Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Panowie, będziecie świadkami epokowej chwili - powiedział do taty Łukaszka i Kubiaka ich szef.
Tata Łukaszka zdziwili się uprzejmie, bo tak należy okazywać szacunek ludziom, od których zależy czy jest w się w tej pracy czy nie.
- Tak, panowie - szef zaczął wykład. - Dzisiaj przyjadą tu grube i najgrubsze ryby. Decydenci. Wiecie, że mamy zawarty z nimi kontrakt. I oto dzisiaj jest możliwość...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Nienawidzę śniegu - mruczała pod nosem pani Sitko. W nocy napadało kilkanaście centymetrów białego puchu i pani Sitko toczyła kolejny beznadziejny bój ze szuflą. Nagle wśród przechodniów zrobiło się gwałtowne poruszenie. Pojawił się między nimi znany facet, który mieszkał niedaleko. Ważna figura. W nowym bloku, za wysokim ogrodzeniem. Facet teraz szedł chodnikiem i prowadził przed sobą psa.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tymczasem w szkole, podczas nieobecności Łukaszka działy się ciekawe rzeczy. Głównie zastępstwa. Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki dzielnie zastępowali Łukaszka. A nauczyciela zastępował nie kto inny a sam pan dyrektor.

- Hiobowskiego nie ma? - spytał łagodnie pan dyrektor patrząc w dziennik.

- Nie ma. Chory. Poszedł do lekarza - wyjaśniła pospiesznie dziewczynka, która zawsze odzywała...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Mówię ci stary, normalnie czad... - mówił Łukaszek do Grubego Maćka. Mówiąc to szedł, a jego serdeczny kolega szedł obok niego. Łukaszek zatem musiał iść patrząc w bok co doprowadziło do tego, że wpadł na coś.
- Oj! - wydało odgłos to coś i z miękkim plaśnięciem przewróciło się na chodnik. Łukaszek odruchowo się zatrzymał i przyłożył dłoń do ust. Coś okazało się niewielką staruszką. Laska, na...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tego dnia w szkole Łukaszka miała się odbyć piękna uroczystość. Konkretnie - uroczysty apel z okazji rocznicy urodziny Dostojnego Gościa. Dostojny Gość zajechał, powitała go u bram dyrekcja szkoły i poprowadziła do wnętrza budynku.
- Wszyscy mają stroje galowe? - denerwowała się młoda pani od polskiego, wychowawczyni czwartej a. - Tylko żebyście nie przynieśli mi wstydu! Wiecie w ogóle kto...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszka ogarnęła wakacyjna nuda. Gruby Maciek był na koloniach (nad jeziorem). Okularnik miał grypę jelitową i leżał w domu. Nuda. A ile można siedzieć na internecie?
Coś stuknęło w korytarzu. Łukaszek wyjrzał czujnie i przyłapał dziadka jak ten próbował się wymknąć z domu z transparentem w ręku.
- Dziadek idziesz na manifestację?!
- Cicho, szczeniaku! Bo babcia słyszy!
- Ale ja chcę iść z tobą!...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek i tata Łukaszka jechali samochodem przez miasto. To znaczy: usiłowali jechać. Bo dotarli do centrum i stanęli w wielkim korku. Masa samochodów wypełniała szczelnie ulicę przed i za nimi. Nawet pasy do skrętów w lewo i w prawo były zastawione przez auta jadące prosto.
- A niech to wszystko... - westchnął tata Łukaszka, oparł się o szybę i zaczął postukiwać palcami po kierownicy. Po kilku...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W telewizji i prasie trwały jeszcze święta przeplatane ploteczkami ze świata bogatych i utalentowanych oraz polskich aktorów i celebrytów. Nadal wiadomością numer jeden był atak człowieka, który skacząc na bungee spod kopuły bazyliki watykańskiej usiłował przewrócić idącego na pasterkę papieża. Nie udało mu się, bo dobrał zbyt krótką linę.
- To już swego rodzaju tradycja - uprawiedliwiał...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka skręciła nogę w kostce. Zaraz po wypadku zbadał ją lekarz, okazało się, że to nic groźnego. Niemniej jednak babcia Łukaszka miała się zjawić ze swoją kostką na kontroli. Cała rodzina Hiobowskich towarzyszyła babcia, oprócz siostry Łukaszka, która udała się na romantyczną randkę do ruin opuszczonej fabryki płyt żelbetowych.
Przyjechali do szpitala i znaleźli nowe drzwi do oddziału...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wraz ze swoją mamą szedł przez centrum miasta. Wracali z zakupów i kierowali się w stronę przystanku tramwajowego. I doszliby bez żadnych przygód, gdyby nie mama Łukaszka. Sokolim wzrokiem wypatrzyła na chodniku nieco gęściejszy tłum niż zwykle, a w epicentrum tegoż tłumu postaci z mikrofonem i kamerą.
- Telewizja! – krzyknęła mama. – Łukasz, idziemy spełnić obywatelski obowiązek!
- To...

0
Brak głosów

Strony