Pani Platforma i pan PIS (o kobieco-męskiej komunikacji)
Na pierwszy rzut oka widać, że zupełnie do siebie nie pasują. Ona śliczna-eteryczna. Piękna i uśmiechnięta. Gwiazda mediów. On ponury brzydal. Szorstki i pryszczaty. Dopiero od kilku miesięcy zaczął bywać w salonach kosmetycznych.
Czy mogą się w pełni zrozumieć? Nie. Przy okazji "mieżdunarodnowo żienskowo dnia" trzeba przyznać, że za problemy komunikacyjne zawsze odpowiadają mężczyźni. Nie potrafią zrozumieć.
Oj, żeby tylko nie zniechęcili sie tymi niepowodzeniami! Bo w życiu czasem jak w piosence... (śpiewamy na melodię przeboju "Take a chance on me", kojarzoną też z Piotrem Kupichą):
Nieporozumienie
Powiedziała „tak”,
Lecz skrzywiła się
Nie wiedziałem czy
To nie znaczy „nie”
Powiedziała „nie”
Pomyślałem że,
Wcześniej było „tak”
Teraz jednak „nie”.
Ona na to, że
Przecież to nie tak
Chociaż nawet „tak”
Czasem znaczy „nie”
Pogubiłem się
Ona chyba nie
I pytała wciąż
O co pytać chcę
Powiedziałem „pas!”
Przecież nie da się
Ciągle pytać tak...
Tak retorycznie!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 794 odsłony