Rosjanie przypieczętowują rozbiór Gruzji

Obrazek użytkownika Inicjatywa Solidarni z Gruzją
Świat

Aż 7600 żołnierzy rozmieści Rosja w Abchazji i Osetii Południowej. Według szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa na długo

Dzień po wizycie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego w Moskwie Rosja zawarła umowę z władzami Osetii Południowej w sprawie stacjonowania w tej samozwańczej republice 3800 rosyjskich żołnierzy. Jednocześnie przedstawiła w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekt rezolucji wzywającej do nałożenia embarga na dostawy broni do Gruzji.

Przed sierpniową wojną w Osetii Płd. rozlokowanych było 588 żołnierzy rosyjskich sił pokojowych, a w Abchazji – 2,5 – 3 tys. Teraz powstaną nowe bazy wojskowe: w Cchinwali i Dżawie. Analogiczna liczba Rosjan znajdzie się w Abchazji. – To kolejny krok ku aneksji suwerennych gruzińskich terytoriów – stwierdził wiceminister spraw zagranicznych Gruzji Giga Bokeria.

Zdaniem wiceszefa komisji spraw zagranicznych gruzińskiego parlamentu Giorgiego Kandalakiego Rosjanie zrzucili maskę. – Teraz nikt już nie będzie miał wątpliwości co do ich intencji. Ale też decyzję w sprawie baz odczytuję jako gniewną i bezsilną reakcję na stanowcze działania Europy. Rosjanie nie osiągnęli celu, jakim było obalenie władz w Tbilisi i podporządkowanie sobie Gruzji. A przecież nie są zainteresowani tak mikroskopijnym z ich punktu widzenia terytorium, jakim jest Osetia – powiedział „Rz”.

Według danych gruzińskich w Abchazji i Osetii jest obecnie 6 tys. żołnierzy rosyjskich, czyli mniej, niż ma tam stacjonować na stałe – ale też mniej niż tydzień temu (10 tys.). W Gruzji właściwej wciąż znajduje się 1470 Rosjan i 235 pojazdów opancerzonych. W poniedziałkowych uzgodnieniach Sarkozy – Miedwiediew jest mowa o wycofaniu Rosjan z centralnej Gruzji. Nie wspomniano jednak o separatystycznych republikach.

W Gruzji wciąż znajduje się 235 rosyjskich pojazdów opancerzonych

Rosja i Osetia Południowa nawiązały stosunki dyplomatyczne – poinformował szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Podobnie będzie z Abchazją. – Wymieniliśmy we wtorek noty dyplomatyczne i teraz pozostały tylko kwestie techniczne – powiedział „Rz” Maksim Gundżia, wiceminister spraw zagranicznych Abchazji. – To dla nas bardzo ważne nie tylko z politycznych, ale i praktycznych powodów. Jest mnóstwo spraw prawnych, wielu naszych obywateli ma rosyjskie paszporty, przyjeżdżają osoby mające wizy rosyjskie. Dodał, że sprawa baz wojskowych będzie zawarta w ogólnym traktacie.

W Tbilisi, jeszcze przed opublikowaniem rosyjskich informacji o bazach, wyrażano ostrożny optymizm. – To krok naprzód – mówił prezydent Micheil Saakaszwili po rozmowach z Sarkozym, który przyleciał do Tbilisi z Moskwy.

Z pomocą dla Gruzji śpieszą USA. Zastępca sekretarza obrony Eric Edelman powiedział, iż specjalna ekipa zbada gruzińskie potrzeby w dziedzinie gospodarki, infrastruktury i obrony. Z kolei Tbilisi organizuje w październiku polityczny szczyt państw-przyjaciół. Być może przyjedzie prezydent George W. Bush. Saakaszwili może mieć zaś problemy w kraju. Opozycja mówi o jego dymisji za wywołanie i przegranie wojny.

Południowoosetyjska agencja informacyjna www.osinform.ru

Rzeczpospolita
Brak głosów