Honor z zaślepką
Jaką znowu zaślepką? Ano, zaślepką na policzku, taką o średnicy 9 milimetrów, w sam raz by zalepić efekt najgłupszej demonstracji tego roku. Rok się dopiero zaczął, a rekordzista już jest, niełatwo będzie peletonowi podgonić. I jaki honor? Ano , honor Prokuratury Woskowej.
Jak wyjaśnić, że gość strzela do siebie i nie trafia? Może była ciemno, mgła, w końcu, jak się prowadzi sprawę związaną ze Smoleńskiem, to i mgła być musi. Nie widział celu? Hmmm…
W jednym ze skeczy Monty Pythona była taka scena, pluton Rosjan pod dowództwem Johna Cleese rozstrzeliwuje skazańca, pada salwa, Cleese patrzy z niedowierzaniem- „jak mogliście chybić????” „Poruszył się”, odpowiada przepraszająco sołdat. Może i prokurator się poruszył. Nawet tak mówi, że się przestraszył, bo ktoś wszedł. Co prawda na filmie nikt nie wchodzi, dopiero potem niejaki pan Jurek wchodzi, spogląda i z niezmąconym spokojem pisze SMSa, w czasie, gdy wokół niego kamerzyści biegną po kamery, niczym nosorożce z filmu „Jumanji”. Ależ ma nerwy ze stali! Ciekawe, co pisze. Może, że prokurator zszedł poniżej 100 metrów we mgle, do wyjaśnienia pozostaje , kto go do tego skłonił?
Słyszałem o jeszcze jednej wersji, którą odnotowuję z kronikarskiego obowiązku, choć bez przekonania- że chodziło o body piercing.
No, sami widzimy, że te wersje raczej kiepsko wytrzymują konfrontację ze zdrowym rozsądkiem. Pozostaje przyjąć jedyną prawdopodobną wersję, że prokurator strzelił dokładnie tam , gdzie chciał. To tak, jakby się chciał powiesić za ucho, albo utopić w talerzu zupy. Niby można, zwłaszcza, jak się wciągnie nozdrzem kluseczkę z zupy.
Pozostaje wyjaśnić, jak to się dzieje, że chłop, jak dąb, leży po piercingu policzka na ziemi bez ruchu, jakby właśnie mu głowę razem z płucami odstrzeliło pociskiem z Grubej Berty. No, ale rychło się okazało, że za zasłoną z rosłych żandarmów pan prokurator rozmawia sobie przez telefon, a już na drugi dzień udziela wywiadów, że aż furczy. Nawet dykcję ma bez zarzutu, więc chyba rzeczywiście zaślepka i plaster rozwiązały sprawę.
No, skoro tu mamy jasność, a prokurator, Chwała Bogu, w dobrym zdrowiu (sto lat życzymy!), to możemy przejść do spraw poważnych, bo tragikomedia skończona, przy raczej zakłopotanych oklaskach publiczności, która spogląda na siebie z zażenowaniem, że dała się początkowo nabrać na takie ograne numery. Obywatelom prokuratorom w mundurach, jak znowu przyjdzie do głowy odstawiać takie widowiska, radzę jednak zamówić lepszy scenariusz i choć trochę poćwiczyć. Być może Wajda z Kutzem pomogą, zachwyceni sprawnością, z jaką towarzysze niszczą prokuratora Pasionka, pisowca i jątrzyciela, co to miał czelność nadzorować byłych politruków i szukać jakichś dowodów u Amerykanów.
Zastanawiam się, jak to jest, że w tyle lat po opuszczeniu kraju przez ostatnich sołdatów w sowieckich mundurach ( bo tych bez mundurów, nielegałów, rezydentów nikt nie ruszył) w mentalności tych ludzi nadal nie przestawiło się, po której stronie są sprzymierzeńcy Polski, a po której jej wrogowie. Mentalność tępego trepa- pompolita z LWP ma jak widać zdolność samoreplikacji. Niby mamy NATO, Układu Warszawskiego już nie ma, ale Ryszard Kukliński miał szczęście, że umarł, bo by go zapewnie koledzy pana Przybyła i Parulskiego do dzisiaj ścigali międzynarodowym listem gończym. Bo imperializm, to imperializm. Wróg pokoju.
Co do tego honoru… Prokurator Przybył nie dokonał tej operetkowej demonstracji po to, by zaprotestować przeciwko temu, że Rosja trzyma i nie zamierza już nawet udawać, że odda, wrak Tupolewa, dowody rzeczowe, skrzynki, broń borowców, ich kamizelki kevlarowe, ba, telefon Prezydenta, choć to wszystko przecież własność Rzeczypospolitej, że sekcje zwłok były sfałszowane, że zabroniono ekshumacji zwłok, a potem zwlekano, jak tylko można było najdłużej z wydaniem zgody na otwarcie trumny, że zgadzała się tylko liczba kończyn i ogólna masa ciała, a jak nie, to się dorzuciło z innej trumny, niech się Polaczki cieszą. I tak nie sprawdzą, bo już ruskie „śpiochy” na tą okazję obudzone dopilnują, by nikt trumny nie otworzył. To było OK. Nie ma się czego czepiać. Przecież nie będziemy machać szabelką, nie? Może i plunięto nam w twarz, ale większości to nie przeszkadza. Szokujące było dopiero to, że prokurator Pasionek, nikczemnik, zapytał Amerykanów (imperialistów, wrogów, znaczy) o ich wiedzę w tej sprawie. Bez wiedzy GRU i FSB????? Zdrada! I jeszcze towarzyszy radzieckich, tfu, znaczy, rosyjskich oszkalował, że mu herbaty nie dali. Nooo, za to, to osobny wyrok się należy!
Jak widać PRLowski trep- pompolit pozostanie trepem, choćby go nie tylko do Nato zapisać, ale i do Rycerzy Jedi.
No, bo przecież, jak stwierdził swego czasu Wierny Graś, kontakty z Amerykanami to kontakty z obcym mocarstwem. Jak wiadomo, z obfitości serca usta mówią. Bo Rosja , to, jak rozumiem, nasze, swojskie mocarstwo. Imperialista , to imperialista, a towarzysz, to towarzysz. Tego Grasiowego „ Izwinitie, druzja, eta była aszybka”, gdy się okazało że zwłoki okradała nie ta rosyjska jednostka, tylko inna, już nikt i nigdy nie wymaże z pamięci. Takie upokorzenie i upodlenie zostaje na zawsze, jak piętno. Do końca życia mu to zostanie, a i z tego tylko będzie też potem pamiętany.
Tak, czy owak, dramat, czy wodewil, jakieś rozwiązanie trzeba znaleźć, skoro prokuratura cywilna i wojskowa doszły już do takiej histerii. Mamy tu ciekawy obraz, Seremet kontra Parulski, co wolimy? Grypa ptasia, czy świńska? Arytmia serca, czy podagra? Podobny dylemat miał Nasz Prezydent, Lech Kaczyński, mając do zaakceptowania dwie kandydatury na Prokuratora Generalnego. To trochę tak, jakby przedstawić papieskiemu konklawe dwóch kandydatów- kardynała Borgię, oraz Andrieja Żdanowa. No i wybierajcie, przewielebni, nie spieszcie się, zastanówcie, niech was natchnie Duch Święty, a my tu sobie w tym czasie poczekamy za drzwiami.
P.S. Felieton opublikowany w sobotniej Gazecie Polskiej Codziennie.
http://freepl.info/seawolf
http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3315 odsłon
Komentarze
Hypki
17 Stycznia, 2012 - 20:16
Ciekawi mnie czy jeśli by w TVN wystąpili sprawcy "katastrofy Smoleńskiej", przyznali się i wskazali wszystkich pomocników to tow. Hypki odszczekałby. Raczej na pewno nie.
>seawolf
17 Stycznia, 2012 - 20:48
Bardzo lubię czytać Pana teksty, ale ten jest wyjątkowy. Uśmiałam się do łez. .Zwłaszcza z części pierwszej.
Stanowi Pan bardzo poważną konkurencję dla artystów kabaretowych.
Błagam. Proszę nie zabierać chleba naszemu Kochanemu Panu Jankowi Pietrzakowi.
Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czekać będę na następne Pana artykuły.
Ponieważ za kabaret się płaci - płacę 10-tką
Dziękuję jeszcze raz za doskonałą zabawę.
>Wilk
17 Stycznia, 2012 - 20:45
[quote=Wilk]
Ciekawi mnie czy jeśli by w TVN wystąpili sprawcy "katastrofy Smoleńskiej", przyznali się i wskazali wszystkich pomocników to tow. Hypki odszczekałby. Raczej na pewno nie.
[/quote]
Nie ma szans, żeby Hypki "odszczekał" swoje łgarstwa. Musiałby mieć co najmniej honoru tyle ile go posiada czworonożny przyjaciel człowieka - PIES.
Honorem jednego psa można byłoby cały dywizjon hypkich obdzielić i jeszcze by została reszta.
Pozdrawiam.
>limba
17 Stycznia, 2012 - 21:47
Jeśli dożyjemy niezawisłośći tacy goście będą musieli hypko umykać poza strefę ekstradycji. I nie dlatego że ktoś będzie gonił . Gnać ich będzie własny strach.
I nie wiem czy bardziej płakać...
17 Stycznia, 2012 - 21:14
czy bardziej śmiać mi się chce po tym felietonie. W każdym razie mamy tu rodzaj czarnego kabretu, jakiś nowy gatunek chyba. Do czego to zmusza ludzi, nieludzki system? A swoją drogą to od dość dawna przecieram codziennie już oczy ze zdumienia i obawiam się czy aby do okulisty nie trzeba pójść. Każdego dnia may nową odsłonę tego specyficznego teatru w którym wszyscy - łącznie z nami, widzami - gramy jakąś rolę. Niby nie ma reżysera ani scenarzysty a sceny układają się tak jak gdyby pisał to ktoś o niesamowitej wręcz wyobraźni. Zdumienie jest zatem nieodłącznym uczuciem po każdej odsłonie, a to wielka rzadkość w prawdziwym teatrze. I byłoby pięknie gdyby nie uporczywe przekonanie że to wszystko dzieje się naprawdę.
Cyrk
17 Stycznia, 2012 - 21:32
Mnie osobiście coraz bardziej przekonuje najnowsza, nieopublikowana jeszcze wersja zdarzenia.
Wlazło chłopu coś między zęby, szukał, szukał po kieszeniach i nic, ani śladu wykałaczki, tylko osmarkana chusteczka, no i pistolecik. Ale jak to paskudztwo z pomiędzy zębów chusteczką wydłubać? Nie da rady. Wiec użył pistoleciku jako wykałaczki, zapomniawszy uprzednio go zabezpieczyć.
Ale podobno nie żałuje. Łatwiej mu się oddycha (podobno przestał nawet chrapać), Olmekowie ogłosili go honorowym członkiem plemienia i co najważniejsze, pozbył się przy okazji robaczywej szóstki, która i tak była do usunięcia (zaoszczędził stówkę cwaniak), a i posadę sobie dobrą załatwił, bo jak słyszałem cyrki całego świata biją się o gościa.
Nożami do ruchomego celu to mu raczej rzucać nie pozwolą (jeszcze by sobie uszy i nos poodcinał a może i trąbę cyrkowemu słoniowi) ale sztuczka z dmuchaniem dziurką balonów albo puszczaniem kółek z dymu to też coś.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Cyrk
17 Stycznia, 2012 - 21:46
Wróć!!! Pomyliłem się. Cyrki całego świata chcą Przybyła zatrudnić właśnie w charakterze nożownika, rzucającego z zawiązanymi oczami a nawet odwróconego tyłem do przywiązanej do kręcącego się koła dziewicy.
Doceniają jego pewną rękę i mają do nie go pełne zaufanie..............że nie trafi.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Zaślepka jest świetna,
17 Stycznia, 2012 - 22:24
zwłaszcza gdyby mu przyszło/przybyło jeszcze raz bronić jakiegoś chonoru. Wystarczy wtedy - w trybie dramatycznym - wyszarpnąć zaślepkę i rzucić się na ziemię.
Jednakowoż po ew. przejściu na rentę lepsza będzie pełna wulkanizacja oraz bieżnikowanie. Bo co to będzie jak całe powietrze zejdzie z tego dętego bufona.
Wilk
17 Stycznia, 2012 - 23:14
Jan Bogatko
...gratuluję p. Wilkowi wspaniałego tekstu,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: Honor z zaślepką
17 Stycznia, 2012 - 23:25
Towarzysz generał powiedział kiedyś: "Jeśli pułkownik Kukliński jest bohaterem to znaczy że my wszyscy jesteśmy zdrajcami".
I tu z nim się zupełnie zgadzam jak nigdy. Szkoda że nikt do tej pory nie miał na tyle władzy żeby to usankcjonować ustawą.
..Rosja trzyma i nie zamierza już nawet udawać, że odda..
17 Stycznia, 2012 - 23:53
Dziś przy zupełnie innej okazji słyszałem w radio ( PR2)
że oryginały dokumentów z obozu zagłady w Oświęcimiu - też są na zawsze w Moskwie !
Jak czegoś się szuka na ten temat, to się pisze pismo do Rosjan, oni odpowiadają lub nie.....
wp
wp
Rewelacja
18 Stycznia, 2012 - 00:40
A to....
"Ciekawe, co pisze. Może, że prokurator zszedł poniżej 100 metrów we mgle, do wyjaśnienia pozostaje , kto go do tego skłonił?"
....zwaliło mnie z nóg :]
Pzdr.
Monty Pythona ciąg dalszy nastapi
18 Stycznia, 2012 - 01:09
Z tego samego skeczu.
Bohater (ten sam co stawał przed plutonem) budzi się w celi po kolejnej nieudanej egzekucji.
Budzi się na leżaku w ogródku, matka podaje mu lemoniadę.
- Mamo, ależ miałem sen ! Śniło mi się, że siedzę w sowieckim pierdlu i czekam na egzekucję.
- Nie synku. To tutaj to jest sen, ty siedzisz w sowieckim pierdlu.
Jak patrzę na naszą rzeczywistość, to często wraca mi przed oczy ten skecz. Zastanawiam się czy to jawa czy wciąż śnię...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Kak żyć tawariszcz Puskin?
18 Stycznia, 2012 - 01:20
Tawariszcz Puskina znany będzie również z cieciowania na rzecz szkopów.
Trzeba obserwować i zapamiętywać tych tolerastów i polskojęzycznych obywateli Naszego Kraju. Mendialny przemysł pogardy i strachu przed prawdą trwa cały czas.
Andt
Graś
18 Stycznia, 2012 - 04:53
To nie jakiś tam Graś takie nie wiadomo co:to GRAS po niemiecku TRAWA!
kazikh
All
18 Stycznia, 2012 - 10:02
Pastwicie się, a to wysokiej klasy specjalista od zmartwychwstań jest. Jeżeli jako rzymski centurion obrywa ciężkim mieczem po łbie, pada, a potem wstaje jakby nigdy nic, to jak - do diabła - może mu zaszkodzić taka maleńka, głupia kulka?