Prowokacji 11 Listopada ciąg dalszy

"Podczas obchodów Święta Niepodległości w Warszawie lewaccy aktywiści zorganizowali wiec Kolorowa Niepodległa i wspierani przez bojówkarzy m.in. z niemieckiej Antify zablokowali organizowany przez środowiska konserwatywne i narodowe Marsz Niepodległości. Doszło do awantur."
Już same te słowa brzmią dziwnie gdy weźmiemy pod uwagę skalę i charakter propagandy rozpętanej w mediach związku ze Świętem Niepodległości, jak również to że wśród "lewackich aktywistów" byli między innymi posłowie na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, w tym były minister spraw wewnętrznych i administracji i członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego?. Nagle się mainstreamowemu dziennikarstwu odmieniło albo przejrzeli?
"Do udziału w blokadzie szykują się też kibice piłkarscy. To oni, obok bojówkarzy Antify, byli głównymi uczestnikami listopadowych zamieszek i demolowali Warszawę." Oczywiście, kłamstwo. Ale kłamstwo w kontekście powoduje, że można mieć wątpliwości w stosunku do innych stwierdzeń z nim sąsiadujących. Choćby z uporem godnym lepszej sprawy powtarzanych tez o "blokadzie" która - jak pamiętamy - lewakom "nie wyszła", stała się miejscem starć ulicznych, i jednocześnie przyczyną ich propagandowej porażki.
To więc, co się działo przed 11 listopada, i co się dalej dzieje teraz, próbuję interpretować jako składowe wielkiej antynarodowej i antyniepodległościowej prowokacji. Nawet nie zaglądałem jeszcze na strony które "mainstream" określa jako "prawicowe fora internetowe i portale społecznościowe", na których już obecnie ma panować "pełna mobilizacja" w celu przeprowadzenia akcji "komunizm nie przejdzie". Coś mi to zbyt naiwnie brzmi.
Jakie są fakty?
Zaledwie przed kilkoma dniami, nagle, około 21 grudnia, z charakterystycznym hałasem zapowiedziano współdziałanie niewymownego z Leszkiem Millerem oraz Aleksandrem Kwaśniewskim, w tym wspólną manifestację 1-majową. Ponad pięć miesięcy przed planowanym terminem przepowiedziano warianty trasy, charakter zgromadzenia, nazwiska organizatorów, charakter wystąpień...
Nie zapominajmy że władze miasta zapowiedziały już preferencję zgłoszeń manifestacji zgodnie z czasem zgłoszenia. Z pewnością na żadną legalną "kontrmanifestację" czy "blokadę" tego samego dnia szans nie będzie.
Rezygnując z przedstawienia całego rozumowania, chciałbym przedstawić jak moim zdaniem ma przebiegać ta prowokacja.
Informacje prasowe z zaledwie ostatnich dni (21 - 22 grudnia) mają spowodować zainteresowanie lewacko-eseldowsko-niewymowną imprezą przygotowywaną na 1 maja. Na pięć miesięcy przed czasem. Mają spowodować organizowanie się w tym kierunku organizacji niepodległościowych i prawicowych. Raz uruchomiony i "odpowiednio" ukierunkowany proces nie da się łątwo przerwać lub zmodyfikować, uwzględniając zradykalizowane i utrwalone nastroje społeczne. Zgody na jakieś "kontrmanifestacje" ani "blokady" oczywiście nie będzie. Jeśli do nich dojdzie, będą nielegalne. Czy trzeba mieć dużą wyobraźnię, aby przewidzieć w takiej sytuacji wykonanie szeregu skutecznych prowokacji, walki uliczne, wielu poszkodowanych a może nawet ofiary śmiertelne? Czy trzeba mieć fenomenalną pamięć aby przypomnieć sobie odgrażanie się głównego krajowego specjalisty od bigosowania że należy ograniczyć wolność zgromadzeń? Czy trzeba mieć fenomenalną wyobraźnię żeby uzmysłowić sobie że skutecznie ograniczające możliwość ekspresji poglądów niepodległościowych przepisy mogą okazać się gotowe akurat krótko po pierwszym maja i mogą posłużyć do represji wobec osób i organizacji a może nawet opozycyjnych ugrupowań i partii politycznych?
Twierdzę, że tak może wyglądać cel odpowiednika przedsięwzięcia, jakim w nazistowskich Niemczech było podpalenie Reichstagu.
Oczywiście, nie można ani milczeć ani pozostać bezczynnym. Ale zwracam uwagę, że nasze działanie musi być mądre, rozważne i nie dające szansy czerwonym na osiągnięcie ich celów, bo każdy nasz błąd może być wykorzystany przeciwko nam i nam podobnym, oraz przeciwko idei niepodległościowej.
Ruch niewymownego i SLD będą współdziałać, bo ich wodzowie zdają sobie sprawę że osobno niewiele znaczą, ale wspólnie stanowią siłę z którą PO musi się liczyć aby nie ryzykować utraty władzy która będzie stanowiła dla niej katastrofę.
Nie umiem w tej chwili zaproponować jakichś rokujących skuteczność działań.
Uważam że powinniśmy absolutnie unikać sytuacji potencjalnie generujących starcia uliczne, na przykład jakichś form blokad. ONI na to liczą. W przypadku masowych manifestacji wskazana jest odporność na prowokacje, jakie podejmowano wcześniej, więc w formie "bardziej dopracowanej" pojawią się i teraz. Po doświadczeniach z 11 listopada myślę, że z naszej strony nie jest z tym źle.
Dotychczasowe znane mi akcje "Naszości" uważam za genialne i mam do tej organizacji wielki szacunek. Taki sam jak dla organizacji niepodległościowych oraz polskich Kibiców.
Jest pięć miesięcy czasu na zastanowienie i dogadanie się, co powinno się wykonać i w jaki sposób. I na pilną obserwację, jak nas będą chcieli wyrolować. Bo nie łudzę się, że nie będą. Stawka jest zbyt wielka.
Strzeżmy się prowokatorów.

Linki:
http://wiadomosci.wp.pl/title,Szykuja-rewanz-za-blokade-Marszu-Niepodleglosci,wid,14123844,wiadomosc.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10857282,SLD_i_Ruch_Palikota_wspolnie_1_maja.html
http://www.rp.pl/artykul/738670,777536.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Kalisz