- Dobrze, że panów widzę - powiedział do taty Łukaszka i do jego kolegi, niejakiego Kubiaka, ich szef. - Musicie iść na przystanek.
Tata Łukaszka był już przyzwyczajony, że w firmie trzeba wykonywać różne polecenia szefa, nawet takie, które wykraczają poza zakres obowiązków. I nie sposób odmówić, bo można zasilić szeregi polskich bezrobotnych. A to trzeba było iść do sklepu po coś, a to trzeba...