Dwie możliwości

Obrazek użytkownika Andrzej.A

W dniu wczorajszym D. Tusk na spotkaniu z PZPN i innymi wyraził sugestię, że jeśli kibice nie zostaną spacyfikowani, to skończy się to tym, że ME 2012 nie odbędą się w Polsce. Pomińmy milczeniem w tym momencie chęć pokazania się Tuska jako twardziela, bo wiadomo, że twardzielem to on nie jest.Są według mnie dwie możliwości, które doprowadziły do takiej wypowiedzi.1. Spece od marketingu politycznego dostrzegli w tym co działo się na stadionach możliwość powstania ruchu obywatelskiego, który mógłby spowodować aktywację dużych grup społecznych, a nawet w dalszej konsekwencji wytworzyć partię polityczną mogącą zagrozić PO. Po likwidacji dużych zakładów przemysłowych imprezy sportowe, a zwłaszcza cykliczne imprezy tego typu, na których spotyka się w miarę jednostajny skład osób może doprowadzić do zadzierzgnięcia się nowych więzów społecznych. Pojawienie się na trybunach plakatów i haseł krytykujących rząd i D. Tuska osobiście było takim pierwszym sygnałem o budzeniu się takiego ruchu wśród społeczeństwa.2. D. Tusk i otaczający go ludzie zorientowali się, że promowani przez nich "biznesmeni" troszeczkę za dużo nakradli w procesie, który miał doprowadzić do wytworzenia infrastruktury mającej zapewnić sprawne zorganizowanie tej imprezy w 2012 roku. Po prostu wiedzą już w tej chwili, że ta impreza to będzie jeden wielki blamaż i usiłują zwalić winę na kogoś innego.Takie dwie możliwości widzę w tej chwili, zobaczymy co przyniesie przyszłość.Ceterum censeo Moskwa delendam esseAndrzej.A

Brak głosów