Ktoś kręci lody?
Trochę ze smutkiem, a trochę z rozbawieniem przeczytałam rozmowę Zaremby z Ewą Milewicz ( Dziennik).
Ze smutkiem, bo człowiek tak już ma: usiłuje odnaleźć jakiś promil dobra najwet w największym szambie. Do dziś moi prywatni "niektórzy" podśmiewaja się ze mnie, kiedy cieszyłam się jak głupia po dojściu Jaruzelskiego na szczyty.
"Przecież to w końcu polski generał! Szlachcic! Sybirak!" - targowałam się z rodziną i przyjaciółmi, a oni mi tłumaczyli, że polski generał, sybirak i szlachcic powinien sobie palnąć w łeb, kiedy kazano mu strzelać do bezbronnych stoczniowców, idących do roboty.Nie ma wyjścia, jeśli oficer przysięgał narodowi polskiemu, a nie może przysięgi dotrzymać.
A potem była prośba o 90 spokojnych dni - i prowokacja bydgoska...
A czemu wywiad mnie rozbawił?
Ewa Milewicz jest "spokojną, zrównoważoną" kobietą, delegowaną do sytuacji brudnawych. Już to wiem, dlatego traktuję ją z przymrużeniem oka, ale też czytam uważnie: jakiego dozna objawienia?
No, kawałek cytatu z dzisiejszego wywiadu:
"Pani gazeta opisywała zawsze Kaczyńskich jako odpowiedzialnych za brutalizację języka, debaty. A przecież Tusk także potrafił użyć brutalnych określeń, porównując obu braci do paranoików. Nie mówiąc o sformułowaniach Niesiołowskiego czy Palikota - pada pytanie, a EM odpowiada:
- Brutalizacja języka polityki jest szerszym problemem. Ale Kaczyńscy tę debatę popsuli jako pierwsi. (...)"
Czyżby, Pani Ewo?
Nie wiem, może to ja mam coś z oczami, bo dziwnie mi się wydaje, że takiej brutalizacji języka, jaką fundowała nam GW, nie powstydziłby się sam osławiony prokurator Andriej Wyszyński, z którego wzorców radośnie czerpali redaktorzy GW.Zwłaszcza jeden, najważniejszy. Ten sam "przepiękny, kwiecisty styl, ta sama nienawiść.
Oto,proszę szanpaństwa, jeden cytacik z Gazety:
"Kanalia, kanalia, kanalia - Adam Michnik.
Przed naszymi oczami wciąż przewija się defilada skorumpowanych hipokrytów, spuchłokarkich przekręciarzy, sprzedajnych deputowanych. Codzienna nikczemność, nadęte kłamstwo i podła intryga - czują się znakomicie.
(Gazeta Wyborcza, 14-15 maja 2005)
Chyba można przyznać, że język przebogaty, taki więcej prześliczny? Bardzo przystający do polskiego intelektualisty? Kudy tam Kaczyńskiemu do takiej poetyki...
To tylko przykład, jednak Michnika naczytałam się w życiu tyle, że już mi się po prostu nie chce szukać dalszych cytatów.
No, było coś o psach gończych, rozszarpujących ofiarę: psy - to Cenckiewicz i Gontarczyk - niewinna ofiara - to oczywiście nieszczęsny Wałęsa.
Ale, jak donosi Wiktor Swietlik ( http://www.polskatimes.pl/opinie/9639,wiktor-swietlik-ja-kanalia,id,t.html), sprawa kanalii została zaktualizowana - podobno 82 szt. zostały "utytułowane" kanalią.
Ewa Milewicz nie czyta Gazety?
Znalazłam w tej rozmowie jeszcze jedną perełkę pani redaktor...o sprawach wyznaniowych ( ale mowa jest - a jakże - Kaczyńskim, który stanął...)
" Potrafił stanąć obok ojca Rydzyka w Częstochowie i powiedzieć: "Tu jest Polska”, demonstrując sympatię do katolicyzmu, delikatnie ujmując, m a ł o p o w s z e ch n e g o."
Czy ja, w tej swojej puszczy, coś przegapiłam?
Byli tu ostatnio jacyś Cyryl z Metodym, przechrzcili ten kraj? Czy zdarzyło się coś innego, jakiś Mesjasz może? Naprawdę nic nie słyszałam.
Nie wiem też, czy GW tak spadło, że musi się podpierać Dziennikiem, ale naturalną koleją rzeczy, na zasadzie wzajemności, teraz GW powinna zrobić wywiad z red. Zarembą.Będzie ciekawie.
A na serio: naprawdę nie rozumiem, po co ten wywiad. Przecież Pani Milewicz ma gdzie napisać, że nie czuje się obrażona przez Kaczyńskiego, czy - wręcz przeciwnie, ale nie odpuszcza mu win. Razem z PROFESOREM Bartoszewskim....
W każdym razie - cała ta hucpa jest bardzo zabawna.
Tylko ja mam na minusie: lubiło mi się Zarembę, na swój sposób szanowało mi się Ewę Milewicz.
Ale mi przechodzi. Oboje coś kręcą.
Pani Milewicz musi, jest uwarunkowana środowiskowo, ciężko zapłaciła za to, żeby mogła mówić, co myśli - nawet jeśli ja się z tym nie zgadzam.
Ale Zaremba? Co jest z tym Zarembą?
-
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2129 odsłon
Komentarze
"Kręci_ - miało być
3 Lutego, 2009 - 20:24
w tytule, coś się pokićkało
mona
Poprawione :)
3 Lutego, 2009 - 20:39
Administracja czuwa. :)
Doktor No
3 Lutego, 2009 - 23:16
Dzięki, Kwiatuszku
mona
mona, ta red. od lat wyjątkowo obrzydliwa, taka zakowska w
3 Lutego, 2009 - 21:47
spódnicy. Przepraszam za moja małomiłosierną i niechrześcujańską opinię ale na jej widok zbiera mi się na wymioty!
Arcydrańskie indywiduum!
Skąd oni się wzięli tacy.?
To tak, jakby byli zaprogramowani do tej parszywej pracy!
Wcale się nie dziwię, że byli penetrowani, momentami wręcz prowadzeni jako redakcja prasy podziemnej przez sb!
Wszak oni po 89 przejęli wręcz esbecką robotę; niszczenia wszystkie co polskie, wartościowe, patriotyczne! Wiem, że to może za mocne sformułowanie ale tak to widzę!
Ta pani całe lata od roku 1980 ciągnęła za sobą ogon stasi!
pzdr
antysalon
Antysalon
3 Lutego, 2009 - 23:15
Matko, no pewnie, że byli zaprogramowani!Nie mam co do tego wątów, mam pewność.
Przecież chyba nie wierzysz, że z tych "przedszkolnych krzesełek", na których siedzieli, kiedy zaczynali - narodził się taki koncern! Musieli na to zasłużyć, co nie?
Nawet nie udawali, "Agora" po hebrajsku znaczy _ "grosz".
Tylko, swoją drogą, znam ludzi z Nowej. Oczywiście wyeliminowanych z gry, kiedy ich naiwnośc przestała być potrzebna.
Ale gdybyś MUSIAŁ z kimś z nich gadać, to kogo byś wybrał? Zdawało mi się, ze stanowczo wolałabym Milewicz, niż Michnika, Stasińskiego czy Czuchnowskiego.
No i złudzenia się rozwiewają. Już bym nie mogła - z nikim.
mona
+
4 Lutego, 2009 - 18:29
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Milewicz na swoim blogu upichciła tekst "Bo Żydzi zabili....
3 Lutego, 2009 - 21:48
Chrystusa" w którym opisała, jak byłe prześladowana na podwórku ("zyg-zyg"...), a podpisała się: "Żydówka". Reakcji było wiele, w tym większość przytomnych (nie licząc nieuniknionego, wyraźnie sprowokowanego, śmiecia). I co? Nic. Parę dni potem Milewicz napisała, że.... "bała się czytać", więc nie czytała. Wiedziała na zapas, choć się myliła...Samosprawdzająca się przepowiednia, a jak przyjdzie do cytowania "polskich antysemitów, to Milewicz się zmusi, odgoni strach i coś wybierze z dna.
Po tym numerze olałem jej blog.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: Milewicz na swoim blogu upichciła tekst "Bo Żydzi zabili....
3 Lutego, 2009 - 22:43
Michnikowszczyźnie bardzo zależy, aby jedynymi jej rozmówcami byli żydofobiczni wariaci, spece od "list Żydów" i inne szajbusy. A że takich wariatów jest w sumie niewielu? No cóż, zawsze można popracować nad nadreprezentacją...
Doktor No
3 Lutego, 2009 - 23:04
Jejku, chłopaki, no - przypomnijcie sobie, kiedy to było!
Co Wy się dziwicie, głównym założeniem GW było to, że Polska jest hołociarskim Ciemnogrodem. Tym hasłem żyli tyle lat, już tego nie odkręcą. Musieliby zaprzeczyc sami sobie.
mona
Dixi
3 Lutego, 2009 - 22:59
A nie pamiętasz, kiedy to było? Ja mam ten blog w ulubionych, ale jakoś na zamiarze się skonczyło, nigdy tam nie weszłam.Chętnie bym zerknęła...
Taki sam numer zrobił Michnik. Był najpewniejszy, że w dniu pogrzebu Geremka cała Warszawa poleci malować gwiazdy Dawida, albo cos równie głupiego odwali.
A trafił się jeden, który miał transparent treści: "Boże, czemu go zabrałeś - tak późno!" I zrób tu człowieku, z tego - antysemityzm...
Ale Michnik przećwiczył to przemówienie przed lustrem i musiał je wygłosić.Zresztą nie robił tego na użytek Polski.
mona
Nie mogę zapomnieć, bo Milewicz powszechnie uchodzi za osobę...
3 Lutego, 2009 - 23:27
poważną i uczciwą. A juści!
http://ewamilewicz.blox.pl/2006/06/Bo-Zydzi-zabili-Chrystusa.html
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
3 Lutego, 2009 - 23:57
Dzięki, zaraz lecę czytac. I nie krzyw się, to szkodzi na urodę
mona
Dixi, p.s.
3 Lutego, 2009 - 23:58
Jeszcze Ci tak zostanie!
mona
Dixi - już
4 Lutego, 2009 - 00:27
Ale kobieta się dorobiła...
Jeszcze mi się przypomniało: na salonie jest blog Bogumiły Tyszkiewicz - "Boguty".
Po co mnie tam poniosło - nie pamiętam, ale poniosło.
Dzień wczeńniej skończyłam "Moje Nalewki" Singera ( mam całą klasykę żydowską, ale to wycyganiłam od mamy, chyba dawno nie wychodziło - bo stare).
Musiało to jakoś "pasować" jako komentarz, napisałam w najlepszej wierze coś w odniesieniu do książki - z podaniem źródła - a Boguty mi - od Moczarówców!
No, to ja, z grzecznymi przeprosinami, że naprawdę mam to coś, co napisałam - z Singera, przecież jest sprawdzalne.
A gdzie tam! Moczarowiec - i basta.
Gadał dziad do obrazu...Przestałam się tłumaczyć i więcej tam nie weszłam.
To chyba jakiś wirus.
mona
a nie zabili? że spytam
4 Lutego, 2009 - 18:30
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
@ mona
4 Lutego, 2009 - 00:12
Poproszę na przyszłość, aby posty dotyczące współczesnego dziennikarstwa, szczególnie GóWnianej umieszczać w dziale "z dziejów poruty publicznej"
Chciałbym również doczekać czasu, kiedy blogerzy uznają, że komentowanie person z obszaru świata mediów jest poniżej ich poziomu.
Czego Pani Mona szuka w tym bajzlu? Cnoty?!?! Tam na etat dziewic nie przyjmują. To dom publiczny, nie klasztor! Halo, proszę nie mylić tych dwóch instytucji!!
hak
Hak
4 Lutego, 2009 - 00:36
A gdzie ta poruta publiczna mieszka?
Przepraszam, wywiad był w "Dzienniku"! Co właśnie mnie zadziwiło do imentu.
Nie czytam Gazety, nie oglądam "Szkła" ,nie oglądam Olejnik.Lisa też nie. I nie sądzę, żebym na tym traciła.
Ale coś czytać muszę, bo na powrót do jaskini już trochę późno.Synapsy człowiekowi zanikają,kiedy czytanie jest mu niepotrzebne.
Pozdrawiam
mona