Balet "Euroazja"- premiera w "Dzień Zwycięstwa" 9V w Gdyni

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

 Na afiszu dwie postacie splecione w miłosnym uścisku. Za pomocą czytelnej alegorii REŻYSER oswaja nas z ideą zjednoczenia kontynentu.

To przedsięwzięcie artystyczne z góry skazane jest na sukces. Możne przewidzieć entuzjastyczne recenzje, tourne po Europie, nagrody na festiwalach...

Rok temu dyrektor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Igor Panarin stwierdził w wywiadzie dla „Izwiestii”, że „Putin będzie wodzem Euroazji, nowego ZSRR”. Dodał on także, że Unia Europejska będzie wchodzić w skład wspólnoty w ramach triumwiratu (wraz z Rosją i Chinami).

U nas też czasem słychać o idei „zjednoczenia kontynentu od Pacyfiku po Atlantyk pod egidą narodów słowiańskich”.

Wobec takich planów Lech Kaczyński usiłujący zatrzymać ekspansję kagiebowską na Europę był hamulcowym motoru dziejów, a tacy, co wkładają kij w szprychy rozpędzonego rydwanu historii, wymierają jak dinozaury.

Wbrew popularnej opinii nie uważam Tuska za zdrajcę – podobnie jak Michnik jest on zbyt luźno powiązany z polskością („nienormalnością”), by mógł nas zdradzić . Niewątpliwie natomiast Komorowski wpisuje się w długi ciąg zdrajców (Targowica, Dzierżyński, Marchlewski, Wasilewska, Jaruzelski).
Ale może on jest tylko wizjonerem, dostrzega zjawiska poza horyzontem, wyczuwa zdarzenia w dłuższej perspektywie czasowej?

A może po prostu czytał Anatolija Golicyna, który w 1984 roku ujawnił ciąg zdarzeń poczynając od powstania w Polsce „niekomunistycznego” rządu złożonego z „katolików”, „reformatorów” i „ opozycjonistów ”.Ten zbiegły oficer KGB pisał, że mur berliński zostanie zburzony, Niemcy zjednoczone, układy wojskowe rozwiązane (NATO jednak zostało, ale z podstawionym Rasmussenem). W dalszej kolejności Europa zostanie zjednoczona i stanie się „socjaldemokratyczna”, a w ZSRR nastąpi znaczna liberalizacja – powstaną także liczne partie polityczne (jak w okresie NEP-u).
W dalszej perspektywie obszar między Pacyfikiem a Atlantykiem zostanie zjednoczony.

Manewr z rozszerzeniem Unii Europejskiej był genialny. Zamiast wyłuskiwać poszczególne kraje po kolei, cała Unia może wpaść w ręce Rosji jak dojrzała śliwka. Zwiedziono nas piękną ideą jedności europejskiej. Byliśmy kompletnie zdezorientowani gdy ludzie, których uważaliśmy za sowieckich agentów (Kat, Minim) wprowadzali nas do Unii: czyżby jednak działali zgodnie z polską racją stanu?

Teraz wiemy, że rację miał (jak zawsze!) „oszołom” Maciarewicz mówiąc, że to był gambit (w języku szachowym ofiara figury w zamian za korzyść sytuacyjną).

Z Europą integrowaliśmy się entuzjastycznie, a wstąpienie do „Wspólnoty Niepodległych Państw” budziło by straszliwe opory.

Wiele wskazuje, że 10 IV przystąpiono do realizacji ostatniego punktu planu opisanego przez Golicyna. Putin musi się spieszyć – Obama może nie zostać wybrany na 2-gą kadencję, dlatego teraz wykonuje się zasadnicze ruchy (Polska, Ukraina, Kirgistan).

Do UE zapraszał już Rosję Berlusconi, a Sikorski (dwukrotnie) do NATO. Na razie Rosjanie nie dali się namówić, ale jestem pewny, że w końcu „wezmą odpowiedzialność za wspólny europejski dom”, o czym już zresztą Putin wspominał („bez Rosji nie jest możliwe europejskie bezpieczeństwo”).

Mędrzec Bolek postulując powołanie światowego rządu, także był wyrazicielem pieknej idei zjednoczenia ludzkości, ale czy naprawdę krwawy skończy się trud, gdy Związek nasz bratni ogarnie ludzki ród? Czy otake Eurazje walczyliśmy?

Brak głosów