Co Polska dała światu?
Co Polska dała światu?
Na to pytanie stara się odpowiedzieć prof. Jerzy Robert Nowak pod tym samym tytułem. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ponieważ Polska i Polacy dała światu bardzo wiele. Poczynając od demokracji szalcheckiej, jedynej wówczas w Europie. W pozostałych państwach panowała wtedy monrachia absolutna, to również opis panującej u nas tolerancji i wolności wyznania, dzięki czemu Polska uniknęła wojen religijnych. Prócz tego dalismy światu wiele innych cennych rzeczy, walczyliśmy za słuszną sprawę na kilku kontynentach. To Polak prof. Józef Boeck stworzył pierwszą i najstarszą politechnikę w USA, Polak stworzył chilijskie górnictwo, najwyżej na świecie położoną kolej andyjską w Peru. Również nasz rodak był pomysłodawcą powstania Kanału Panamskiego:
„Na pograniczu Dzikiego Zachodu znaleźli się Polacy w rodzaju Henry’ego Lyonsa Brodarskiego z St. Louis, który w latach 40-tych i 50-tych XIX wieku działał jako jeden z najwybitniejszych przedsiębiorców na szlakach lądowych wiodących do Kalifornii i Oregonu. Na zachodnim wybrzeżu Polacy znaleźli się pośród Rosjan z Syberii, którzy byli pionierami na Alasce i którrzy w 1811 roku zbudowali nad Zatoką San Francisco twierdzę Fort Ross. W 1849 roku chirurg z korpusu medycznego armii amerykańskiej, dr Paul Wierzbicki, urodzony we wsi Czerniawka na Wołyniu napisał książkę, która wstrząsnęła kontynentem. Jego „California” była pierwszą książką wydrukowaną na zachód Gór Skalistych i stała się sztandarowym przewodnikiem dla tysięcy gnanych nadzieją poszukiwaczy złota, zarażonych gorączką złota z roku 1849. Aleksander Hołyński (1816-1893) zbadał południową Kalifornie i przepowiedział powstanie Kanału Panamskiego. Warto nieco szerzej wspomnieć o postaci Aleksandra Hołyńskiego, niezwykle barwnej osobowości, poety i przyjaciela Juliusza Słowackiego. Podróżnika, publicysty, obdarzonego wielką, wręcz genialną wyobraźnią. Jedna z ważniejszych jego prac „La Californie et les routes interocéaniques” wydana w Brukseli w 1853 r. w połowie była poświęcona analizie możliwości budowy kanału, który połączyłby Atlantyk z Pacyfikiem. Analizując różne dotychczasowe projekty w tej sprawie oraz wyciągając wnioski z własnych obserwacji, Hołyński jednoznacznie opowiedział się za wybraniem właśnie Panamy jako najlepszego terytorium dla budowy takiego kanału. Koncepcja Polaka zyskała sobie bardzo szeroki rozgłos i zdaniem różnych autorów w znaczącym stopniu przyczyniła się do opracowaniu projketu budowy Kanału Panamskiego.”
Oprocz obu Ameryk Polacy mają zasługi także na innych kontynentach, m.in. w Australii, to właśnie Polak Paweł Edmund Strzelecki, nie miał sobie równej postaci jeśli chodzi o odkrywanie Australii:
„Były to zasługi niezwykle wielostronne, aż zadziwiające, że przypadły na osobę jednego uczonego.Stzrelecki był pierwszym odkrywcą Alp Australijskich, łącznie z ich najwyższym pasmem Gór Śnieżnych. W 1840 roku jako pierwszy zdobył najwyższy szczyt Australii i nazwał go „Kościuszko Mount”. Nazwę tę góra ta nosi także oficjalnie od 1851 roku. Strzeleckiemu zawdzięczamy pierwsze gruntowne opisanie tego sczytu. Strzlecki odkrył również Ziemię Gibbsa i był wykonawcą pierwszej mapy calego australijskiego interioru. W 1845 roku wydał w języku angielskim książkę „Fizyczny opis Nowej Południowej Walii i Ziemi Diemenasa”, nader gorąco przyjętej przez czytelników i przez długi okres czasu polecanej jako prawdziwe „wzorowe dzieło o geografii Australii”. Polak odkrył również złoża złota, srebra i licznych innych minerałów. Szczególne znaczenie miało dokonane przez Strzeleckiego odkrycia złota pomiędzy Wellingtonem a Bathurst i w dolinie rzeki Clyvd. Strzelecki uznawany jest również za pioniera australijskiej meteorologii i pierwszego człowieka, który zajmował się sprawami ochrony środowiska w Australii. W 1869 roku Strzelecki został uhonorowany przez królową Wiktorię przyznanym mu Orderem św. Michała i św. Jerzego za pięcioletnie prace badawcze w Australii, odkrycie złota, odkrycie nowych obszarów zdatnych do kolonizacji i wreszcie za sporządzenie opartych na obserwacjach astronomicznych map topograficznych i geologicznych. Na cześć Strzeleckiego jego imieniem nazwano najwyższy szczyt Wyspy Flindersa w Australii (Strzelecki Peak), rzekę (Strzelecki Creek) i wzniesienie w środkowej Australii – Mount Strzelecki. Badacze historii odkryć Strzeleckiego pisali o wielkiej popularności jego postaci w kręgach ówczesnej inteligencji angielskiej. Wyrazem tej popularności było wykorzystanie właśnie osby Strzeleckiego jako pierwowzoru postaci hrabiego Smorltork w powieści „Klub Pickwicka” K. Dickensa.”
Polakowi zawdzięcza cały medyczny świat odkrycie witamin i chorób zwanych awitaminozami:
„Wśród najwybitniejszych polskich uczonych XX wieku można wymienić biochemika Kazimierza Funka (pracował w Instytucie Pasteura w Paryżu, Niemczech, Anglii, USA, Polsce, a od 1936 roku znowu w USA aż do śmierci w 1967 roku). Już w 1912 roku Funk pierwszy odkryl substancje, którą nazwał witaminą, wskazując na to, że jej brak powoduje tropikalną chorobę beriberi. Dowiód, że brak tej substancji, potrzebnej dla życia jest źródłem takich chorób nazwanych awitaminozami jak krzywica czy szkorbut. Dzięki jego odkryciom można było zwalczać choroby szczególnie niebezpieczne dla wielkich rzesz pacjentów.”
Jak przedstawiają te trzy krótkie wybrane przyklady, ponieważ w książce J.R. Nowaka jest ich tak wiele, że musiałbym zacytować całą książke aby pokazać polski dorobek i wkład w rozwój calego świata. Dla tych z Państwa, którzy chcą się dowiedzieć jaki jest wkład Polaków i co nasi wybitni rodacy wnieśli w rozwój światowej cywilizacji, polecam gorąco „Co Polska dała światu?”
Naprawdę warto przeczytać i dowiedzieć się jak nasz kraj, naród i wybitni Polacy przyczynili się do rozwoju całego globu.
Polecam raz jeszcze.
Cytaty pochodzą z książki J. R. Nowaka "Co Polska dała światu?" s. 120-121, 125, 131-132,
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2131 odsłon
Komentarze
@tomeks
5 Września, 2012 - 15:16
To jest dość fajny tekst. Mogę z niego wnosić, że książka Nowaka tez jest fajna i ciekawa. Ale zadaje sobie pytanie, co świat dal Polsce? Czuje tu trochę kompleksu kolonialnego...
Pozdrawiam
PS. Informuje, wbrew swoim zwyczajom,ze dałem 10. Dlatego, żeby komentarz nie wyglądał na prześmiewczy.
Re: @tomeks
6 Września, 2012 - 01:45
Co świat dał Polsce, zawsze to był kopniak. Rozbudowując to, to były najczęściej zdrady kłamstwa poniżenie ośmieszanie, to zachód, który tak prawdę mówiąc powinien nam buty pucować bo o bolszewikach nie ma co mówić zawsze nas kochali jak hitler żydów
Warszawiak
warszawiak
6 Września, 2012 - 03:04
Świat dał nam m.in koło, włoszczyznę,kompas, kartofle i elektryczność. Pewnie Pan nie uwierzy, ale husaria też przywędrowała do nas z zewnątrz (serbscy racowie). Dlatego takie porównania, choć sympatycznie je się czyta, większego sensu nie mają. Np. wyczytałem w jakimś francuskim opracowaniu, że widelec przywędrował do Francji w XV, wraz z polskim poselstwem. I była to prawda, tyle, że do nas trafił dzięki Turkom.
Od Łokietka byliśmy dużym, a później wielkim, potężnym i bogatym krajem, do tego doskonale położonym wśród słabszych, biedniejszych i za wyjątkiem Cesarstwa, które zawsze było naszym sojusznikiem, a nigdy wrogiem, państewek. I wszystko to przepieprzyliśmy na własne życzenie. Więc nie ma co biadolić o zdradach, niewdzięczności itd.
Podobnie jak tł daję 10, bo post tomexa to świetny punkt wyjścia do uświadomienia różnym nieukom, ze historia Polski i Polaków, to nie przykład nieudacznictwa
ukłony
Koło
6 Września, 2012 - 12:36
Warszawiak
KOŁO? Pan wybaczy ale nie potrzebna ta ironia, sam Pan doskonale wie że nie chodzi o wynalazki bo i takich od pyty Polska dała światu.To nie jest kwestia widelca i papieru toaletowego. Właśnie dobrym tego przykładem jest ta książka zacytowana przez "tomeksa" napisana przez prof. Nowaka. To nie Polacy spieprzyli na własne życzenie swojej wielkości tylko całe stado szumowin na obcym garnuszku. Bardzo ładnie jest to opisane i pokazane w książce Waldemara ŁysiakA " Milczące Psy ", takie nędzne psy są i dzisiaj siedzą na ul. Wiejskiej i mają się dobrze.
Co do HUSARII lub USARII bo to dwie różne formacje jak zapewne Pan wie; ma Pan rację, tylko taki kształt jaki ona przybrała znany nam dziś z ikonografii przybrała dopiero pózniej w Polsce. Bodajże na większą skalę skrzydła zostały użyte w bitwie pod Kirholmem. I tak już jako ciekawostka, nie każdy nosił dwa skrzydła, dwa mogli mieć tylko weterani, młodzi USARZY tylko jedno.
I jeszcze co do naszych sąsiadów.
Paradoksem w naszej historii i tu się z Panem zgodzę co do Cesarstwa Niemieckiego że mitem jest historia o odwiecznej nienawiści narodu germańskiego do Polaków. Przez cały okres historii jak ktość dobrze podsumuje więcej mieliśmy zatargów i wojen z rosjanami niż niemcami. Trochę to jest zastanawiające. Nie lubię niemców z wiadomych przyczyn ale o rosjanach mój dziadek mówił tak: po pierwsze nie wierz rosjanom, po drugie nie wierz rosjanom, po trzecie nigdy nie wierz rosjanom.
Prawda stara jak świat i do dzisiaj aktualna.
Pozdrawiam
Jeżeli mogę ocenić tomeksa to na 10 ale dałbym więcej za reklamę książki bo warto by banda tumanów jakich jest wiele w tym kraju przeczytała to i zrozumiała ile POLSKA DAŁA ŚWIATU i że nie należy się wstydzić że jest się Polakiem jak by tego chciał niemiecki płemieł{to nienormalność) i GWno Prawda.
Warszawiak
Niemcy to nie tylko cesarstwo
6 Września, 2012 - 15:48
Może i niektórzy cesarze byli Polsce przyjaźni - szczególnie jak potrzebowali obrony przed np. Turkami. Ale Brandenburgia czy Prusy to raczej przyjacielskie dla Polski nie były nigdy. Unia personalna z Saksonią też nam raczej wyszła bokiem. A "przyjaźni" cesarze Habsburgowie nie mieli oporów, by wziąć udział w rozbiorach. Na ile sami jesteśmy sobie winni, że nie utrzymaliśmy silnego państwa, a na ile zadecydowały inne czynniki - gospodarka (brak koniunktury na zboże), wojny, agresywność sąsiadów, geopolityka (słabe państwa włoskie przed agresorami chroniły Alpy - Polska takiej ochrony nie miała) itp. możnaby długo dyskutować. Wydaje się, że państwa demokratyczne są z góry w gorszej sytuacji niż autorytarne - z natury nie są nastawione na agresję. Czy demokracja brytyjska lub amerykańska mogłyby się wykształcić w podobnym do Polski położeniu geopolitycznym? Brytyjczyków przed agresorami chronił Kanał La Manche a Amerykanów oceany. Mogli więc rozwijać demokrację.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
@oszołom...
6 Września, 2012 - 15:56
Trafny komentarz! Z jedną uwagą. Nie Niemcy "rozbierali" Polskę. Polskę "rozbierały" Prusy ;-)
Pozdrawiam
Warszawiak A przepraszam
6 Września, 2012 - 20:00
Warszawiak
A przepraszam Niemcy to nie Prusy? No co Pan Panie "tł" takie brewerie opowiada.
Przypomnę tylko że Królestwo Prus było oficjalną nazwą państwa Prusko - Branderburskiego i stanowiło 2/3 ziem Cesarstwa Niemieckiego.
Pan wybaczy ale to już nie jest dyletantyzm jak sugeruje Pan w innym miejscu ale to jest brak elementarnej wiedzy historii. Takimi wypowiedziami można się naprawdę skofundować.
Warszawiak
@Warszawiak
6 Września, 2012 - 12:50
Otóż, nie!Świat kiedyś Polskę szanował. Patrzył na nią. Uważnie.
Zachód? A co to jest "Zachód"? My jesteśmy "Zachodem". Gdzieś tak od ponad tysiąca lat.
Pozdrawiam
Zachód
6 Września, 2012 - 13:00
Warszawiak
Ten śmieszny zachód zawsze miał nas w wielkiej d.....
Proszę przejrzeć historię od powiedzmy XVIw. " Szanowali" nas wtedy kiedy się bali. Zawsze karku nadstawialiśmy za tą zachodnią francę ale kiedy my potrzebowaliśmy pomocy to ą ę ja pie...lę Zachodni smród. nigdy nie byliśmy i nie będziemy zachodem tkwimy w takim miejscu że inaczej się nie da i niech Pan nie zalewa kolejki o szanowaniu nas przez agoli, szwabów czy innych żabojadów.
I ja pozdrawiam
Warszawiak
@Warszawiak
6 Września, 2012 - 13:13
Prymitywne! Ale czego się spodziewać? Tak owocuje dyletanctwo.
Warszawiak Aż szkoda coś
6 Września, 2012 - 20:06
Warszawiak
Aż szkoda coś powiedzieć. Żal mi Twojego arbuza.
Warszawiak
Tomeks
6 Września, 2012 - 14:26
Dziękuję serdecznie za tę notkę :)
Niby to się wszystko wie, ale bardzo dobrze jest móc to sobie przypomnieć.
O książce nie słyszałam. Będę chciała jej poszukać w księgarniach.
10 z podziękowaniem