Mnie się telewizja za przeproszeniem publiczna podoba i to bardzo.
Co ja piszę! Ona mi się podoba coraz bardziej!
Dlaczegoż? A dlategóż, że jest łudząca podobna do tej z lat mojej młodości burzliwej i dzieciństwa szczęśliwego.
Nawet podobna nie łudząco, a toczka w toczkę, co brzmi lepiej, bo zagraniczniej.
Ach, co to były za czasy!
Za Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego „Dziennik Telewizyjny”, zwany...