"...że wszystko inaczej"

Obrazek użytkownika GosiaNowa
Idee

Tylko czekać, aż okaże się, że już nie wolno mówić o Bożym Narodzeniu, Wielkanocy, Adwencie, czy zaczynającym się właśnie Wielkim Poście, bo będzie to za mało laickie. Wszak prezydent Francji Hollande zapowiada powołanie Narodowego Obserwatorium Laickości, co penie z czasem przemieni się , oczywiście w imię demokracji, w organizację międzynarodową – swoistą anty krucjatę, czyli tępienie wszelkich objawów wiary. O ile nie obawiam się o Islam, Buddyzm, Judaizm, a nawet światków Jehowy, bo tamci wyznawcy potrafią się skutecznie bronić. To nie wiem, czy my chrześcijanie będziemy umieli bronić swoich wartości, czy w imię nie drażnienia przeciwników religijnych schowamy głowy w piasek, krzyże i krzyżyki do szafy i przestaniemy przyznawać się do Jezusa.
Na szczęście nie doprowadzono jeszcze do odejścia od kalendarza, w którym po czasie Bożego Narodzenia i karnawału nadchodzi Wielki Post. Czas w którym każdy może zastanowić się nad sobą, każdy bez względu na to, czy w coś wierz, czy nie może zwolnić i spojrzeć sobie w twarz. Zachęcam do tego szczególnie tych, którzy uważają się za katolików.
Trafiłam niedawno na wyrażoną w dość nieoględnych słowach krytykę „katoli”. Internauta pisał, że chociaż posypujemy głowy popiołem, chodzimy na Drogi Krzyżowe, śpiewamy Gorzkie Żale, to i tak to wszystko na nic, bo nie ZMARTWYCHWSTAJEMY. Pomijając język, którym to było napisane – zgadzam się z tą krytyką.
Wielu z nas ma różne postanowienia wielkopostne, ale przyjrzyjmy się im – od lat te same i o ile przez czterdzieści dni uda się czasem wytrwać w nich, to potem… Który to rok postanawiamy to samo? I co – po Wielkanocy wracamy co swoich wad, nałogów… Nie ZMARTWYCHWSTAJEMY z żadnego grzechu, nie mamy ochoty wziąć swojego krzyża na dłużej, na całe życie – boimy się go.
Jak pisał ks. Jan Twardowski w swoim krótkim wierszu
Dlaczego krzyż?
Uśmiech.
Rana głęboka
Widzisz,
to takie proste
kiedy się kocha.”

Świat kolorowych czasopism i „doradczych” programów telewizyjnych mami nas wizją świata bez trosk i kłopotów. Wystarczy swoiste „hokus pokus” i wszystko będzie jak w bajce. Wpatrzeni w ten nierealny świat zapominamy, że my – ludzie zostaliśmy wygnani z raju, że cierpienie jest czymś naturalnym – ubogacającym, że trzeba mieć odwagę, by je przyjąć.
Egoista nie pojmie istoty krzyża, będzie Go traktował z dystansem, odrzuci, a nawet przeklnie. Nie zrozumie słów Jezusa o słodkim jarzmie i lekkim brzemieniu, nazwie je nielogicznymi. Może ta ciągła walka o to, by było nam lekko, miło i przyjemnie powoduje nasze frustracje, załamania i niepowodzenia, ze uciekamy od Krzyża – od sensu życia.
Często słyszę „to bez sensu, czcić miejsce kaźni – to chore” . My nie czcimy miejsca śmierci Jezusa, ale Jego Miłość, która spowodowała, że dał się za nas zabić. Czy przestajemy kochać rodziców, czy dziadków, gdy zaczynają być starzy i chorzy? Czy to dziwne, że zatroskane dziecko całuje schorowanego, pomarszczonego ojca? Czy wtedy czci starość i chorobę, czy robi to z miłości?
Jezus z tego Krzyża pyta nas, co jeszcze mógłby dla nas zrobić, jak nam wytłumaczyć, że bramą do szczęścia, do pełni życia jest właśnie Krzyż – cierpienie i Miłość.
A my…. Usiłujemy zrzucić brzemię, zmniejszyć ciężar życia odrzucając krzyż.
Są takie ptaki, które lecą przez ocena „dźwigając” w dziobkach spore gałązki. Dziwiło to ornitologów, ale w końcu odkryli, po co one to robią. Okazało się, że gdy się zmęczą zniżają lot, rzucają na wodę te niesione patyki i… siadają na nich, by odpocząć. Może uczmy się od nich, że to co wydaje nam się niepotrzebne, może być dla nas czasem ratunkiem.
Zastanówmy się kiedy Krzyż, wiara, Kościół zaczyna nas uwierać? A może odwracamy się, bo to my jesteśmy nie w porządku, może to grzechy nas uwierają, a nie krzyż. Może to nie wiara i Kościół są bez sensu, tylko my nie umiemy się odnaleźć w tej rzeczywistości, bo nasze grzech – pokusy świata nam nie dają?

Kiedyś ks. Prof. Janusz Pasierb napisał :"Kto szuka kościoła bezbłędnego, kto szuka kościoła logicznego, dobrze zorganizowanego, ten się potknie o zwłoki Jezusa na Golgocie.”

Spróbujmy w czasie tego oczekiwania na Wielkanoc zmierzyć się z sobą samymi. Może nie dajmy się więcej zwodzić szatanowi, że nie damy rady, że jesteśmy słabi, że i tak nic nam nie wyjdzie z przemiany. Uchwyćmy się Chrystusowego Krzyża, bo z Niego płynie nie tylko cierpienie, ale przede wszystkim ZBAWIENIE i MIŁOŚĆ.

Jak pisał cytowany już ks. Jan Twardowski:

Ten sam
Ten sam krzyż gdy zima i zając osiwiał ten sam gdy jesień i brzozy zaledwie ubrane
ten sam gdy czapla nadobna od białej o połowę mniejsza
ten sam gdy wiosną spóźnione kukanie
ten sam gdy cię ze schodów zrzucą ręce ukochane
i rozpłacze się serce jak osioł bez osła
łatwiej upaść na głowę niż powstać z miłości
krzyż to takie szczęście
że wszystko inaczej”

Zobaczmy może właśnie to „INACZEJ” będzie dla nas szczęściem i nową drogą.

Brak głosów

Komentarze

Ja mam tylko jedną maksymę życiową.

Zawsze z Bogiem,nigdy przeciw Bogu.
I dobrze się z tym czuje,i nie potrzeba mi zmian,a gdy będzie
taka potrzeba dam świadectwo mojej wiary,bo tu życie,na tym ziemskim padole krótkie,a u Pana wieczne.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#335390

Bogu należy dziękować, za takich, jak Ty ludzi. Oby było nas więcej, obyśmy umieli bronić swojej wiary... i cierpieć gdy trzeba.
Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#335475

Poczucia przez cierpienie co naprawdę znaczy Miłość
Powszechne używanie życia w hulankach i rozpustach
Kończy się znudzeniem , pustym śmiechem na ustach
Pokora i pokuta się na wzajem uzupełniają
Także radość odczucia Boga w życiu dają
Stójmy na straży Wiary i jej brońmy
Złego i jego sługusów od Kościoła gońmy
Tylko stojąc hardo w naszego Kościoła obronie
Zbudujemy barykady mocne i wielkie jak słonie
Pozdrawiam cieplutko:))

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#335522

Obyśmy umieli stanąć hardo, obyśmy przestali wstydzić się swojej wiary WSZYSCY. Jest nas podobno ponad 90%, a ilu się do tego głośno przyznaje, ilu protestuje, gdy obraża sie nasze wartości?

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#335541

Ci co się przyznają czasami
Są tylko małymi ludźmi,istotami
Ci nielękliwi Wierzący stoją otwarcie
Na Kościoła Wiary obrony warcie
Pozdrawiam cieplutko:))

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#335550

Każdy powinien pamiętać - "Kto się mnie zaprze....
Pozdrawiam wieczorowo ;))

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#335564

ooone:

Pan Jezus dlatego stal sie czlowiekiem, zeby cierpiec i umrzec jak czlowiek. I cierpial strasznie. Swiadczy o tym Pismo Swiete. Tutaj wg sw. Marka:

32 A kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: «Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem będę się modlił». 33 Wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć, i odczuwać trwogę. 34 I rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie!» 35 I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby - jeśli to możliwe - ominęła Go ta godzina. 36 I mówił: «Abba11, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]!»

+ + +

33 A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. 34 O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: «Eloi, Eloi, lema sabachthani», to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?

Te straszne slowa, po ktorych Pan Jezus oddal dusze, najlepiej oddaja ogrom Jego cierpienia - az do zwatpienia!

Dzis, kiedy ojciec swiety zapowiedzial swoje ustapienie, a to po okresie ulegania przez Kosciol swiatu, modlmy sie do Boga: Nie opuszczaj nas, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

ooone

#335672