Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Trzasnęły drzwi od mieszkania Hiobowskich i do pokoju zajrzał Łukaszek.
- No i jak, młody człowieku? - zapytał tata Łukaszka.
- Sto pięćdziesiąt euro - odpowiedział lakonicznie Łukaszek i z ulgą zrzucił plecak w przedpokoju.
- Ja mówię o twoim wypracowaniu z historii.
- Ja też.
Zaczęło się robić nieprzyjemnie.
- Ty se jaj ze mnie nie rób! - krzyczał tata Łukaszka.
- Nie robię - bronił się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek z Grubym Maćkiem hasali po osiedlu goniąc okularnika z trzeciej ławki. W pewnym momencie zatrzymali się. Na osiedlową alejkę podjechał niewielki furgonik, z którego wysiadło kilku panów w kombinezonach.
- Dobra - zaczął jeden z nich. - Wy kosicie, wy grabicie...
Panowie rozeszli się do swoich zadań, za wyjątkiem jednego. Ten jeden nie wziął do ręki żadnego narzędzia. Nie zajmował się też...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka wpadła jak burza do mieszkania i zawołała:
- Całe miasto żyje jednym tematem!
- Wiem! - uśmiechnął się zwycięsko Łukaszek. - Za parę dni koniec roku szkolnego!
- No... To też. Ale chodziło mi o coś innego. Oczywiście o ten słynny spektakl!
- Tylko nie ten piknik - skrzywił się dziadek Łukaszka. - Wszędzie o tym mówią! Mam już dosyć!
- Nigdy nie można mieć dosyć prawdy! - zakrzyknęła...

4.3
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (9 głosów)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Okularnik z trzeciej ławki przez kilka dni zbierał siły i motywację, aby dokonać finałowej rozgrywki z panią pedagog. Pani pedagog dysponowała wieloma atutami: wykształceniem pedagogicznym, doświadczeniem, urodą, a także umiejętnością miażdżenia psychiki uczniów, to okularnik nie był bez szans. Był uzbrojony w plan, kilka dokumentów oraz najstraszliwszą bron ludzkości: jak najlepsze chęci. Bowiem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Gruby Maciek, jak trafnie mozna było przypuszczać, popędził na spotkanie Łukaszka. A Łukaszek czekał już na niego w sklepie. Przywitali się krótkim, męskim uściskiem dłoni i zaczęli wybierać artylerię, czyli fajerwerki. Po dłuższym namyśle przynieśli do kasy spore naręcze.

Pan sprzedawca przesunął po kolei cały towar pod czytnikiem, zapakował im go w kilka siatek i pożegnał życząc uprzejmie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Miała się zacząć lekcja wuefu. Nauczyciel zwołał dzieci i powiedział:
- Mnożą się napady na uczniów. W związku z tym zaprosiliśmy pana instruktora, aby nauczył was sztuk walki.
Gruby Maciek spojrzał na okularnika z trzeciej ławki, okularnik na niego. W ich oczach zamigotała żądza krwi.
- Ja się zapisuję - powiedzieli jednocześnie.
- To nie są sztuki walki, tylko samoobrony - sprostował pan...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Trudno jest w tej chwili ustalić jak to się stało, wiadomo było tylko jedno. Rodzice byli już w szkole. I to rodzice uczniów wszystkich klas, bo miała być wywiadówka. Pora była dość wczesna, bowiem niektóre klasy miały jeszcze lekcje. Na przykład szósta a.
Rodzice siedzieli sobie spokojnie w auli, czekali, kiedy lekcja się skończy, zakładali nogę na nogę, kiwali butami, bawili się komórkami,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Każdy ma czasem taki dzień, kiedy wszystko idzie nie tak, a człowiek jest bliski eksplozji. Taki dzień miał właśnie tata Łukaszka. Na szczęście dzień ów chylił się ku końcowi. Był późny wieczór, zapadł zmrok i tata Łukaszka poszedł jeszcze wyrzucić śmieci. Pod blokiem spotkał męża dozorczyni, pana Sitko.
- Z zakupów wracam - opowiadał pan Sitko pokazując wypchaną torbę. I nagle pod klatkę...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka nie lubiła marnować czasu. Spacery, na ten przykład, były dobre dla zdrowia, ale nudne. Babcia zatem połączyła je z zakupami i sprawdzaniem, czy nie pojawiły się jakieś nowe sklepiki na osiedlu. Łukaszek lubił takie wędrówki z babcią, bo często zdarzało się, że powstawał jakiś nowy sklepik, trzeba było wejść, popatrzeć i udawało się babcię namówić, żeby kupiła coś fajnego.
Tym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka dostał w pracy zadanie specjalne. Miał powitać i zająć na kilka godzin bardzo ważnego gościa z Japonii.
- Tak długo aż przyjedzie do firmy ktoś na tyle sensowny, żeby z nim pogadać - oznajmił tacie Łukaszka szef.
- Dziękuję serdecznie - nadąsał się tata Łukaszka.
- Może pan do pomocy wziąć Kubiaka.
- O Boże! Tylko nie to!
- Co pan tak się odwołał do imienia boskiego? - spytał...

0
Brak głosów

Strony