Jan Pietrzak: Wolność słowa dla trotylu! / Freedom of speech to trinitrotoluene!
Pomyślałam sobie, że poniższy tekst felietonu Jana Pietrzaka wyraża to, co znaczna część społeczeństwa pogardliwie określana jako "sekta smoleńska" myśli i czuje, i że warto informacje w nim zawarte przybliżyć obcokrajowcom, którzy nie wiedzą, co tak naprawdę dzieje się w Polsce. Może ktoś ma takie możliwości, żeby wkleić anglojęzyczną wersję tego felietonu, przeze mnie przetłumaczoną, na jakieś obcojęzyczne fora? Bardzo bym o to prosiła. Ogromne dzięki z góry.
(Pod spodem jest wersja polska i materiał wideo.)
Jan Pietrzak: Freedom of speech to trinitrotoluene
The world has turned upside down! Trinitrotoluene is ravaging the editorial staff of Rzeczpospolita daily. Primarily, journalist Cezary Gmyz was dismissed for using brazenly the word 'trinitrotoluene' instead of 'high-energy particle' - as the publisher had wished. And this Gmyz pulled along three more journalists - including the editor-in-chief Wróblewski - to the unemployment zone. In the communism time, such penalty reductions in editorial boards were called 'purges'. We are just observing a communist purge caused by high-energy particles, lawlessly called trinitrotoluene.
And a few days earlier, the media wrote that this trinitrotoluene was just some pesticide, or cosmetic. It was also written that the TU154 plane, on hitting the ground, had pierced precisely an underground storage of trinitrotoluene, which had remained there from the World War II. Journalists were putting much imagination in the media machinery, in order to make readers and listeners incapable of thinking - even for a moment - that the explosion of trinitrotoluene had anything to do with the Smolensk plane crash. What an explosion?! What an assassination?! After all, the top-rank Polish-Russian government once determined that a birch was to blame. And you need to stick to the birch like a drunken man sticks to a fence, Comrades Journalists! Otherwise you will be cleaned as well - in the purge.
By the way, a small plane dropped in Warsaw a few days ago, whilst bumping a concrete pillar with its wooden wing. The concrete did not withstand the blow, and the pillar broke. But the two men from the plane survived. They were lucky not to bump against a Russian birch! Such a birch can crash a 100-ton plane into bits and pieces. This is a conclusion from Minister Miller's report. The government refers to the report as to the only source of the truth about the Smolensk crash. And it keeps fighting fervently against any attempts to reach a more credible truth. Big media are taking part in the trickery campaign, without hesitating to spread obvious lies unsupported with any evidence. What is the evidence for to them? Confidence in the Russian public prosecutor's office, and… the order from the top are enough to them.
If four journalists are dismissed for using the word 'trinitrotoluene', why did the authors of the news about four attempts of TU154 to landing (which proved to be totally false and absurd), about allegedly drunken General Błasik, about his alleged quarrel with Captain Protasiuk, about "the best ever landing pilots" - and many other lies, which had been very numerous in media in the 2.5-year time from the Smolensk crash - keep their jobs? Someone produces the untrue messages. Their authors know very well that they serve the evil, and that they are traitors. The evil will be accounted for soon, you can be sure that it will happen. "Deeds and conversations will be recorded", a poet said. Freedom of speech needs to be restored - for such words as: assassination, crime, and treason. Because these words exist in the Polish language as well, and they are very important…
--------------------------------------------------
Jan Pietrzak: Wolność słowa dla trotylu!
Ale się porobiło! Trotyl czyni spustoszenie wśród redaktorów Rzeczpospolitej. Przede wszystkim wyrzucony został z pracy red. Cezary Gmyz, który bezczelnie użył słowa 'trotyl' zamiast 'cząstka wysokoenergetyczna' - jak sobie życzy właściciel gazety. No i ten Gmyz pociągnął za sobą na bezrobocie jeszcze trzech redaktorów, łącznie z naczelnym Wróblewskim. Za komuny mówiło się 'czystka' o takich karnych redukcjach w redakcjach. Właśnie obserwujemy PRL-owską czystkę z powodu cząstek wysokoenergetycznych, zwanych niesłusznie trotylem.
A przecież parę dni wcześniej pisano, że ten trotyl to były jakieś pestycydy, kosmetyki… (…)Pisano też, że Tupolew TU154, spadając na ziemię, wcelował się w podziemny skład trotylu, leżący tam od wojny - drugiej światowej. (…) Sporo fantazji włożono w medialną maszynerię, by czytelnikom i słuchaczom nie wpadło do głowy przypadkiem, że wybuch trotylu ma coś wspólnego ze smoleńską katastrofą. No jaki wybuch?! Jaki zamach?! Przecież najwyższe władze polsko-rosyjskie ustaliły, że zawiniła brzoza i tej brzozy, towarzysze redaktorzy, macie się trzymać jak pijany płotu! Bo was też wyczyszczą… w tej czystce.
A propos brzozy, kilka dni temu spadł w Warszawie samolocik nieduży (…); i spadając, skrzydłem ze sklejki zawadził o słup betonowy. Beton nie wytrzymał, słup się złamał. Ale dwaj ludzie z tego samolotu ocaleli. Ich szczęście, że nie wpadli na ruską brzozę. Taka brzoza potrafi rozwalić stutonowy samolot na strzępy. Wynika to z raportu Jerzego Millera. Na ten raport powołuje się niezmiennie rząd jako na źródło wszelakiej prawdy o smoleńskiej katastrofie. I z pasją zwalcza jakiekolwiek próby dotarcia do prawdy. W tej karkołomnej akcji oszukaństwa biorą udział wielkie media, nie krępując się w ogóle rozsiewaniem ewidentnych kłamstw niepopartych żadnymi dowodami. Po co im dowody? Wystarczy zaufanie do rosyjskiej prokuratury i… prikaz z góry.
Jeżeli za słowo 'trotyl' wyrzuca się z Rzepy czterech dziennikarzy, to dlaczego nie wyrzucono z pracy autorów informacji o czterech podejściach TU154 do lądowania - które okazały się zupełnie absurdalne (nie było czegoś takiego), o pijanym generale Błasiku, o jego kłótni z kapitanem Protasiukiem, o "debeściakach" i tym podobnych oszukańczych wrzutek, których było mnóstwo w mediach przez 2,5 roku od Smoleńska? Ktoś te wrzutki produkuje. Ten ktoś dobrze wie, że służy złu, że jest zdrajcą. To zło niedługo zostanie rozliczone, bądźcie spokojni. "Spisane będą czyny i rozmowy" - powiedział poeta. Trzeba przywrócić wolność słowa - dla takich słów jak: zamach, zbrodnia, zdrada. To też są polskie słowa. Bardzo ważne…
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YVvGVNqdBBg
P.S. Niestety, nie udało się wstawić materiału wideo w innej formie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2614 odsłon
Komentarze
Dziś Cezary Gmyz będzie gościem Jana Pospieszalskiego
8 Listopada, 2012 - 20:14
Oto zwiastun programu:
Przy okazji, może komuś uda się wstawić w komentarzu felieton Jana Pietrzaka (w formie wideo)... Mnie się nie udało, choć ponownie próbowałam.
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
mówisz - i masz!
8 Listopada, 2012 - 21:35
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Póbować trzeba taka wola Nieba
8 Listopada, 2012 - 21:41
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Dzięki za film :)
9 Listopada, 2012 - 05:09
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak