[10 III 2009] wtorek, św. św. Męczenników z Sebasty
<p align="justify"><strong>kapitał społeczny i gospodarka oparta na wiedzy</strong></p><p align="justify">dziś i wczoraj nasłuchałem się banialuk nt. <em>gospodarki opartej na wiedzy</em> i innych ostatnio coraz bardziej wyświechtanych eurobanialuk. Ciekawe, że te abstrakty bardzo przylegają do kobiecych rozumów - np. studentek, które spiwszy ekonomiczne objawienie na ten temat z ust profesora, powtarzają to z uporem agitatora na kolektywizowanej wsi. Otóż, wczoraj dowiedziałem się od koleżanki, która zapiekle ze mną dyskutowała na zajęciach, iż teraz mamy gospodarkę opartą na wiedzy i jesteśmy niezależni od natury. Bardzo mnie to rozśmieszyło, a że byłem ogólnie w szampańskim nastroju, to i odpowiedziałem szeroko oraz obrazowo. </p><p align="justify">Po pierwsze - to samo mówiono w peerelu, że jesteśmy już w szczytowym okresie rozwoju cywilizacyjno-ekonomicznego, gdzie mamy prąd, bo Siekierki produkują energię dzięki górnikowi, który w Bełchatowie popitala na 200% normy - dzięki czemu włączamy Farelkie i jest nam zimą ciepło. Bardzo fajnie... tylko, że w końcu przychodzi kryzys i gospodarka się renaturalizuje - tzn. w telewizorze Adam Słodowy zaczyna opowiada jak zrobić półkę z zapałek, a ta druga pani opowiada jak domową metodą uzyskać mydło z tłuszczu po kotletach, które z kolei uzyskaliśmy domowym sposobem z substytutu mięsa. Nie pamiętacie? To spytajcie rodziców! A może i dziadków - opowiedzą jak to przed wojną świat i gospodarka wydawały się stabilne i cywilizowane... a w czasie wojny gdzieniegdzie marzono o tym, by złapać i ugotować szczura. Reasumując - należy pamiętać o tym, że cykle przeradzają się niekiedy właśnie w renaturalizację (tym bardziej, jeśli skutkiem kryzysu jest wojna).</p><p align="justify">Po drugie zaś - nie tylko w przypadku renaturalizacji popyt na "wiedzę" może nie tylko spaść, ale "wiedza", którą ktoś posiada może przestać być poważana. Co wtedy zrobi moja koleżanka? Zna teorie socjologiczne i umie formułoważ pytania do ankiet... tylko, że jeśli rynek tego nie zechce - będzie można to o kant dupy potłuc. Podobnie jak o kant dupy mogła sobie potłuc swoje literackie zdolności Zofia Nałkowska, która w czasie wojny handlowała papierosami (nie uzyskując niekiedy koncesji - wówczas po prostu biedowała, polecam Jej <em>Dzienniki</em>).</p><p align="justify">Wszystko to w kontekście feminizmu - wszak wczoraj był Dzień-Po-Manifie, więc niektóre koleżanki przyszły nabuzowane... kapitał społeczny kapitałem społecznym, gospodarka oparta na wiedzy gospodarką opartą na wiedzy, a gdy przyjdzie kryzys, to będzie trzeba drewno rąbać, suszyć, szczury łapać i zwiewać kanałami przed obcymi wojakami. Kawiarnie z dużą latte i kioski z <em>Wysokimi Obcasami</em> będą pozamykane...</p><p align="justify"><strong>idzie nowy Wiedeń?</strong></p><p align="justify">w związku z zawieruchą w Szwecji... zważywszy na to, co dzieje się na południu Francji, we Włoszech i w Wielkiej Brytanii, gdzie coraz więcej miasteczek stricte arabskich... należy zastanowić się, czy nie będzie trzeba niedługo kolejnego Wiednia!</p><p align="center"></p><p align="justify"><strong>myśl na dziś</strong><em>Nie możesz rujnować – swoim niedbalstwem lub złym przykładem – dusz swoich braci-ludzi. – Mimo swoich złych skłonności ponosisz odpowiedzialność za chrześcijańskie życie swoich bliźnich, za duchową skuteczność wszystkich, za ich świętość!</em>św. Josemaria Escriva, <strong><em>Kuźnia</em></strong>, nr 955</p> <p align="center"></p><p align="center"></p>
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 509 odsłon