Kreator po łokieć w d....
Pisałem niedawno o nowej ofensywie medialnej przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, mianowicie artykuł w tygodniku Liza o Ojcu Jarosława i Lecha, Rajmundzie. Oczywiście, bo oni zawsze działają w sposób skoordynowany, zgodny z tym, co piszą podręczniki propagandy i reklamy, przekaz musi być wielokrotnie powtórzony i wsparty przez podobne wrzutki z różnych stron. No i oczywiście, niezawodna Stokrotka też dorzuca swoje, o rodzicach, ba, nawet rodzicach Doroty Kani, bo, wicie, rozumicie, Kania, taki sekretarz był kiedyś. Oczywiście, nie ten, ale, czy jest to jakieś zaskoczenie?
Na miejscu Pani porucznik Stokrotki, córki ubeckiego oficera, wsadzonej do „Trójki” w stanie wojennym, niczym wesz za kołnierz, raczej nie poruszałbym tematu rodziny i jej jakiegokolwiek wpływu na losy dzieci. No, ale to ja, Stokrotka uważa, że jak najbardziej fajnie jest się grzebać w życiorysach. No, to i my pogrzebiemy, nie ma problemu. W ogóle, to prorzadowe szczekaczki złamały tyle dzienikarskich tabu ostatnio, że aż dziwne, to, jak eskalacja wyścigu zbrojeń, tak, jakby Sowieci w czasie zimnej wojny otwarcie zaczeli produkować zabawki wypełnione wąglikiem, radioaktywną pastę do zębów, żywe torpedy, oraz zaczeli zakopywać na dziedzińcach swoich ambasad w głównych europejskich stolicach bomby wodorowe o mocy 500 Megaton każda, tłumacząc, że imperialiści nie takie łajdactwa popełniali, a jak nie, to na pewno też planują i niech się zamkną, bo są chamami i jedzie im z gęby.
Popatrzmy, ile granic przekroczono ostatnio, nie mówię już o Niesiołowskim, Kutzu, czy Wołku, o Szalonych Starcach Platformy, bo oni nie znaja granic. Kiedyś była taka organizacja „Lekarze bez granic” oni zaś mogliby założyć trio „Chamstwo bez granic”. Przyjmowało się i to przez długie lata, że się w mainstreamie nie wyśmiewa z ras, narodowości, czy kobiet? Proszę, bardzo, lecą dowcipasy o „ Murzinie”, lotne i zwiewne, jak beczka melasy, przeszło bez echa, bo ten „Murzin” to był Hindus z PiS, no więc można, a nawet trzeba, przegięli dopiero, jak zaczęli wyśmiewać się z Ukrainek, co to je będą gwałcić od tyłu, jak głupie krowy będą zajęte zmywaniem ich podłóg. Albo te dowcipasy o Marcie Kaczyńskiej z rozbitej rodziny, o Zimnym Lechu, perełki humoru, doprawdy. Nie atakowano kobiet? A proszę, poleciały teksty o bitej chamicy Kępie (Wołek, czyli Pan Wiadro, tłumaczył , jak komu mądremu, zdziwiony, o co chodzi, że przecież sama sobie winna, same się pisówki postawiły poza nawiasem), Ewa Stankiewicz została zwyzywana i zaatakowana, zaraz się okazało że to ona zaatakowała Ośmiodziurawego Stefka swoją obecnością, kamerą i ubraniem, choć wiedziała, że się Stefek denerwuje bardziej, niż normalni ludzie i ma uraz do kobiet, od czasu, jak mu pewna kasjerka przydzwoniła w baniak torebką z utargiem przy próbie rabunku. Musiało tam być dużo bilonu, po zniszczenia w mózgu są rozległe i trwałe. No, ale Jan Dworak oświadczył, że Ewa Stankiewicz ma poglądy antyrządowe, więc słusznie dostała to, na co zasługiwała i jeszcze powinna się cieszyć, bo mogła mocniej dostać, z trwałym uszkodzeniem ciała. I te posłanki z PiS, co to je Stefek przy tej okazji zwyzywał od ścierw pisowskich też niech skorzystają z okazji , by siedzieć cicho, bo nie wiadomo, czy się i na nie jaki paragraf nie znajdzie. Tak zdenerwować Bohatera Platformy!
Albo ten Siezieniewski: nazmyslał, namanipulował, nafantazjował, nawyrywał z kontekstu, ale Rada Etyki Mediów, czy raczej to, co tam zostało, po ustąpieniu uczciwych dziennikarzy, stwierdziła, że jego „dobrym prawem” jest nie pisać tak, jak się PiSowi podoba, tylko tak, jak mu tam w duszy zagra, bo jest „kreatorem medialnym”, czy jakoś tak. Choć warto sprawdzić dokładnie, bo to określenie będzie wracać. Sprawdzam, sprawdzam, sprawdzam, jest-
„kreatorzy medialnej rzeczywistości politycznej”. Kiedyś się to nazywało prościej, goebbelsowska propaganda, no, ale kiedyś, to nie było Rady Etyki Mediów i nie było komu wymyślać takich mądrych określeń- wytrychów dla zwyczajnego bladźstwa.
Liz, to sie akurat tłumaczy dość głupio, że mógłby się tłumaczyć inaczej, mianowicie tym, że pisowcy to zawsze rodzinę wyciągają i w historii nikczemnie grzebią, więc niech siedzą cicho. To znaczy Liz pisze, że mógłby tak pisać, ale nie pisze. Przeciwnie, napisali o Rajmundzie Kaczyńskim, bo to taka fajna, ciekawa opowieść. Poważnie. Z sympatii. Ciekawe, czy z takiej samej sympatii, z której ludzie Sikorskiego spalili rzeczy Merty na trawniku Ministerstwa, normalna procedura, codziennie tam coś palą na trawniku, nie wiadomo, czego się rodzina czepia, z czystej sympatii spalili. Moja sympatia do Sikorskiego wzrosła natychmiast do podobnego poziomu, jakichś 1500 stopni Celsjusza.
No, więc, z sympatii Liz napisał, co tam, że głównym przekazem, który potem chodził po forach było zdanie jakiejś anonimowej osoby , która kiedyś znała kogoś, kto słyszał, że Rajmund powiedział, że jego synowie to narwańcy i oby Polskę uchroniono przed nimi, czy jakoś tak. No, a poza tym, takie tam, że pewnie miał romans, że nie nie wiadomo, czy był w PZPR, ale , kto wie. Taka ciepła, rodzinna opowieść.
No, ale zapowiada, że nie tylko o rodzicach Kaczyńskiego będą pisać, o innych też. Nie zrozumiałem, czy następni w kolejce są dziadzio Tusk i dziadzio Dziadzi, czyli naszej First Lady, równie pięknej, co i mądrej, czy raczej poleci tato Brudziński, Hofman, Macierewicz i Ziobro, choć Ziobro, to pewnie nie, teraz jest już wporzo gościem, skoro wystąpił z PiS i regularnie podszczypuje Kaczyńskiego, wśród życzliwych oklasków w TVN. O Kurskim , to już w ogóle nie ma mowy, bo ma wspólnych rodziców z szefem Sekty Antypisa z Czerskiej, więc już raczej się redakcja spali, niż jakieś herezje w tym temacie przeczytamy.
A ja czekam, aż Liz napisze o swoich teściach, nazwiskiem Kedaj, bo jest o czym pisać. To dopiero będzie ciepła, rodzinna opowieść, że niech się Rajmund Kaczyński schowa, niczym „Zimny Tato”, czyli „Daddy Cool” Franka Kimono. Albo o tatusiu- inseminatorze niech Liz napisze. Nigdy sie nie chwalił, tyle lat, pozdrowiłby kiedy przy jakiejś nagrodzie, ale nie. Chyba się trochę wstydzi. Już wiemy, co łączy Liza ze Stokrotką- zootechnikiem, mianowicie inseminatorstwo. No i stąd wreszcie mamy wyjaśnienie, skąd u Liza taka zdolność do włażenia władzy w d.... Tatuś mieścił się w krowie po łokieć, synek włazi władzy cały, po kostki u nóg.
P.S.
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://freepl.info/seawolf
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5875 odsłon
Komentarze
Tak, tak, sami sobie to robią.
14 Lipca, 2012 - 18:25
A potem się dziwią? Świetny przegląd chamstwa i szemranej propagandy. Ale to chyba jeszcze nie kres kompletnej obsuwy moralno-obyczajowej. Teraz przechodzą na zidiociały system podwórkowy: "to nie ja, to on, mamo!".
Muldi
Seawolf
14 Lipca, 2012 - 19:44
Plutonowy podchorąży Rajmund Kaczyński ps. Irka, ur. 1922 służył w kompanii K 1 batalionu Karpaty pułku Baszta. Jego nazwisko odnotowywuje inny żołnierz tego Pułku i znakomity historyk Powstania na Mokotowie, nieżyjący już niestety Eugeniusz Ajewski, ps. Kotwa. Patrz: Ajewski Eugeniusz, "Mokotów walczy.1944." Warszawa 1990. Praca Ajewskiego powstała przy współpracy Środowiska Żołnierzy AK Baszta jest uznawana przez zawodowych historyków za cenne żródło.
To na marginesie wątpliwości dot. Rajmunda Kaczyńskiego.
Pozdrawiam
PS. Kaczyński był absolwentem III kursu podchorążych, z czterech zorganizowanych w Baszcie w okresie od stycznia 1942 do lutego 1944. Był potem dowódcą 7 drużyny.
@mukuzani
14 Lipca, 2012 - 23:47
Do usług. O ile mnie pamięć nie myli Rajmund Kaczyński był wzmiankowany także w pracach Lesława Bartelskiego. Na pewno też - jako odznaczony VM - występuje też w "Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powstania Warszawskiego" Kunerta.
Pozdrawiam
PS. Jestem "uczulony" na AK, a szczególnie na cichociemnych i Basztę. Mój Ojciec i dwaj wujowie byli żołnierzami tego Pułku.
@tł
14 Lipca, 2012 - 23:55
Mój szacunek.
mukuzani
@mukuzani
15 Lipca, 2012 - 00:01
Przekażę Im. 1 sierpnia, przy kamieniu pamiątkowym placówki Magneto. Każdy z nich walczył gdzie indziej, a jeden z wujów jest pochowany poza Warszawą. Dlatego chodzę tam, gdzie w dawnych czasach, jeszcze przed `89, spotykali się żołnierze Baszty.
Pozdrawiam
TŁ
15 Lipca, 2012 - 00:49
Być może to Cię zainteresuje ??
"Marian Sołtysiak ps. „Barabasz”, dowódca legendarnego oddziału Armii Krajowej „Wybranieccy”, to zbrodniarz, który razem ze swoimi żołnierzami mordował ludzi na tle rasowym, „od miłości to są piękne dziewczyny, a nie jakieś tam ojczyzny, ojczyzna bywała macochą, zwłaszcza dla Żydów” – to nie tezy z „Trybuny Ludu” z okresu stalinowskiego, lecz fragmenty tekstu, jaki 3 lipca ukazał się w „Tygodniku Powszechnym”. Przeciwko skandalicznej publikacji zaprotestowała rodzina oficera i środowiska kombatanckie."
http://www.bibula.com/?p=58744
Pozdrawiam.
contessa
_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=ZssiwkN86u0
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@contessa
15 Lipca, 2012 - 10:37
Dziękuję za info. Ta skandaliczna sprawa nie była mi dotąd znana.
Pozdrawiam
Czy to tu ?
16 Lipca, 2012 - 13:07
Uploaded with ImageShack.us
mukuzani
@mukuzani
16 Lipca, 2012 - 13:20
Tu.
Pozdrawiam :-)
Na czasie i na temat
14 Lipca, 2012 - 19:46
Nic dodać, nic ująć. Najsmutniejsze jednak, że lemingowato-poprawna mutacja części tzw. "społeczeństwa" to toleruje.
Gdzie są więc te granice, kiedy powiedzą "dość"? Jak zabraknie kełbasy do grilowania? Jak podwyższą stopy kredytów?
Polecam, jakby "na czasie" i "na temat" najnowszą audycję Sceny Rozrywki i Satyry TVNiezależnaPolonia.org, czyli Skeczofraszkę "DZIENNIkarze INNaczej" w wykonaniu znakomitego warszawskiego aktora, Andrzeja Fedorowicza.
http://www.tvniezaleznapolonia.org
Poniżej podaję też też tekst tego utworu.
SkeczoFraszka Sceny Rozrywki I Satyry PYTON
DZIENNIkarze INNaczej
Zawód zawsze to był godny,
misja szczytna, służba szczera.
Za to wszystko blichtr, estyma,
otaczały własciciela.
Cóż, wiadomo - to dziennikarz,
reporterem czasem zwany.
Ten co pisze o nowościach,
sprawach ważnych, mało znanych.
O skandalach w polityce,
o tym co też w trawie piszczy.
Kto korupcję dzielnie tropi,
draństwo i afery niszczy.
Poziom, takt oraz etyka,
lojalność, duża kultura.
Ale głównie wierność prawdzie,
miały być cechami pióra.
Lecz pojawił sie typ drugi,
manipulatora, sługi.
Dziennikarza co krętactwem,
i kłamstwami naród gubi.
Który prawdę, jak podszewkę,
na drugą wywija stronę.
Kto największe bzdury, łgarstwa,
najszczerszym wypowie tonem.
Kto na każde zamówienie,
zelży, załga, zwaśni, skłóci.
Wydrwi, wyśmieje, zohydzi,
Sponiewiera, błotem rzuci.
A więc, żeby być w porządku,
z dziennikarskiej braci rodem.
Proponuję inną nazwę,
by odróżnić ich, zawodem.
Wszak sie różnią, diametralnie,
jak czerń z bielą, słabość z mocą.
Jak się zima różni z latem,
Jak się DZIEŃ odróżnia z NOCĄ.
A że miast jasnymi sprawy,
ciemne, NOCNE są ich czyny.
Nie pasuje: DZIENNI-karze,
NOCNI-karze ich nazwijmy.
Wszystko wtedy będzie jasne,
Gdy talk-show jest nadawany.
Nie należy się już dziwić,
na wizji: NOCNIKARZ znany.
Albo, kiedy w studio,
chlapnie błotem, chamstwem załka.
To wiadomo że prowadzi,
program znana NOCNIKARKA.
Proponuję też, na koniec,
prostą moją myśl rozważyć.
Nie szargajcie zacnych zrzeszeń,
stwórzcie ZWIĄZEK NOCNIKARZY.
Wacław Kujbida
Ottawa, 2012
Re: Kreator po łokieć w d....
14 Lipca, 2012 - 20:36
Hej kto polak na http://www.facebook.com/pages/Zjednoczona-Rzeczpospolita/470200492991687
Tusk na śmietnik historii!
Zjednoczona Rzeczpospolita
ten dear seawolf!
14 Lipca, 2012 - 21:06
Athina
Zdanie końnczace ten przygnębiajacy tekst , podniosło mnie na duchu tak, ze kolejny raz przy lekturze Twojego tekstu oplułam sobie brode ze smiechu, hehehehe - tatko krówce po łokieć , ale w pożadanym celu, a synek no mniejsza z tym , przecie każdy czyta... pozdrawiam i dzieki
Athina
stokrotka
14 Lipca, 2012 - 20:59
może być owocem zapłodnienia in vitro.
Folwark zwierzęcy
14 Lipca, 2012 - 21:10
Skoro o inseminatorach i zootechnikach to doprecyzujmy, że ten pierwszy zajmuje się zapładnianiem a ten drugi bywa, że materiał genetyczny pobiera.
Nie wiem w jakiej Stacji Rozrodu i Unasienniania Zwierząt się poznali, ale musiała to być miłość od pierwszego wejrzenia.
Być może nastąpiło to w momencie kiedy Lis junior pomagając w chlewni ojcu wygadzał właśnie rurką z nasieniem łachającej się maciorze, napotkał wzrok Stokrotki, która w kącie obory z wypiekami na twarzy, ręcznie pobierała materiał genetyczny od buhaja i tak wpatrzeni w siebie i zakochani postanowili kontynuować współpracę w TV, prowadząc folwark zwierzęcy.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Folwark zwierzęcy
14 Lipca, 2012 - 21:15
W każdym bądź razie miło jest się dowiedzieć, że Stokrotka -zootechnik nie jedno w ręce trzymała.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
prawdopodobnie
14 Lipca, 2012 - 21:59
jest owocem inseminacji.(in vitro=inseminacja).
tańczący z widłami
14 Lipca, 2012 - 22:05
To prawdopodobne.Podziwiam za talent detektywistyczny.Pozdr.
Znów grzybek był pierwszy
14 Lipca, 2012 - 23:27
Stork
Sprawdziłem Matkę K. Znów doskonale POinformowany. Pisze, że przeprowadził jakieś śledztwo i do inseminacji dotarł. Jakoś tak mi nie konweniuje ta historyjka. Zbyt piękna jest, zbyt łatwa i śmieszna, aby mogła być prawdziwa. Zastanawiam się, czy to nie jest tak, że wyprzedzająco rzucili nam kość: macie pogryźcie sobie i się pośmiejcie. Proszę sobie przypomnieć historie opowiadane przez Pana Brauna o układzie wrocławskim. Zielona Góra to ten sam region, bardzo strategiczny i nasiedlony po 1945r. Nowe księgi USC założono, nowi ludzie przyjechali. Jacy ? Nie wiadomo, a kto by tam pytał, PO rusku zaciągali, a niektórzy to w ogóle polskiego nie znali. Z Kresów tak mieli ? Tak mieli i w Białogardzie, skąd też wielcy bardzo ludzie pochodzą. Pamiętajmy, że Liz w nocnej zmianie brał udział. To wzmaga moją czujność o 1500% z ogonkiem. I o to samo proszę wszystkich dookoła. Nie ma przypadków w karierach po 1989r. Wszyscy są z rozdzielnika a nie z inseminacji, choć to naprawdę niezła przykrywka. Napiszcie co o tym myślicie.
Stork