w Katedrze łódzkiej, R.i.P. Marek Rosiak

Obrazek użytkownika wilre
Kultura

 Jarosław Kaczyński w Łodzi: "Nie wiem, który już raz przemawiam w tym roku na pogrzebie"

 

opublikowano: 2010-10-28 13:55:20

Podczas pogrzebu zamordowanego w Łodzi 19 października b.r. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział:

Szanowna Rodzino Marka Rosiaka, Ekscelencjo, Najdostojniejszy księże Biskupie, dostojni przedstawiciele władzy państwowej!

Przyszło mi dzisiaj pożegnać człowieka, członka Prawa i Sprawiedliwości, członka mojej partii, który zginął w szczególnych okolicznościach. Zginął tragicznie, zginął z rąk mordercy, ale zginął także można rzec za mnie.

Zginął bo nienawiść, która opanowała człowieka, który stał się mordercą skierowana została przeciwko jednej z formacji politycznych działających w kraju, przeciwko jej przewodniczącemu, prezesowi. Jestem mu więc winien szczególną wdzięczność. Jego śmierć była być może ceną mojego życia. Była ceną tego, bym mógł dalej czynić to, co czynię i co uważam, iż czynić powinienem:  służyć Polsce taka jak rozumiem jej interesy.

Nie ma go już wśród nas, nie ma go wśród nas i musimy nad tym faktem nad tym bolesnym faktem, nad tą tragedią się zastanowić. Katedra, Kościół to nie jest miejsce na polityczne przemówienia. Ksiądz Bp powiedział właściwie już wszystko, mówił o dobrym człowieku, tak Marek Rosiak był dobrym człowiekiem, był człowiekiem, który chciał służyć innym.

Dzielił losy swojego pokolenia, tak się składa, że byliśmy niemalże rówieśnikami, czyli krótko mówiąc były to losy także mojego pokolenia. Losy pokolenia, któremu przyszło żyć przez wiele lat w komunizmie, działać później w Solidarności, dożyć nowych czasów. Marek Rosiak należał do tych, którym te nowe czasy przyniosły wolność, ale przyniosły także bezrobocie, przyniosły ból.

Ból, ten ból, którego było zbyt wiele. Można było iść inną drogą, drogą, która by tego bólu społecznego bólu przysporzyła znacznie mniej i przysporzyła dużo, dużo więcej narodowych i indywidualnych sukcesów. Ta droga została zakwestionowana, został zakwestionowana kiedyś przez dawną naszą formację, później przez PiS. I może właśnie to było źródło tego wybuchu, tego wybuchu nienawiści, tej socjotechniki nienawiści, która zaczęła być stosowana jako socjotechnika władzy.

Jeśli można dziś o coś apelować, o coś prosić, to tylko o to by ta socjotechnika, by ten sposób rządzenia został odrzucony z całym zdecydowaniem, jednoznacznie. Bez żadnych uników.

Rok 2010 zapisze się w naszej historii w szczególny sposób. To rok tragedii. Nie wiem, który już raz przemawiam w tym roku na pogrzebie. Chciałbym, żeby tym razem przemawiać po raz ostatni, chciałbym, żeby to co się stało, by śmierć Marka Rosiaka, tego dobrego człowieka, człowieka który żył jak inni, miał swoje pasje, którym potrafił się poświęcać, był zainteresowany sztuką w różnych jej wymiarach i znał się na niej, człowieka można powiedzieć pełnego, by ta niepotrzebna śmierć, by to, że inny z ludzi, którzy byli w lokalu PiS tej śmierci uniknął niemalże cudem, by te dwa wydarzenia coś powiedziały.

Żeby były tym znakiem, i żeby ten znak został zrozumiany przez tych, którzy powinni go zrozumieć. Powtarzam, musimy w naszym życiu społecznym, w naszym życiu narodowym z czymś skończyć.

Śmierć człowieka jest, jak ktoś powiedział zawsze końcem całego świata. I nic nie zmieni tego faktu, że świat Marka Rosiaka się zakończył. Ale jeśli ma być w tej śmierci jakiś sens głębszy, to powinniśmy wyciągnąć z niej wnioski. Chciałbym jeszcze raz wyrazić swój najgłębszy żal, chciałbym jeszcze raz zwrócić się do Pani Prezydent, do wdowy po Marku Rosiaku, do syna, do całej rodziny ze słowami współczucia, ze słowami głębokiego współczucia. Jednocześnie ze słowami nadziei. Marek Rosiak przeszedł do historii nie tylko tego miasta, ale do historii naszego kraju. Wciąż wierzę, że ta historia potoczy się w kolejnych latach lepiej, niż w tym strasznym roku 2010.

Dziękuję.

http://www.wpolityce.pl/view/3288/Jaroslaw_Kaczynski_w_Lodzi___Nie_wiem__ktory_juz_raz_przemawiam_w_tym_roku_na_pogrzebie_.html

 

Brak głosów

Komentarze

Kroi się już nowa wersja na użytek motłochu. Oto ona, jeszcze w fazie produkcji:

Ryszard C. zamach szykował od miesięcy, zbierał dane o politykach czterech głównych partii, przez Internet szukał broni i technik budowy bomby - wynika z informacji zawartych w laptopie mordercy z Łodzi, które ujawnia "Gazeta Wyborcza".
"Jednocześnie interesowały go spotkania wyborcze Napieralskiego, Komorowskiego i wiec Kaczyńskiego na pl. Teatralnym w Warszawie" - powiedział gazecie oficer policji, który analizował zawartość laptopa zamachowca.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Zerbe

#99514