Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Potrzebuję kasę - powiedział Łukaszek i popatrzył z nadzieję na swoich rodziców.
- Na co? - zapytał tata Łukaszka.
- Jak możesz mieć tak niskie zaufanie do naszego syna! - ofuknęła go mama Łukaszka. - Jeśli potrzebuje, to potrzebuje i już. Tata ci da pieniążki. A powiedz mamie, po co ci one?
- Przecież o to właśnie pytałem - obraził się tata.
- Nie! Nie o to! Ty jątrzyłeś, wywierałeś presję......

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Ulubionym przedmiotem wszystkich chłopaków z piątej a był wu-ef.
- Tylko co ja tam będę robił - westchnął uczeń o dźwięcznym imieniu Sajmon, który jeździł na wózku inwalidzkim.
- No właśnie, chłopcze, co ty będziesz robić? - pan od wuefu wykonał gest a la Michael Jackson i podrapał się po kroczu obutym w dres. - Już wiem! Nie możemy przecież cały czas grać w nogę lub kosza!
- No to może w siatę...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka zachorowała. Kaszlała, kichała, miała gorączkę.
- Przeziębiłaś się - rzekł z potępieniem w głosie dziadek Łukaszka. - I to akurat w tych czasach!
- Wiesz, gdybym mogła decydować... - odparła zjadliwie babcia. - A co w ogóle mają do tego czasy?
- Państwo się rozpada - rzeł dramatycznie dziadek. - Nie ma już opieki zdrowotnej...
- Co też opowiadasz - zaśmiała się nerwowo mama...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W mieszkaniu Hiobowskich panowało zwykłe, codzienne zamieszanie, gdy rozległ się dzwonek u drzwi. Mama Łukaszka poszła otworzyć.
- Ja do Łukasza... - rozległ się kobiecy głos.
- Co znowu zbiłeś, wychowywany bezstresowo młody człowieku? - jęknął tata Łukaszka i sięgnął po portfel.
- Jakie bezstresowo! - oburzył się Łukaszek. - Szkoła to jeden wielki stres!
- Przyszła jakaś pani z córką, mówią, że...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy zauważyli, że Łukaszek od jakiegoś czasu wraca później ze szkoły. I sprawia wrażenie wypompowanego.
- Co się z nim dzieje? - zachodzili w głowę dorośli.
- Ja wiem! - zaświergotała radośnie siostra Łukaszka. - Seks!
I została wyrzucona z pokoju.
- Tu nie ma się co patyczkować! - zdenerwowała się babcia Łukaszka. - Są stare, dobre, sprawdzone metody. Łukasz! Chodź no tu! Dlaczego ty...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka, dziadek Łukaszka, siostra Łukaszka i tata Łukaszka siedzieli w kuchni i w milczeniu jedli kolację.
- Gdzie oni są? Woda w czajniku wystygnie! Nie będziemy grzać dwa razy! To kosztuje! - powiedziała z pretensją w głosie babcia Łukaszka. Tata Łukaszka westchnął, wstał, otworzył drzwi i zawołał:
- Ej, może wreszcie odkleicie się od tych komputerów, co?! Kolacja!!
Nadeszli, trący...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Padało. Hiobowscy siedzieli w pensjonacie. W smętnym nastroju patrzyli na krople wody rozpryskujące się na szybach.
- Może poczytamy sobie przewodnik? - zaproponował dziadek. - Jest tam pięknie opisana historia regionu...
- Za dużo tej historii - jęczała siostra Łukaszka podczas drogi powrotnej. - Trzeba żyć tym co będzie, patrzeć do przodu! Po co mi ta historia? Nie mogłaby to być tylko jedna...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Kogo by tu do odpowiedzi - zastanawiała się pani od geografii. - Hiobowski!
- Byłem niedawno - odparł spokojnie Łukaszek.
- Muehehe - zarechotał Gruby Maciek popełniając błąd.
- To chodź ty, chłopcze, co się tak cieszysz. Cieszysz się, znaczy umiesz wszystko.
- Ę - stęknął Gruby Maciek, ale było już za późno.
- Zacznijmy od czegoś prostego... - pani od geografii założyła ręce za głowę i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wieczorem Łukaszek z babcią opowiadali swoje przygody u lekarza.

- No coś takiego… - kręcił głową zszokowany dziadek Łukaszka. – Jednak skrócili te kolejki do lekarza…

- A tam skrócili – wzruszyła ramionami babcia Łukaszka. – Przy takim tempie każdy głupi by skrócił. Jakby ta kolejki się nie skróciły, o, to wtedy byłabym naprawdę zdumiona. Ale tak? Po dwie minuty na pacjenta? Dobrze, że...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Któregoś styczniowego wieczora rodzice Łukaszka w spokoju oglądali mrożące krew w żyłach wiadomości telewizyjne. Wypadki, napady, morderstwa, kryzys, antysemityzm. Na szczęście to wszystko było daleko. Ich dom, ich mieszkanie było ciepłe i bezpieczne.
- Jestem zagrożony - oznajmił niespodziewanie ktoś zza ich pleców.
- Kto? Co? Gdzie? Jak? - krzyczeli rodzice wyrwani z przyjemnego letargu.
Za...

0
Brak głosów

Strony