunistycznym służbom rozpocząć życie szanowanego, szwajcarskiego bankiera Vogla.
Na moment o tajemniczym aresztancie zrobiło się głośno, kiedy do mediów, kilka tygodni temu dotarła wieść od „anonimowego informatora” o zaginionych milionach dolarów na szwajcarskim koncie Gromosława Czempińskiego (skąd u generała tyle kasy?). Sprawa ucichła, kiedy generał ruszył w media z wieścią dającą do zrozumienia, że Platforma Obywatelska została powołana do życia przez byłych bezpieczniaków.
Trwa reklama filmu dokumentalnego, który ma być emitowany dzisiaj w TVN 24 i zatytułowany "Bankier. Prawdziwa historia Petera Vogla". Sądząc po tym, że jednym z autorów obrazu jest „wybitny dziennikarz śledczy” Bertold Kittel, tak aktywny w czasach rządów „junty” Kaczyńskiego, należy się spodziewać nie tyle „prawdy” zawartej w tytule, co najnowszego scenariusza gry operacyjnej służb, w którym ponoć nie tajne konta, w tym Czempińskiego będą głównym tematem.
Wydaje się, że topór wojenny w krótkiej potyczce Czempiński –Tusk został zakopany, a Foglovi vel Filipczyńskiemu wręczono nowa ważną rolę do nauczenia się i brawurowego odegrania.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2482 odsłony
Komentarze
znany temat
1 Listopada, 2009 - 22:27
na ten temat pisał juz wielokrotnie pan Michalkiewicz