KU POKRZEPIENIU SERC
Nieco to perfidne, ale pisze tę notkę ku pokrzepieniu serc. Żeby udowodnić, że nie takie rzeczy przezywaliśmy jako naród. Przez te 218 lat niewoli(1772 – 2011 minus 21 lat międzywojnia) nasi okupanci naprawdę robili wszystko, aby nas na tej ziemi nie było.
Miały miejsce (podaję wszelkie prześladowania zbiorczo):
-wywózki na Sybir, masowe wysiedlenia
-konfiskata majątków
-masowa emigracja osób zagrożonych aresztowaniami lub poborem do wojska.
Na przykład Conrad Korzeniowski uciekł z kraju właśnie aby uniknąc służby wojskowej
-branka do wojska na 25 lat (batiuszka car pod koniec XIX wieku w łaskawości swojej obniżył okres służby wojskowej do 12 lat).
- rusyfikacja ,germanizacja - zakaz używania języka polskiego w szkołach, urzędach. Oczywiście zakaz nauczania historii Polski, kultywowania tradycji, zrzeszania się.
-zakaz zakupu ziem przez Polaków, zakaz osiedlania (rugi pruskie - wóz Drzymały) W 1886 roku Niemcy powołali do życia Komisję Kolonizacyjną, której zadaniem było wykupywanie ziemi od Polaków i przekazywanie jej niemieckim osadnikom.
-zakaz obejmowania urzędów przez Polaków
-stany wojenne, stany wyjątkowe. Były to właściwie stany permamentne. Na przykład dopiero w 1856 roku po klęsce rosyjskiej w wojnie krymskiej i śmierci Mikołaja I zniesiono wreszcie stan wojenny, który Mikołaj I wprowadził po powstaniu listopadowym. Trwał ćwierć wieku!
Natomiast stan wojenny wprowadzony po powstaniu styczniowym obowiązywał w Królestwie Polskim, z niewielkimi przerwami, do wojny w 1914 roku.
-tłumienie demonstracji przy użyciu wojska, nierzadko z ofiarami śmiertelnymi
-olbrzymie podatki
- media w rękach wroga. Założona w 1894 Hakata finansowała nieprzyjazne Polakom artykuły prasowe, szerzyła nastroje antypolski itd. Działalność GW to naprawdę nic nowego;)
- brak szkolnictwa wyższego
- prześladowanie Kościoła katolickiego jako ostatniego bastionu polskości. Nakładano na księży kary finansowe, zamykano klasztory, więziono księzy, a państwo odbierało Kościołowi jego majątki.
- eksterminacja inteligencji
-eksterminacja kadry oficerskiej
-obozy koncentracyjne, obozy smierci
-aborcja na życzenie (wprowadzona przez Hitlera i kontynuowana przez komunistów)
-nacjonalizacja majątku
-katownie ubeckie (według pobieżnych szacunków wymordowano tam ok.25 000 żołnierzy wyklętych)
Wydawałoby się, że wobec rozłożonego na 218 lat planu eksterminacji narodu polskiego nie mamy szans. Tymczasem tak wygląda przyrost ludności Polski:
1846 11 107 000
1911 22 110 000
1921 27 177 000
1931 32 107 000
1938 34 849 000
1946 23 930 000
1950 25 008 000
1960 29 776 000
1970 32 642 000
1990 38 183 000
2010 38 200 000
Gwałtownie podwyższony współczynnik przyrostu demograficznego można zauwazyć po ukończeniu I wojny światowej, II wojny światowej oraz po stanie wojennym. Oczywiście poza oczywistymi skokami przyrostu w chwili kiedy poprzedni wyż wchodzi w okres rozrodczy.
Poza terytorium Polski mieszka obecnie około 21 milionów Polaków. Oznacza to, że 36% ludności polskiej żyje na emigracji.
Polscy emigranci pochodzą z kilku fal migracji:
- uchodźcy po powstaniach narodowych w XIX w. (głównie do Francji, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Niemiec i Ameryki Północnej),
- emigracja zarobkowa w II poł. XIX w. aż do 1939 r. (robotnicy głównie do Francji, Belgii i Niemiec; chłopi do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Brazylii i Argentyny),
- emigracja na skutek II wojny światowej oraz z przyczyn politycznych po wojnie
- emigracja pomarcowa lat 1968–71
- emigracja z przyczyn ekonomicznych i politycznych w latach 80. XX wieku,
-emigracja zarobkowa po 1989 r. (głównie do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec, Austrii, Włoch, Kanady i Stanów Zjednoczonych)
A tak wyglądają najliczniejsze skupiska naszej diaspory w liczbach:
Argentyna 450 000
Australia 200 000
Białoruś 396 000 oficjalnie (3,9%, 1999), pozarządowe szacunki do 900 000
Brazylia 1 800 000
Francja 1 050 000
Kanada 900 000
Kazachstan 100 000
Litwa 235 000 oficjalnie (6,7%, 2001); szacunkowo 300 000
Niemcy 2 000 000
Rosja 95 000 oficjalnie (<0,001%, 1989); szacunkowo 300 000
USA 9 292 875 oficjalnie (3,3%, 2000); szacunkowo 10 600 000
Szwecja 100 000
Ukraina 144 100 oficjalnie (0,003%, 2001); szacunkowo 900 000
W.Brytania 250 000–500 000 (a nawet 800 000)
Włochy 100 000
W kraju żyje nas 38 200 000. Na emigracji 21 000 000. Co oznacza, że w sumie jest nas prawie 60 milionów! Mimo uruchomionego przez ponad 200 lat przemysłu eksterminacji narodu polskiego, który ośmieliłabym się nazwać długoterminowym holocaustem. Holocaustem, który stosowały wobec nas dwa wrogie narody, które przez te 200 lat przezywały akurat swój rozwój.
Obecnie możemy sądzić, ze wciąż jest źle, ale nie zgodziłabym się z tą diagnozą.
Zarówno Rosja jak i Niemcy są na wymarciu. Jeżeli nawet Niemcom i Rosji muzułmanie podwyższają współczynnik przyrostu – to przecież trzeźwo myśląc nie można tego traktować poważnie.Muzułmanie na pewno nie czują się ani Niemcami, ani Rosjanami. Poza tym Rosja jest przeżarta alkoholizmem, aids, narkomanią i wszelkimi patologiami. Zaś Niemcy przegrały ideę Paneuropy. Eurokołchoz powoli się rozpada. Laizyzacja Niemiec i Rosji sprawia, że narody te nie mają na kim się oprzeć. Są same ze swoimi problemami.
Ponad 36% narodu polskiego jest poza zasięgiem łap okupanta. Już sam fakt, że w Wielkiej Brytanii to Polki rodzą najwięcej dzieci wskazuje na determinację eksterminacyjnej polityki naszego rządu. W Polsce rodzin nie stać na dzieci.
A przede wszystkim my wciąż trwamy przy Bogu. Kościół w Polsce to wspólnota, która wciąż jest żywa. Ziarno zasiane przez błogosławionego Jana Pawła II wzrasta.
I nikt bardziej nie zaświadcza o tym, że nasz naród wciąż istnieje i walczy o prawdę i wolność, niż błogosławiony.Jerzy Popiełuszko.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1867 odsłon
Komentarze
Diaspora żyje naszymi sprawami
25 Września, 2011 - 14:29
Znajomy z emigracji początku lat 50-tych był w Polsce i bardzo aktywnie właczył się w działania posmoleńskie. Nie pytałem jak jego dzieci, ale razej lużno związane są z krajem rodziców. Ogranicza się to do znajomości języka polskiego i rzadkich wizyt w Polsce. I tu należy promować letnie szkoły dla Polonii, nawet w większej części sybsydiowane, bo to inwestycja na przyszłość. Z drugiej strony należałoby wykluczyć z władz Polonii tam i tu z ruchu zajmującego się Polonią wszystkich podejrzanych, często rezydentów wywiadu jeszcze komunistycznego.
tadman
25 Września, 2011 - 15:36
Szczególnie nowojorskie władze polonijne to, jak słyszę, agentura w czystej postaci.
Młodzi ludzie pewnie by i zaczęli myśleć o Polsce, gdyby powrót tutaj wiązał się z perspektywą porządnej pracy i normalnego życia. Ale tak? Wracać do kraju, w którym państwo rabuje obywatela z 83% jego zarobków nie dając w zamian nic? Bo przecież nikt mi nie wmówi, że z tych kwot odciągniętych na emerytury, czy opiekę zdrowotną obywatel będzie miał emeryturę lub opiekę zdrowotną;)
W posprzątanej Polsce
25 Września, 2011 - 14:50
Trzeba będzie wreszcie skończyć z polityką "zapomnienia"
o naszych Rodakach ze wschodu.
Oni wielopokoleniowo, zapłacili najwyższą cenę za prawo do nazywania się Polakami.
Wsparcie dla nich jesteśmy winni.
Musimy zapewnić im warunki do pracy dla Ojczyzny.
Pozdrawiam myślących.
rospin
25 Września, 2011 - 15:28
Mimo wszystkich prześladowań wciąż do polskości przyznaje się 100 000 Polaków w Kazachstanie; to jest niewiarygodne!
Nasza diaspora na terenach rosyjskich i porosyjskich to ogromne rzesze Polaków.
Oni mają prawo do powrotu do Ojczyzny
Pozdrawiam
Sigma
@ sigma
25 Września, 2011 - 15:54
Oni mają prawo do szczególnej opieki z naszej strony.
Za to co im uczyniono pod hasłami zbrodniarzy sowieckich.
I nie mówię tylko o zbrodniarzach rosyjskich.
Pozdrawiam myślących.
rospin
25 Września, 2011 - 16:42
ś.p.Maciej Płażyński próbował jakoś działać w tym kierunku, ale po jego smierci jakoś temat upadł.
Schedę przejął syn Jakub
25 Września, 2011 - 20:27
Walczy o ustawę, na mocy której ma wrócić do Polski ponad 2,5 tysiąca osób z Kazachstanu. Uważam, że jakość życia jest w Kazachstanie na tyle niska, że za stosunkowo niewielkie wsparcie w różnej formie (wyjazdy młodzieży na wakacje do Polski, wymiana międzyszkolna, wyprawki szkolne, stypendia, paczki świąteczne) można uzyskać wdzięczność tamtejszej Polonii i poprawić jej byt oraz samopoczucie, że mimo iż dakeko są od kraju, to Macierz o nich pamięta. Błędem wielu polityków jest wiernopoddańcze zerkanie na Zachód i szukanie tam akceptacji, a przecież my możemy być stolicą dla tych co pozostaną na Wschodzie. Tylko trzeba trochę odwagi i pomyślunku.
tadman
25 Września, 2011 - 20:51
Nie widzę woli rządzących, żeby palcem kiwnąć w tej kwestii. Przecież nawet pod koniec sierpnia polscy nauczyciele nie mogli wyjechać do Kazachstanu, bo wiz im nie załatwiono.
I jest nadzieja, ...
25 Września, 2011 - 15:29
że gdy popędzimy te świnie to:
http://wpolityce.pl/artykuly/15262-polki-rodza-na-wyspach-najwiecej-dzieci-ze-wszystkich-mniejszosci-donosza-brytyjskie-media-to-policzek-wymierzony-naszej-polityce
pitekantropus
25 Września, 2011 - 16:40
Dzięki za linka.
Wynika z tego, że polskie rodziny, gdyby je było na to stać, a polityka nie była tak antyrodzinna, byłyby wielodzietne.