IIIRP postkomunistyczna w rękach wychowanka "podwórka", podpory trzepaka.
- Swoje podwórko pamiętam jako miejsce, które dawało mi dużo radości. Boisko, które przypominało raczej klepisko, gdzie piłkę robiło się ze szmat i gazet, a bramki stawiało z przypadkowo znalezionych bali - snuł refleksję premier.
I dodawał: - Terapia na podwórku była osobliwa, bo wszystkie problemy załatwialiśmy w gronie...