Zima nuklearna (5)
“Wiara czyni cuda”. Przykład: w sierpniu 1984, w popularnonaukowym Scientific American ukazał się artykuł autorstwa TTAPS. na temat zimy nuklearnej. Przewidywano ciemność oraz „zamrożenie wszystkiego” w ciągu 2 – 3 dni pod unoszącymi się w atmosferze dymami i pyłami. Chmury te po rozprzestrzenieniu się miały zatrzymać 95% (lub więcej) światła słonecznego.
Choć już kontrowersyjna i nieco osłabiona, idea zimy nuklearnej pełniła zamierzoną przez Sowietów rolę w kolejnych latach, do około połowy lat osiemdziesiątych. Nie spowodowała przewidywanych kłopotów administracji amerykańskiej z własnym społeczeństwem, choć nawet sam Sagan został dwukrotnie aresztowany jako uczestnik nielegalnych „demonstracji pokojowych”. Sowieckiemu teamowi, działającemu teraz jawnie także na arenie międzynarodowej, szczęście przestało jednak dopisywać. W czasie jednej z międzynarodowych konferencji w Madrycie, w przeddzień wyjazdu, wyszedł wieczorem na spacer z hotelu i nigdy więcej nie wrócił Władymir Walentynowicz Aleksandrow. Według Mojsiejewa pozostawił w hotelu rzeczy i sporo pieniędzy. W zachodniej prasie pojawiły się spekulacje dotyczące ewentualnego porwania przez sowieckie tajne służby w związku z zamiarem ujawnienia prawdy o „zimie nuklearnej’ (m. in. opinia Crutzena z października 1985) bądź też ucieczki „na Zachód”. Jego porwanie przez „służby zachodnie” było z kolei sugerowane przez „służby” sowieckie. Jego dalsze losy pozostają nieznane. Mojsiejew w swoich wspomnieniach pisze wiele o Aleksandrowie, jego beztrosce, nieostrożności i o „służbach”, także sowieckich w tym aspekcie, ale bez jednoznacznej konkluzji. Nie wyklucza w każdym razie możliwości uch działania. Jeszcze w tym samym roku Mojsiejew zakończył (nagle?) aktywną karierę, odszedł na emeryturę i do śmierci pozostał radcą przy dyrekcji. W ten sposób grupa twórców zimy nuklearnej zakończyła działanie do którego została powołana.
Sprzyjała temu sytuacja polityczna. Jednak od około 1985 roku idea zimy nuklearnej straciła na znaczeniu. Spowodowały to z jednej strony liczne krytyczne publikacje oraz artykuły w prasie amerykańskiej, z drugiej – wydarzenia w Związku Sowieckim. Nastąpił pomór sowieckiej gerontokracji na najwyższych szczeblach. Leonid Breżniew zmarł 10 listopada 1982r. Zastąpił go na okres 12 listopada 1982 – 9 lutego 1984 Jurij Andropow (który również zmarł). Oznaczało to zawieszenie negocjacji rozbrojeniowych przez stronę sowiecką. W listopadzie 1983 z rokowań wycofała się Wielka Brytania i Francja, które uznały, że ich arsenały rakiet pośredniego i średniego zasięgu są bronią typowo defensywną. W 1984 wojsko brytyjskie rozpoczęło rozmieszczanie swoich pocisków na wyspach brytyjskich, w RFN i we Włoszech. Kolejnym generalnym sekretarzem był Konstantin Czernienko od 13 lutego 1984 do 11 marca 1985. Po śmierci Konstantina Czernienki sekretarzem generalnym KC KPZR został Michaił Gorbaczow. Zainicjował politykę pieriestrojki (przebudowy) i głasnosti (jawności) – złagodzono cenzurę i ogłoszono liberalizację gospodarczą i polityczną. Gorbaczow osiągnął na Zachodzie popularność, nawet większą niż w swoim kraju. W marcu 1985 sowieci wznowili rozmowy, próbując je połączyć z rokowaniami na temat redukcji strategicznej broni jądrowej i kwestią amerykańskiego programu wojen gwiezdnych. Po serii spotkań dwustronnych w sierpniu i wrześniu 1986, nastąpił przełom w rokowaniach w czasie szczytu amerykańsko-radzieckiego w Reykjavíku, gdzie Reagan i Gorbaczow zgodzili się na wzajemne wycofanie broni średniego i pośredniego zasięgu, oraz ustalili limit 100 głowic jądrowych, które mogły być instalowane na tych rakietach. W 1987 kanclerz Niemiec Helmut Kohl jednostronnie wypowiedział USA umowę o stacjonowaniu Pershingów w Niemczech.
„Układ o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych średniego i pośredniego zasięgu" – umowa międzynarodowa zawarta 8 grudnia 1987 w Waszyngtonie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim o całkowitej likwidacji arsenałów pocisków rakietowych średniego i pośredniego zasięgu obu układających się stron oraz zakazie jej produkcji, przechowywania i używania. Podpisane przez Prezydenta USA Ronalda Reagana i I Sekretarza KC KPZR Michaiła Gorbaczowa. Zmieniający się układ polityczny i traktaty ograniczające możliwość użycia broni nuklearnej spowodował że dalsze lansowanie tezy o zimie nuklearnej przestało mieć tak duże znaczenie jak dotychczas.
Golicyn kontynuował jawną karierę, w tym międzynarodową. W 1984 uczestniczył w grupie ekspertów w World Climate Research Programme w przygotowaniu dla ONZ raportu “Klimatyczne I innej natury konsekwencje wielkoskalowej wojny nuklearnej”, otrzymywał kolejne nagrody, członkostwa honorowe. Nie on jeden; sowiecka ojczyzna nie zapomniała o zasługach swoich uczonych. W ostatnich latach napisał kilka artykułów wspominających także sprawy związane z zimą nuklearną. Żyje do dziś.
Karierę, choć inaczej, kontynuował też Stenczikow, do około 1992 roku, kiedy wyjechał do USA. Potem jako naukowiec również tam znalazł dla siebie miejsce. Należy do grupy która co jakiś czas odgrzewa klasyczne tezy zimy nuklearnej.
Czytając opublikowane około 1995 roku wypowiedzi Crutzena, można odnieść wrażenie że uczestnictwa w rozpowszechnieniu idei „zimy nuklearnej” nie uważa za chwalebne.
Najbardziej wierzącym w ideę zimy nuklearnej i w sens działania organizacji pokojowych po stronie amerykańskiej pozostał Carl Sagan. Nadal publikował na ten temat, w tym na przykład w czasopiśmie Journal of Peace Research wspólnie z Turco, w 1993.
Ostateczy cios idei zimy nuklearnej zadały pożary szybów naftowych w wyniku wojny w Zatoce Perskiej, w 1991 w Kuwejcie. Zgodnie z tezą, po raz ostatni odgrzaną publicznie przez Sagana i poddaną po raz kolejny ostrej krytyce – miały przy tym zajść zjawiska postulowane wcześmiej jako zima nuklearna (w tym czasie lansowano jeszcze ograniczoną pod względem możliwych skutków „jesień nuklearną”). Nic takiego się nie stało.
Co ciekawe, zima nuklearna nie przestała być przedmiotem publikacji naukowych i popularnych. W latach 90-tych i w pierwszej dekadzie XXI wieku niewielka grupa uczonych amerykańskich działała w tej sprawie nadal skupiając się na tezie że nawet ograniczona wojna nuklearna może przynieść ze sobą zagrożenie zimą nuklearną, co najwyżej w lokalnej postaci. Wśród znanych poprzednio nazwisk autorów popierających ideę zimy nuklearnej odnajdujemy R. P. Turco, O. B. Toona, A. Robocka, G. I. Stenczikowa (Stenchikov), a także pewną ilość nazwisk nowych.
Działanie to byłoby niezrozumiałe jeśli nie przyjąć, że pozostawało w zgodzie z aktualnymi intencjami amerykańskiej administracji po upadku (czy raczej pewnemu przekształceniu i zmianie nazwy) Związku Sowieckiego. Arsenały jądrowe znajdowały się nie tylko w rękach rządów Związku Sowieckiego i USA, ale także w kilku innych krajach, w tym potencjalnie nieobliczalnych lub antagonistycznych – np. Indie i Pakistan. Nie należy też zapomnieć o międzynarodowym terroryźmie. I tu bym szukał uzasadnienia dla dalszego istnienia i publikowania tez o zimie nuklearnej, tym razem może nawet z pewnym błogosławieństwem rządu USA.
Bohaterowie” tamtych czasów i wydarzeń powoli odchodzą. J. W. Andropow zmarł w 1984; W. L. Alvarez w 1988; A. M. Obuchow w 1989; J. Pollack i A. A. Dorodnicyn w 1994; C. Sagan w 1996; N.N. Mojsiejew w 2000, K. J. Kondratjew w 2006 roku. Inni żyją i kontynuują kariery naukowe lub są emerytami.
Marihuana również odgrywa pewną rolę w tej historii. Sam Sagan jako użytkownik twierdził że wspomaga ona rozwój jego intelektu i poszerza horyzonty. Nie spotkałem stwierdzenia jaki konkretnie miała wpływ na rozwój idei zimy nuklearnej. Kto wie…
A oto kilka (z kilkudziesięciu) najważniejszych pozycji literatury:
Alvarez L.W., Alvarez W., Asaro F., and Michel H.V. (1980). "Extraterrestrial cause for the Cretaceous–Tertiary extinction". Science 208 (4448): 1095–1108. (po angielsku)
Crutzen, P.J.; Birks, J.W. (1982). The atmosphere after a nuclear war: Twilight at noon. Ambio (Allen Press) 11 (2/3): 114–125. (po angielsku)
R. P. Turco, O. B. Toon, T. P. Ackerman, J. B. Pollack, and Carl Sagan . Nuclear Winter : Global Consequences of Multiple Nuclear Explosions”. Science 222 (4630): 1283–92. (publikacja znana jako TTAPS; po zngielsku)
http://www.infomag.ru/books/moiseev/chapter10.html (po rosyjsku, dostęp 28.03.2013r.)
Pete Earley „Towarzysz J.” (po polsku)
http://www.ras.ru/publishing/rasherald/rasherald_articleinfo.aspx?articleid=a5bf4cfd-57c9-48c3-9297-2b387dc33d6f (wystąpienie Golicyna z 1983 roku, po rosyjsku, dostęp 28.03.2013r.)
„i to by było na tyle”, w znacznym skrócie zresztą.
Postscriptum - kilka słów ode mnie.
Nie jestem literatem ani dziennikarzem śledczym. Sprawą zainteresowałem się przed kilku laty zdając sobie sprawę jak bardzo świadomość społeczna wielu różnych zagadnień odległa jest od rzeczywistości. Takich spraw i tematów jest o wiele więcej. Jeśli nie chcemy funkcjonować w społecznym i intelektualnym matriksie, musimy starać się poznawać prawdę.
Ta historia stać się może także przyczynkiem do zrozumienia prawdy o katastrofie smoleńskiej. Jeśli był to zamach, skonstruowany i przemyślany jako część bardziej rozległego schematu działania, widać jak naiwny jest obecny rząd w Polsce którego bezsilność i amatorszczyzna w spotkaniu z działaniami Rosji jest porażająca. Jeśli to był wypadek, wnioski dotyczące wykorzystywania przez lata tej sytuacji i tak są podobne.
Co do „zimy nuklearnej”, wierzę, że przedstawiona przeze mnie interpretacja jest prawdziwa, choć opiera się (jak już stwierdzałem) wyłącznie na analizie informacji ogólnodostępnych z literatury „papierowej”, zarówno popularnej jak fachowej, i Internetu. Nie roszczę sobie do niej żadnych „praw autorskich”. Jeśli znajdzie się ktoś kto skuteczniej i pełniej zajmie się tym tematem w przyszłości – będzie to dla mnie radością i zaszczytem.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2335 odsłon
Komentarze
Dałem dyszkę
29 Marca, 2013 - 00:27
tym jak i poprzednimi razy, bo podziwiam pracowitość i szczerość intencji.
Dziękuję
ość
-----------------------------------
gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne
wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz
ooone: Po "katastrofie"
29 Marca, 2013 - 02:07
ooone:
Po "katastrofie" smolenskiej, nagle na pn polkuli zapanowala nigdy przedtem i nigdy potem nie wystepujaca zima wulkaniczna. Uratowala ona vipow Zachodu od ponizenia, jakim bylby udzial w pogrzebie pierwszego po wojnie prawdziwego prezydenta Polski.
Pluje na nich.
ooone
Pisałem (wtedy) na ten temat
29 Marca, 2013 - 19:37
Chodziło o pył wulkaniczny który miał się unosić w atmosferze i który miał uszkadzać silniki samolotów. W okolicach Warszawy nic takiego nie było - po rzeczywistej wielkiej erupcji Krakatau w 1883 gdy pyły rzeczywiście unosiły się w atmosferze dłuższy czas, powodowały one barwne zjawiska w atmosferze (np. wyjątkowo barwne zachody słońca). Było to oszustwo, eliminujące zagrożenie zamachem terrorystycznym wynikające ze zgromadzenia wielu ważnych osób z polityki w jednym, przewidzianym miejscu i czasie. Bez względu na intencje, "głupio wyszło". Tak jest gdy chce się robić z ludzi idiotów.
@Honic
29 Marca, 2013 - 20:07
Na zakończenie ciekawostka:
Propaganda koncepcji zimy nuklearnej odbywała się nie tylko poprzez konferencje i piśmiennictwo naukowe oraz mass media. "Zaangażowani" twórcy zachodni także dołożyli się do tego zbożnego dzieła ;-).
W roku 1986 najważniejszą nagrodę literacką SF otrzymało opowiadanie Frederika Pohla pt. Fermi i mróz (Fermi and Frost), w którym autor opisuje zimę nuklearną.
Jedyną szansę jej przeżycia oferuje Islandia, a to ze względu na niewielką populację i... energię geotermalną.
Ciekawostką zaś jest to, że Pohl był w młodości członkiem amerykańskiej partii komunistycznej, z której zresztą został wydalony. Czyli trop polski w sprawie ;-).
Pozdrawiam
@tł,
29 Marca, 2013 - 21:17
nie tylko ta jedna produkcja. Także kino amerykańskie jest z punktu widzenia propagandy niezastąpione. Na każdy temat i punkt odniesienia coś się znajdzie. Pamiętam jak kiedyś reklamowano pozytywnie w PRL (chyba koniec lat 60-tych !) film "Ostatni brzeg". O konsekwencjach wojny atomowej.
Spodziewam się, że rozejrzenie się za szczegółami powstania "ocieplenia klimatycznego" byłoby co najmniej równie ciekawe. Co wiąże się z problemem produkcji dwutlenku węgla w energetyce, Protokołami z Kioto, handlem prawami do emisji i rzeczą szczególnie smakowitą - "energią odnawialną". Logika tego ostatniego, całkiem abstrakcyjnego i niezgodnego z podstawami fizyki pojęcia dorównuje logice słowa "pedałka" (patrz "Włatcy Móch").
Pozdrawiam
Honic
@Honic
29 Marca, 2013 - 21:24
"Ostatni brzeg" (1964)Stanleya Kramera to bardzo dobry film ;-). Opowiadanie Pohla też jest zresztą całkiem niezłe ;-).
Chodziło mi o to, że pewne wątki sowieckiej propagandy w dziedzinie "walki o pokój" były chętnie podchwytywane przez twórców zachodnich. Na ile było to świadome uczestnictwo w manipulacji, a na ile działanie "pożytecznych idiotów", to zupełnie osobna kwestia... ;-).
Pozdrawiam
@tł,
29 Marca, 2013 - 22:38
taki jest cel manipulacji. Dziesiątki lat towarzyszyły mi twierdzenia (różnych osób i w różnych sytuacjach) że komunizm (wtedy mówiło się - socjalizm) jest dobry i najbardziej humanitarny z możliwych, tylko ludzie popełniają błędy, względnie, są ułomni. Czy tak jakoś. Nie wiem czy ci ludzie zdawali sobie sprawę że ich chęciami brukuje się piekło. Podobnie obecnie - dostrzegam jakie spustoszenie, dokładnie przemyślane zresztą co do metod, robi u nas rządowa propaganda. To się teraz nazywa public relations.
Uważam że trzeba być konsekwentnym: jeśli ktoś postępuje jak pożyteczny idiota, jest pożytecznym idiotą. Ja też chciałbym żeby był pokój i wszyscy się lubili, ale działanie musi być przemyślane, żeby nie wyszło całkiem coś innego niż by się chciało. Inaczej wychodzi się na pożytecznego idiotę.
Nawiasem mówiąc, twórczość Carla Sagana, klasycznego przedstawiciela tego gatunku, również była ciekawa, a film Milosa Formana "Hair" jest jednym z moich ulubionych. Co do tego ostatniego, widziałem już chyba ze trzy różne wersje tłumaczenia tekstów na polski co w wielu wypadkach w istotny sposób wpływa na sens wypowiedzi bohaterów i tłumaczone teksty piosenek.
Serdecznie pozdrawiam
Honic