ROZMYŚLANIA O TRWANIU NASZEGO DOMU.

Obrazek użytkownika GosiaNowa
Idee

Chcę dzisiaj w dniu triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy zastanowić się nad podejściem do Niego i do Kościoła, którego jest Głową i który jednocześnie jest Jego – Boga domem.
Przez wieki hosanna przeplata się z ukrzyżuj. Ci sami ludzie raz wielbią Jezusa, to znowu krzyżują Go, należą do Kościoła i psioczą na niego. Kościołowi nie jest służy emocjonalne podejście, ani negatywne – gdy krytykujemy wszystko bez zastanowienia, ani pozytywne – gdy nie widzimy tego co w nim trzeba zmienić. Dyskusja i próby zmian są potrzebne. Nawet Jezusowi, trudno było podporządkować się Ojcu – „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich!” (Mat. 26, 39). Fenomenem jednak jest, że ponad 2000 lat za Chrystusem nadal miliardy wyznawców, gotowych często ponieść za Niego śmierć. Jednocześnie nadal są równie nieprzebrane rzesze tych, którzy są Jego wrogami.
Program duszpasterski na ten rok realizowany jest pod hasłem – „Kościół naszym domem”. Ma to przypomnieć chrześcijanom, że ich kontakt z kościołem nie powinien się ograniczać do niedzielnej Mszy świętej. Może to jednak rodzić chęć zbytniego „meblowania” Kościoła po swojemu, a trzeba pamiętać, że to przede wszystkim Dom Boży, który powinien się zmieniać i rozwijać, bo zmienia i rozwija się ludzkość, ale zgodnie z tym co chce Bóg. To co było akceptowane w średniowieczu, teraz jest nie do przyjęcia. Ale czy Kościół np. idąc na krucjaty mylił się? Nie, po prostu tak wtedy rozumiał swoją misję. Zmieniło się podejście ludzi do nawracania i zmienił się Kościół. Tak jak zmieniło się podejście Kościoła do wielu rzeczy, bo ludzkość uświadomiła sobie wielu różnych rzeczy i podchodzi do nich inaczej niż kiedyś. Naszym zadaniem jest domaganie się słusznych zmian, ale nie ma co samemu próbować ich przeprowadzać, bo to prowadzi do podziałów, a one do herezji. Mówienie, że w Polsce jest Kościół Łagiewnicki, Warszawski, Lubelski itp. to tworzenie takich właśnie niepotrzebnych podziałów.
Zarówno Kościół, jak i my wierni powinniśmy dbać o jedno – o rozeznanie woli Bożej. Jeśli Jezus jest naszym Panem, to dlaczego usiłujemy nim kierować? Dlaczego zasypujemy Go naszymi chciajstwami i tylko wtedy uważamy, ze jest dobry, gdy je spełnia. Zamiast stawiać wymagania, może lepiej byłoby wsłuchać się w Jego głos – w Jego przykazania? By Dom Boży był naszym domem, musimy być blisko z Chrystusem, bo to On jest Głową, a my tylko członkami. Czy wyobrażacie sobie, żeby nogi robiły co chcą i każda szła w swoja stronę? Dlaczego zatem katolikom tak trudno czasem podporządkować się woli Boga? Nie wszystko co głosi Kościół zawsze jest zgodne z Bożą wolą, ale zamiast buntować się i psioczyć trzeba działać. Starać się zwrócić uwagę Kościołowi, że dryfuje w złą stronę, ale nigdy nie powinno się opuszczać „statku” wiary, bo poza nim jest tylko otchłań. Przekonało się o tym wielu tych, którzy odeszli i nie znaleźli nic lepszego na nowej drodze.

Brak głosów

Komentarze

Witam! Pięknie dziękuję za ten wpis.Jeżeli mogę,to napisze informację dla SZCZECINIAN.

Spod  parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie  za chwilę MARSZ DLA JEZUSA.

           Pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#241382

Bardzo prosze pisać. A w Marszu jestem z Wami.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#241395