W bramkę nie trafił ale radziecki sędzia gola uznał...
... tak pozwolę sobie skomentować wyrok SN, luźno parafrazując stary peerelowski dowcip.
Tusk wystawił Schetynie trefną piłkę.
Schetyna piłkę przyjął. Mimo znajdowania się na spalonej pozycji (w bardzo szerokim tego pojęcia rozumieniu) przyłożył się i spudłował (bo co kogo obchodzi dwóch posłów PiS w obecnej sytuacji ?).
Ale sędziowie nie dość, że uznali, iż linia spalonego nie istniała to w dodatku stwierdzili, że bramka znajdowała się nie tam gdzie zwykle, a tam gdzie poleciała "szmata".
Gdyby przyjąć taką hipotezę, to za Grzegorzem Braunem należałoby również przyjąć, że poczciwy Grześ ma nie lada Anioła Stróża.
Co wy na to ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1867 odsłon
Komentarze
Dziwne
10 Listopada, 2011 - 06:58
Sędziom się nie dziwię ,wszak są niezależni(od przyzwoitości). PO się nie dziwię, mają władzę i czują się bezkarni.
Dziwię się tym co głosowali na nich.Gdzie elementarna przyzwoitość? Opisują w podręcznikach historii szlachectwo zwycięscy. Nie to absurd PO i zachowanie się z godnością.Bydło Bartoszewskiego, mohery Tuska i ten wyrok negujący głos wyborców to różne oblicza tej samej totalitarnej bandy komuszych synów.
I niezawiśli
10 Listopada, 2011 - 14:49
Przez przeoczenie ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart