Tylko dla mężczyzn

Przed misterium wyborczym - dwudziestoczterogodzinny post. Nie wiem czy nakaz milczenia dotyczy także "Niepoprawnych", ale gdybym miał gospodarzy tego portalu narazić na represje (które ich i tak z pewnością nie miną), byłoby mi przykro - spieszę więc, póki piątek, skorzystać z wolności słowa, z góry bardzo przepraszając osoby wrażliwe oraz damy ( które zostały ostrzeżone ) za to, co poniżej napiszę.

Bronisława Komorowskiego zacząłem nienawidzić w krytycznej fazie negocjacji P. O. z P. i S. (starzy górale pamiętają, jaką rolę odegrał ówczesny kandydat na marszałka). Potem, gdy na świeżym trupie POPiSu Komorowski z Niesiołowskim poszli w tryumfalne, marszałkowskie pląsy, próbowałem protestować. Nieco później posunąłem się do znieważenia ich słowami powszechnie uważanymi za obelżywe. I nic.
Nic, kurwa ! - Przepraszam bardzo.

Przyglądam się zbaraniałym okiem dziennikarzom, zwłaszcza tym zadyszanym samiczkom, wyskakującym z majtek żeby jakoś - excusez le mot - przypierdolić "pisiorom". Żal mi ich, wiem - muszą zarobić na kosmetyki, bo są tego warte, ale kurwa mać znowu siada mi na języku, choć tego nie lubię.

Obserwuję obrady parlamentu. Śledzę procedowanie komisji.
Chłonę relacje z sali sądowej. Co jest, kurwa, grane, nie mam pojęcia.

Nie, nie, nie. Nie będę brnął w żadne analizy. Nie chcę znieważać żadnych organów. Sprawa jest prosta : nie mogę dać w mordę skurwysynowi, który na to zasługuje, ale nie dlatego, ze nie mamy demokracji - dlatego, że jestem za stary i zbyt słaby. Dlatego oddam swój głos na normalnego, przyzwoitego człowieka, który nie musi mnie wyręczać, ale
może znajdzie kogoś odpowiedniego.

Bo pora, żeby za to, za co się należy, walić w mordę bez miłosierdzia. Dość. Dość profanacji Krzyża Świętego, dość drwin z misterium macierzyństwa i ojcostwa, dość kpin z ofiar heroicznej miłości Ojczyzny. Może nie jest jeszcze za późno.

Nie wiem. Nie ja o tym zdecyduję.