Lepszy od Matriksa

Obrazek użytkownika wilre
Wideo

Film pojawił się na amerykańskich ekranach równolegle z Matriksem. Nie okazał się jednak sukcesem kasowym¸ również recenzenci nie pisali o nim przychylnie.

The Thirteenth Floor (1999)

CAŁY FILM / dialogi ros.

Często wytaczano przeciwko niemu zupełnie kuriozalne argumenty, wśród których na wspomnienie zasługuje, iż rzekomo naśladuje film Wachowskich. Dlaczego ten zarzut jest absurdalny? Choćby z powodu, że fabuła Trzynastego piętra została oparta na powieści wydanej w latach 60. Film Rusnaka korzysta z motywów Simulacrona 3 autorstwa Daniela F. Golouye. Pierwszy tym tematem zainteresował się niemiecki skandalista Werner Rainer Fassbinder, który w 1974 r. na podstawie Simulacrona 3 nakręcił Świat na uwięzi.

Dalszy ciąg tej historii rozegrał się w latach 90-tych, gdy w jednej z hollywoodzkich kawiarenek usiedli razem Roland Emmerich i Joseph Rusnak. Ten pierwszy to oczywiście reżyser Dnia niepodległości i Godzilli, ale także producent. Zaczął namawiać Rusnaka do zmierzenia się z tematem i w ten oto sposób narodziło się Trzynaste piętro, które Emmerich osobiście wyprodukował.

Dalszy tekst zdradza fragmenty fabuły. Otóż film zaczynał się od morderstwa szefa firmy zajmującej się projektami wirtualnej rzeczywistości. Na trzynastym piętrze wieżowca w sercu Los Angeles zespół programistów stworzył replikę miasta z połowy lat 30. W systemie istnieją tysiące sztucznych ludzi, posiadających własną świadomość, przeszłość i wspomnienia. Odpowiedzi na pytanie, co zdarzyło się w świecie rzeczywistym bohater Douglas Hall będzie szukał właśnie w tej wirtualnej replice Los Angeles przeszłości, przenosząc się do niego dzięki aparaturze przypominającej teleporty z rasowych produkcji science fiction. Niby nic nadzwyczajnego, do tego w fabułę wplątany zostaje romans – skąd więc mowa o potędze Trzynastego piętra? Zupełnie szokujące jest odkrycie, którego dokona Hall. Już sam ten scenariuszowy pomysł zasługuje na najwyższe laury. Otóż Hall odkryje, że także jego świat, „świat rzeczywisty” jest symulacją na jakimś komputerze… I on sam jest tylko ciągiem bitów zapisanych na odległym w czasie i przestrzeni dysku twardym.

Film był pełen przepięknych, poetyckich dialogów. Banały kończyły się wraz z początkowym, dość nieudanym cytatem z Descartesa („Myślę więc jestem” – chyba Rusnak o jeden raz za dużo obejrzał Blade Runnera, w którym ów cytat funkcjonował znacznie sprawniej) – dalej jednak pojawiają się naprawdę pamiętne teksty. Gdy Hall dojechawszy do miejsca, gdzie okalająca Los Angeles pustynia kończy się, mówi smutno do telefonu „Gdzie jestem? Możesz nazwać to końcem świata…”. Wspaniały jest jego monolog do Gretchen Mol, znakomite są teksty samotnego detektywa, granego przez Dennisa Haysberta z końcowym „Kimkolwiek jesteście, zostawcie nas tutaj w spokoju”. To równie dobre jak Deckard odkrywający w wersji reżyserskiej Blade Runnera, że jest replikantem, równie świeże jak monolog Roya Batty’ego, lepsze niż monologi agenta Smitha!

Matrix po kolejnej projekcji zaczyna się wydawać filmem nadmuchanym, a momentami wręcz teatralnie śmiesznym. Ileż razy można patrzeć na rzeźnię na dole wieżowca, sceny gdy Trinity zawisa w powietrzu albo unikanie kul przez Neo? Matriksowi – nie wnikając w jego warstwę ideologiczną – brakuje nostalgicznej nutki, brakuje klimatu noir tak znakomicie odtworzonego w praojcu wszystkich nowożytnych filmów s-f, Blade Runnerze. Poza tym chemia pomiędzy Keanu Reevesem i Carrie Ann Moss nie rozkłada na łopatki, a z pewnością działa kilka razy słabiej niż pomiędzy bohaterami Trzynastego piętra. To film w sumie prosty w treści, a jednak dający dużą przyjemność w oglądaniu. Pół żartem można powiedzieć, że zabrakło w nim czarnych skór, ciemnych okularów oraz Nokii – i dlatego nie odniósł takiego sukcesu jak film Wachowskich, z którym musiał konkurować na ekranach. Stał się już „sleeperem”, czyli filmem zdobywającym popularność dopiero po pewnym czasie, gdy przekazywane z ust do ust informacje zataczają coraz szersze kręgi.

Zwiastun Trzynastego piętra

Źródło grafiki: Imgur

http://www.tunguska.pl/lepszy-od-matriksa/#more-583

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)