Nazistowskie światło elektryczne!

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Dzisiaj przedruk felietonu z Rzepy, dla tych, którzy jej nie czytali. W poniedziałek nowy felieton, zapraszam!

Przyznam, że trochę się niepokoiłem, tak po obywatelsku, że coraz liczniejsze przejawy faszyzmu w Polsce pozostaną niewykryte i nienapiętnowane. Ba, sam patrzę rano w lustro i widzę, że jestem niewykryty i nienapiętnowany, w każdym razie niedostatecznie, bo co tam, takie wirtualnie potarmoszenie.

Red. Wołek, czy Kuczyński już po prostu nie wyrabiają, marnieją w oczach, wykrywają ten faszyzm 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, budzą się z przerażonym krzykiem wśród skopanych i zmiętolonych mokrych prześcieradeł i biegną do wszystkich możliwych telewizji, wliczając monitoring ruchu ulicznego, by o tym zawiadomić, ale wyraźnie nie dają rady, za dużo tego.

Owszem, próbuje trochę red. Bratkowski, rzadziej, ale za to z grubej rury. Co jakiś czas swe kolorowe, odjazdowe wizje kajzerowskich hord i najazdu PISygotów roztacza minister Nałęcz ( czy to, aby nie to aspirynka wciągana nozdrzem, pożyczona od senatora P.?), kilka razy dziennie dorzuca do pieca Dziurawy Stefan, członek Prezydium Sejmu, rytualnie powtarzając kilka standardowych, losowo połączonych z sobą równoważników zdań i przymiotników.

Ale to wszystko nic!

Tak, jak w US Navy bronią ostatniej szansy, tzw. Last Ditch Defense jest system Vulcan- Phalanx, który z szybkostrzelnością 6 000 pocisków na minutę roznosi w strzępy to, co się przedarło przez inne systemy, tak w PO taką rolę pełni najwyraźniej równie piękna, co i mądra Pani Prezydent Miasta Stołecznego!

Bo, co by się stało, gdybyśmy jej nie mieli? No, wiem, wiem, już słyszę odpowiedzi- byłoby smutniej, nudniej, nie mielibyśmy kogo obśmiewać, parę ulic byłoby przejezdnych, kupców by nie spałowano, być może, wszystko prawda, ale ja nie o tym. Otóż, nade wszystko, nie wykrylibyśmy kolejnego faszystowskiego spisku! Owszem, niby wszystko już było, powykrywano w PiSie już prawie wszystko, hitleryzm, stalinizm, KKPizm, NKWDzizm, neronizm, gierkizm, skulbaszewskizm, wydawało by się, niewiele już zostało do wykrycia, poza, być może polpocizmem ( ale to jeszcze będzie, Kuczyński już zapewne gromadzi dowody!), ale jednak to wszystko były, że się tak wyrażę, prace przyczynkarskie. Dopiero pani Bufetowa przygwoździła nas, pisiorów, dowodem- Matką Wszystkich Dowodów, tak, że piszę to praktycznie nosem, przygięty do klawiatury ciężarem swoich przewin.

Już po nas! Prezesie Jarosławie, Lordzie Vaderze polskiej polityki, Okrutny Zbigniewie, Antoni O Strasznych Oczach, Pancerna Marzeno, nie stawiajmy bezcelowego oporu, wyjdźmy z rękami w górze, oddajmy się w ręce surowej, lecz przecież sprawiedliwej Straży Miejskiej, Zjednoczonym Oddziałom Miłości Obywatelskiej, pretorianom Pani Prezydent, może wykpimy się od odpowiedzialności jakimiś pracami społecznymi, sprzątaniem chodników („Niech sprzątają psie kupy!!!!” sugerowała niedawno Wyborcza, niby słusznie, ale dużo za łagodnie, moim zdaniem, do Dachau pisiorów wsadzić, albo za kołem podbiegunowym do wyrębu i zwózki drzew zagonić, co najmniej!!!!),

Do tej pory dowody na nazistowskie ciągoty i inspiracje widziano w pochodniach, zniczach, transparentach, pochodach ( tfu, nie pochodach, tylko Fackelzugach, teraz tak się mówi, w każdym razie Bratkowski tak mówi; wszyscy maszerują w pochodach, PiS zaś w Fackelzugach, taka jest teraz mądrość etapu), wiecach, modlitwach, tulipanach i generalnie, a nawet przede wszystkim w bezczelnym i jątrzącym nie poleceniu samolotem 10 kwietnia.

Pani Prezydent Miasta Stołecznego nie chciała być gorsza od Wołka, myślała, kombinowała i proszę! Wymyśliła! Aż mnie rozczuliło!!! Faszystowskie reflektory! Już nie tylko pochodnie, otwarty ogień, znicze są faszystowskie, teraz kolej na światło elektryczne. Mianowicie projekt pomnika ofiar katastrofy przewiduje użycie reflektorów. REFLEKTORÓW!!!! A przecież nie jest tajemnicą, że reflektorów używano w III Rzeszy, ba, nawet był projekt pomnika z reflektorami! Czyż trzeba lepszego dowodu???? No?

No i do tego przy reflektorach mają być ryngrafy, a przecież wiadomo- ryngrafy, czyli rycerze, czyli miecze, czyli rąbanie inaczej myślących!

Na wieść o zdemaskowaniu producenci nazistowskich żarówek zabarykadowali bramy swoich zakładów i zaczęli organizować ich obronę, na wypadek oblężenia przez agencje ochrony na żołdzie Pani Bufetowej, które to agencje przejęły zadania dawnych oddziałów ZOMO, czy jeszcze dawniejszych Sztafet Ochronnych.

Pracownicy- weterani z zadym stanu wojennego gromadzą kulki z łożysk, łomy, łańcuchy i koktajle Mołotowa, bo kto wie, jakie substancje zażyje Pani Prezydent jutro i gdzie dojrzy swoim czujnym, argusowym okiem kolejne symptomy faszyzmu?

Pogotowie antyszturmowe i nocne dyżury zarządziły też zakłady produkujące flagi, bo przecież nie sposób zaprzeczyć, że faszyści nosili flagi! A co, nie nosili może??? No???? Nie nosili???? Ba, nosili też buty i ubrania, o, faszyści z Wólczanki, was też wygarną, jak ślepe kociaki i walną o glebę dzielni chłopcy ze Straży Miejskiej, dosyć wrażej, kreciej roboty! I was też oskarżą o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, konkretnie ich butów, poprzez złośliwe i jątrzące wciskanie szyi pomiędzy owe buty, a asfalt.

Podobno biura projektowe autostrad opustoszały, projektanci w obawie przed obławą uciekli do lasu, tworząc kompanie kadrowe oddziałów samoobrony o malowniczych nazwach „Oddział wydzielony A7”, „Dywizja Via Baltica”, czy drużyny sanitariuszek- „Schetynówek”. No, bo pomyślmy, od czego zaczynał Hitler? Wiadomo, od autostrad! A co było potem, też wiadomo! I to jeszcze jak wiadomo!

Pani Prezydent zamierza sprawie pomnika urządzić referendum, co prawda, nieco inne, niż wszystkie dotychczasowe referenda znane w Polsce, czy na obu półkulach ziemskich od chwili, gdy miało miejsce pierwsze referendum , w dolinie Neanderthal, gdzie zdecydowano, by jednak odrzucić ofertę barterową sąsiedniego plemienia oferującego dwie kobiety za połówkę upolowanego mamutka i spożyć go w całości samemu. Od tej pory referenda były nudne, ot, ludzie wrzucali bez sensu jakieś karteczki do czapki, lub skrzynki, podnosili ręce, na szczęście nastały nowe czasy. No, a przede wszystkim nastały miłościwe rządy PO.

Otóż, w referendum weźmie udział …1000 uczestników!"To robi firma, która ma z nami kontrakt na podstawie przetargu. To będzie badanie na próbie ok. 1000 osób" słyszymy. No, trzeba przyznać, ze pomysł jest niebanalny, nawet, jak na to, do czego nas przyzwyczaiła Pani Prezydent.

Właściwie, dlaczego nie? Przecież nie tylko referenda, ale i wybory można urządzać w ten sam sposób! Szybko, sprawnie, tanio, oczywiście, żeby wyeliminować jakieś załgane, jątrzące podejrzenia o matactwa, wybory przeprowadzi na próbie 1000 Polaków firma, która będzie miała kontrakt na podstawie przetargu.

Organizacją mogłaby się zająć wałbrzyska organizacja PO, bo kto lepiej zna się na wyborach? Mam nadzieję, ze nie jest jeszcze w całości zajęta prowadzeniem szkoleń wyborczych dla pozostałych regionalnych oddziałów Platformy. A jeśli nawet, to też nie ma tragedii, bo po prostu może to załatwić tanio i sprawnie red. Liz, albo Wyborcza w swoich słynnych już, kultowych sondach, typu:
„Czy chcesz poddać się terrorowi psychicznemu i nikczemnej grze trumnami:

a/tak, bo jestem tchórzem i boję się terroru PiS

b/ nie, bo jestem przystojnym, eleganckim, odważnym patriotą

c/nie interesuje się polityką PiS”.

Albo:

„ czy masz odwagę przeciwstawić się faszystowskiej prowokacji PiS;

a/ tak, oczywiście, bo jestem inteligentny i wykształcony

b/nie, bo jestem tchórzem i nic mi w życiu nie wychodzi

c/ nie obchodzi mnie dobro Polski”.

Albo:

„ Co jest lepsze:

a/zużyć prąd na nazistowskie światła

b/ oświetlić i ogrzać szpital dla ułomnych polskich sierot i Matek Polek,

c/ nie wiem, co mnie to obchodzi”.

No i jeszcze w wersji TVN Style:

„Czy lepiej:

a/zagłosować na PiS

b/ kupić sobie fajne kozaczki

c/ nie wiem”

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/
http://seawolf.salon24.pl/
http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

Brak głosów

Komentarze

W kraju miłego pana Obamy
jest taki futbol palantem zwany,
w którym należy uderzać pałą,
by towarzystwo całe biegało.

Nas wcześniej pałą trzasnął kto inny,
przez to palanta w sposób dziecinny
nieumiejętnie wciąż odbijamy
i markujemy, że w coś tam gramy.

Biegniemy wolno gubiąc się w zwodach.
Nikt nam dokładnie piłki nie poda.
Do kitu mamy całą ekipę.
Nie potrafimy grać dobrze w klipę.

Bardziej by rugby nam pasowało!
Często idziemy ławą wspaniałą
chowając piłkę pośród największych.
W tę grę umiemy czasem zwyciężyć!

A tak, w ogóle - ciężko się gra,
kiedy przeciwnik sędziego zna,
kiedy kibicom zamilknąć każe.
Ma na nas gazy i wraże straże.
I nawet wsadza nas do więzienia.
Sprawiedliwości w tych gierkach nie ma!

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#161568

Świetne teksty.

Vote up!
0
Vote down!
0

Gawronski Rafzen

Uwaga! Zawarte treści są zakazane dla wszelkich patriotów z okrągłego stołu.

#161571

bo przywiezły go volkswagenem. Gdzieś na Czerskiej pracował, czy cuś.

Vote up!
0
Vote down!
0

ixi band

#161574

Cuuuudne!

Vote up!
0
Vote down!
0
#161617

  ...Donek ten od cudów na kiju miał sen.Śnił mu się kartofel i nikt znaczenia snu nie umiał mu wyjaśnić. Udał się do wróżki i pyta czy to ma związek z Lechem.Wróżka mówi -nie ,- ten kartofel to ty , jesienią ,w pażdzierniku cię wykopią , a na wiosnę...posadzą !

/co prawda nie moje ,ale dodam i tu./

--Daję 10x10 i Pozdrawiam !

Vote up!
0
Vote down!
0

hejabar

#161622