Milczenie owiec (a może baranów?).
Właśnie w Niezalezna.pl przeczytałem artykuł o zaniżaniu liczby uczestników Marszu "Obudź się Polsko" przez radio ZET. Radio to podało, że uczestników było około 50 tyś.
Osobiście uważam, że i tak dobrze, że cokolwiek powiedzieli.
Wczoraj wieczorem o 20:00 w RMF-FM wiadomości zaczęły się od informacji o 18-latku, który zamordował bodajże swoją ciotkę, a potem było jeszcze kilka innych niezwykle oczekiwanych przez słuchaczy informacji (tak ważnych, że już nie pamiętam o czym mówiły). O Marszu ani słowa. W dwie godziny po zakończeniu Marsz przestał być informacją dnia. Dla zachowania uczciwości sprawdziłem ich Fakty z 19:00 i 21:00. Wtedy i owszem, o Marszu mówili.
Dziś rano, w tym samym radiu pojawił się ranking najciekawszych wydarzeń ubiegłego tygodnia. Na pierwszym miejscu debata o ekshumacjach, rezygnacja Grzegorza Laty, potem coś o koncercie Lopez i metanolu w Czechach.... O Marszu ani słowa. No, może dlatego, że ranking na stronie pojawił się w piątek, a więc na wszelki wypadek przed marszem.
Obawiam się, że media dostały odgórne "prikazy", żeby wyciszyć sprawę marszu...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2255 odsłon
Komentarze
@maciej1965
30 Września, 2012 - 11:49
Oto ich uczciwość dziennikarska, która woła o pomste do nieba! O. Tadeusz Rydzyk miał rację, kiedy to wczoraj w swoim wystąpieniu po Mszy św. powiedział, że dziennikarze w "mętnych mediach" są po prostu najpospolitszymi najemnikami. Za pieniądze powiedzą nawet największą bzdurę i haniebne oszczerstwo w bojaźni przed wywaleniem z pracy na "zieloną trawkę". A zaciągnięte kredyty muszą spłacać. Więc trzęsą portkami ze strachu i... kłamią ile wlezie. Zero honoru, a moralność poniżej tego zera.
W czasach rozbiorów znana była na ziemiach polskich instytucja tzw. szabas-goja. Polegała ona na tym, że skoro Talmud zabraniał religijnym Żydom pracy w szabas, to wykonywali ją za nich w ten dzień ich chrześcijańscy sąsiedzi, robiąc to z powodu biedy, a niejednokrotnie skrajnej nędzy...
Dziś instytucja szabas-goja poszła w zapomnienie, kwitnie za to dookoła jak Polska długa i szeroka nowe oficium, czyli profesja dziennikarskiego szabas-burka i to wcale nie za przyczyną nędzy, gdyż akurat reprezentanci tego zawodu cieszą się specjalnymi względami niemiłościwie panującej mafii, lecz z powodu dużego zapotrzebowania na intelektualno-informacyjne sutenerstwo. A że dookoła kryzys i o robotę coraz trudniej, a oporów natury etycznej coraz mniej, – rośnie więc podaż cór i synów Koryntu na dziennikarskim „pigalaku”.
Typowy szabas-burek dziennikarz w zasadzie nie różni się od panienki z agencji towarzyskiej, – tak samo bowiem jak ona, – daje każdemu, kto za to zapłaci... Szabas-burek posiada jednak tę przewagę nad panienką z agencji, iż nie dość że daje, to jeszcze na dodatek obszczeka i za nogawki wytarmosi kogo mu wskażą, nie wnikając zupełnie w tak obce dla szabas-burkowego świata kwestie, jak na przykład Prawda czy Racja..., a nieuważnego to i cieczą o wiadomej proweniencji zrosić potrafi, unosząc w górę tylną łapę...
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)