Trochę ze smutkiem, a trochę z rozbawieniem przeczytałam rozmowę Zaremby z Ewą Milewicz ( Dziennik).
Ze smutkiem, bo człowiek tak już ma: usiłuje odnaleźć jakiś promil dobra najwet w największym szambie. Do dziś moi prywatni "niektórzy" podśmiewaja się ze mnie, kiedy cieszyłam się jak głupia po dojściu Jaruzelskiego na szczyty.
"Przecież to w końcu polski generał! Szlachcic! Sybirak!" -...