CSI: Tenkraj
Morderstwo doskonałe, tak jak je rozumiała Agatha Christie współcześnie nie istnieje. Technika kryminalistyczna rozwinęła się do tego stopnia, że zawsze udaje się zebrać jakieś ślady biologiczne pozostawione przez sprawcę. Zdarza się, że nawet nie odnalezienie zwłok ofiary nie przeszkadza w postawieniu zarzutów i udowodnieniu winy. Zwykle.
W Tenkraju od wszystkiego są wyjątki. Morderstw doskonałych nie ma, ale są samobójstwa doskonałe. Popełnia je tzw. „seryjny samobójca”, zawsze w piątek po południu, a prokuratura nigdy nie chce psuć biegłemu weekendu, więc sekcja zwłok odbywa się dopiero w poniedziałek, kiedy ślady leków zwiotczających mięśnie ulegną rozpadowi. Tak było z śp. Andrzejem Lepperem, śp. gen Petelickim i kilkoma innymi.
W zasadzie to morderstw doskonałych nie ma, ale się zdarzają. Oto, zafascynowany postacią Hanibala Lectera Kajetan Poznański szatkuje mieczem samurajskim przypadkową kobietę i odcina jej głowę, a zwłoki pali razem z mieszkaniem. Niby, nic nadzwyczajnego. Na całym świecie się zdarzają zwyrodnialcy. Morderstwo odkryto w środę, sprawcę wytypowano w ciągu kilku godzin, jednak list gończy prokuratura wydała dopiero w sobotę. Wcześniej nie mogła, bo musiała czekać, aż Sąd wyda postanowienie o tymczasowym aresztowaniu osoby podejrzanej. Wiadomo Sąd nie piekarnia, nie pali się, 3 dni zeszło. W tym czasie podejrzany spokojnie pojechał na lotnisko w Modlinie, gdzie wypłacił pieniążki w bankomacie i pofrunął w siną dal. Sędzia nie winny, prokurator nie winny, ot procedury.
Pojawił się zadziwiający „przeciek” ze śledztwa, niemal na pewno pochodzący od policjantów, że Kajetan Poznański „przewinął się” w dwóch innych śledztwach w sprawie zabójstw dwóch nie mających ze sobą związku kobiet w różnych miastach w Polsce. Tu nawet jak standardy Tenkraju mamy do czynienia z sytuacją przedziwną. Rozumiem, jedno zabójstwo, nie znaleziono sprawcy, jest człowiek, który mógł mieć z zabójstwem jakiś związek, ale dowodów brak. Pozostaje czekać, czasem po latach uda się sprawcy udowodnić winę. Ale kolejne, ginie kolejna kobieta, znów nie wykryto sprawcy, łączy te zabójstwa jedynie osoba Kajetana Poznańskiego. Tu już nie dzwonki alarmowe powinny się rozdzwonić a obu Komendach Wojewódzkich, ale wręcz dzwony równie wielkie jak Dzwon Zygmunta.
Powinien powstać jeden zespół prowadzący śledztwo pod nadzorem jednej prokuratury, a Kajetan Poznański powinien być pod uważną obserwacją. Nie żebym zaraz chciał żeby mu jakiś nadgorliwy policjant zajechał kluczami w wiadomą część ciała, albo posadził go na policyjnej pałce trzymanej na sztorc. Co to, to nie, w końcu to jedynie mógł być seryjny zabójca, a nie jakiś przypadkowy kibic wyjęty z tłumu podczas akcji „Widelec”. Zresztą kibica to można 2 lata trzymać w tiurmie bez dowodów (vide: „kibic Maciek”). Ale kontrola operacyjna to powinien być standard. Nie da się? Ludzi nie ma? 20 chłopa pilnowało pustego mieszkania Donalda Tuska w Sopocie, więc ludzi u nas w służbach dostatek. Tylko o czym my w ogóle mówimy, jaki jeden zespół, skoro sprawę zabójstwa gen. Papały prowadziły dwie Prokuratury, które oskarżyły różnych podejrzanych przed różnymi Sądami.. Prawdziwa, jak to mówią, „beka” byłaby jakby w obu procesach zapadły wyroki skazujące.
Tak, czy inaczej można odnieść wrażenie, że jakieś niewidzialne pole siłowe chroniło Kajetana Poznańskiego i czyniło go dla organów ścigania niemal niewidzialnym. Płatni hejterzy i pisowskie trolle na Twitterze, błyskawicznie wskazali na źródło owego pola siłowego. Otóż, Kajetan Poznański to syn prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Wiedzieliśmy już, że prokurator czy sędzia nie odpowiada w Tenkraju jak zwykły Kowalski, ba nawet przyłapany na kompletnej „bańce” za kółkiem, jak prokurator z Włocławka z ponad 3 promilami w godzinach pracy, dalej spokojnie pracuje, jeździ samochodem i włos mu z głowy nie spadł. Najwidoczniej nie wiedzieliśmy, że immunitet prokuratorski rozciąga się na członków jego najbliższej rodziny. Nie ma dowodów na jakąkolwiek pozaprawną ingerencję matki podejrzanego, to oczywiste, Nigdy ich nie będzie, ba skłonny jestem uwierzyć, że matka nie interweniowała w sprawie syna.
W Tenkraju bezkarność pewnej grupy osób opiera się na tym, że „wszyscy wiedzą” kto zacz. Dopóki jeden bezkarny nie nadepnie na odcisk innemu, albo w sprawę nie zaangażują się media, „wszyscy wiedzą”, nikt nie chce ryzykować. Policjant mówi, co ja mogę, to prokurator jest gospodarzem śledztwa, prokurator mówi, że mu policja nie dostarczyła dowodów i był bezsilny. Tak to się toczy, nikt nic nie wie (oficjalnie przynajmniej), nikt za nic nie odpowiada. Morderca chodzi bezkarny.
Jeżeli te doniesienia się potwierdzą, po ujęciu poszukiwanego okaże się, że jest sprawcą innych morderstw to będzie można powiedzieć, że przynajmniej tego ostatniego można było uniknąć. A przecież ofiara czy ofiary miały rodziny, ktoś je opłakuje. W Belgii po skandalu związanym ze sprawą Marca Dutroux nie tylko dymisji było sporo (większość na własną prośbę), ale wręcz doszło do reformy wymiaru sprawiedliwości. W Tenkraju obowiązywała od zawsze zasada „oj, tam, oj tam, czyli Polacy: nic się nie stało!”.
Mam nadzieję, że zostaną wyciągniete wnioski personalne w związku ze sprawą. Mam też dobra radę dla naczelnika więzienia lub aresztu, do którego trafi w końcu podejrzany. Proszę się upewnić się, ze kamera w celi nie jest zepsuta i obejmuje polem widzenia także kącik sanitarny, a w piątek po południu to bym nawet dwóm strażnikom kazał siedzieć z aresztantem w celi. Tak na wszelki wypadek, bo coś mi mówi, że po zatrzymaniu Kajetan Poznański może wpaść w depresję, głęboką, taką, która kończy się 2 metry pod poziomem gruntu.
Wieczny odpoczynek zamordowanej racz dać Panie, a wszystkim służącym Tenkrajowi odpoczynek na zielonej trawce racz dać „panie Zbyszku”!tradycyjnie zapraszam na mój blog:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1010 odsłon