Literówki w GW?
Po publikacji Historycy IPN czytają „Złote żniwa" w dzienniku Rzeczypospolita na portalu Gazeta.pl
możemy odnaleźć nieco inny tytuł: IPN bada "Złote żniwa" Jana Tomasza Grossa.
W tekście źródłowym mamy:
- Historycy IPN na bieżąco zapoznają się z książką prof. Jana Tomasza Grossa. Analizują, odnoszą się do niej merytorycznie, a wyniki swoich badań przedstawiają opinii publicznej – mówi "Rz" Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN. Podkreśla indywidualny charakter ich ocen i to, że Instytut nie zajmie stanowiska.
A na Gazeta.pl:
- Historycy IPN zapoznają się z książką prof. Jana Tomasza Grossa. Analizują, odnoszą się do niej merytorycznie, a wyniki swoich badań przedstawią opinii publicznej - mówi "Rzeczpospolitej" Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.
Pozornie to drobne różnice, ale wypaczają one całkowicie wypowiedź rzecznika IPN, który nie powiedział, że IPN jako instytucja zajmuje się książkami J. T. Grossa, a podkreślił jedynie, że interesują się nimi historycy IPN i we własnym imieniu przedstawiają opinii publicznej swoje opinie.
Zastanówmy się razem, jaki cel ma taka manipulacja? Moim zdaniem ma dwa cele:
- odwieść internautów od podpisywania Listu-petycji, bo skoro pracownicy IPN tym się zajmują...
- pokazać opinii publicznej, że w IPN historycy nic nie robią, tylko zajmują się Janem Tomaszem Grossem.
Co jeszcze?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3218 odsłon
Komentarze
Re: Literówki w GW?
14 Lutego, 2011 - 20:55
Diabeł tkwi w szczegółach, Kuki. Myślę, że masz rację co do intencji Gaduły Wyrodnej. Trzeba przytaczać podobne "kwiatki", których jest, jak mawia moja siostra, "dzikie mnóstwo". A tak poza tym: czyżby Czerskowiacy uwierzyli w siłę internetu i przestraszyli się listu blogerów do IPN?
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Wyborcza musiała odpowiedzieć.
14 Lutego, 2011 - 21:57
Cieszy jednak, że została pominięta i musiała swoje wypociny oprzeć na przedrukach. Oby tak dalej!
czy ten "prof. historyk" T. Gross to faktycznie mgr socjolog?
14 Lutego, 2011 - 22:09
Jak jeszcze IPN-owskim młodym historykom nie wyrwano kłów to rozniosą tego typka na lancach.
Sam widok tej krzywej fałszywej zdradzieckiej napietnowanej nienawiścią mordy przyprawia mnie o niestrawność ;/
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Trafne spostrzeżenie a nawet jeśli odbiorcy nie wyłapią intencji
14 Lutego, 2011 - 23:49
to i tak się trochę namąci wokół tego. Cel zostanie osiągnięty.
Polon210 - młodzi historycy, może czasem potrafią pokazać kły jak chodzi o esbecję i komunę (i dzięki im za to). Natomiast jeśli chodzi o sprawy narodu "wybranego" okazują uległość, nawet - może to nieeleganckie słowo - swego rodzaju lizusostwo, jak NIEMAL WSZYSCY w Polsce występujący w wymiarze publicznym (np. publicyści, historycy) i jak WSZYSCY w Polsce pracujący w instytucjach publicznych, tj. na garnuszku budżetu (nie chodzi mi o to, że wszyscy powinni pracować prywatnie a jak żyją z pieniądza publicznego to jest be, tylko że wszyscy quasiurzędnicy, budżetowcy nie mogą sobie pozwolić na najmniejsze podpadnięcie tej niezwykle wpływowej mniejszości). Oczywiście wykażą błędy panu G., ale czy ktoś napisze np. ze kieruje się on szowinizmem (a czy ktoś osmieliłby się dodać, że charakterystycznym dla ... aż sam się boję), antypolonizmem i jest przedstawicielem przedsiębiorstwa holokaust?
Pan Chodakiewicz z USA, przedstawiany czasem jako antagonista Grossa, takie (chyba ze strachu, no dobra ... ostrożności) rzeczy (chciałem napisać bzdury: ale sobie odpuszczę) pisał, że głowa boli. Stwierdził, że w USA istnieje polemika, pewna walka, między liberałami (w rozumieniu amerykańskim: lewicowcami) a konserwatystami. Ze względu na fakt, że Polacy są postrzegani jako w większości katolicy, a więc jakby strona która choćby potencjalnie jest po stronie konserwatyzmu- twierdził Chodakiewicz - stąd atakująca i nieuczciwa (to jednak zauważał, muszę przyznać) książka Grossa (chyba ten "Strach" lub może "Jedwabne"). Mniej więcej tak argumentował: to po prostu - wg niego - pewna manipulacja, której celem jest zdobycie przewagi w wewnątrzamerykańskiej dyspucie. A więc nie szowinistyczny atak w celach merkantylnych (korzyści finansowe dla samego G z powodu wydania ksiązki, zapraszania itd, a także potencjalne korzyści dla wspomnianego przedsiębiorstwo czy nacji z powodu osłabiania pozycji negocjacyjnej jakiejś strony polskiej w jakichkolwiek negocjacjach), że się tak wyrażę (a chyba taki pogląd jest chyba bardziej uzasadniony niż argumenty Chodakiewicza w tym przynajmniej temacie)
Re: Literówki w GW?
15 Lutego, 2011 - 00:11
Jan Tomasz ? Kiedy on zmienił imiona ?
siliconcom
a co tu badać?
15 Lutego, 2011 - 02:30
co takiego odkrywczego jest w książce Grossa? Gross zwyczajnie za wszelka cenę unika przykrej refleksji nad przyczynami holokaustu. Oczywiście można Polakom zarzucac obojetność czy bierność aczkolwiek trzeźwy osąd pozwala latwo dostrzec że nie wystapiły w większej skali niż w jakimkolwiek innym miejscu gdzie panowali naziści. A z drugiej strony nietrudno dostrzec kto dołozył swój wkład do rozwoju idei nadludzi , wyzszości rasowej i uswięcenia zbrodni w imię postępu i przyszłego lepszego świata.
TFU!!! Wkurfia mnie ta Wybiócza.
15 Lutego, 2011 - 07:58
Ale ja tez jak pisałam do sądu, to w "srawie" a nie "sprawie";). Inna rzecz, że sądowi się należało. na Wybiórczą nie mam pomysłu.
Co jeszcze?
15 Lutego, 2011 - 08:39
3. wywoływanie dodatkowego szumu medialnego wokół Grossa -
przekłada się to na wzrost popytu na jego gnioty
z tej perspektywy medialny gigant ma możliwości, żeby z każdej podobnej okazji wyciągnąć korzyści, a zatem nasza akcja i wszystkie podobne są błędem.
lepszym rozwiązaniem jest w tym przypadku ignorowanie i bojkot - podobnie jak z trollami.