„Obrona Częstochowy”, czyli demokracja magdalenkowa w akcji

Obrazek użytkownika civilebellum
Kraj

„Wszystkie postępowe siły” w Polsce - pod przywództwem wystruganego z banana Kijowskiego (frontman) i „przywódcy opozycji parlamentarnej” Petru (toy-story-man) – „walczą o demokrację”. Jaką? No taką, „żeby było tak jak było”! Nazwijmy tę demokrację III.RP „demokracją magdalenkową”.

Zwolenników demokracji magdalenkowej należy szukać zarówno w pogrobowcach „władzy ludowej” (tzw. demokracja socjalistyczna), beneficjentach „grubej kreski” (pod przywództwem chrześcijańskich demokratów z „Tygodnika Powszechnego” z jednej, i ich „braci we wspólnej walce” – „Europejczyków” – z drugiej strony), jak i niezlustrowanych, a uwłaszczonych kosztem Narodu „cichych wspólników” (ze wsi) przekrętu, jaki się dokonał w Magdalence właśnie. Demokracja magdalenkowa wprawdzie się wypaliła materialnie (zawłaszczono wszystko, co dało się ukraść), ale daleko jej do uwiądu społecznego: więzi „demokratów” są trwałe (byt określa świadomość!), nadal silne, a przede wszystkim obecne w każdym miejscu.

Dlatego też „wydarzenie częstochowskie” nie jest lokalnym incydentem, a jedynie symptomem mentalnym sytuacji ogólnokrajowej. Przeanalizowanie tego incydentu daje więc szerszą panoramę stanu państwa, niż mogłoby się wydawać – stąd notka podsumowująca (o wydarzeniu pisałem wczoraj, tu: http://niepoprawni.pl/blog/civilebellum/czecia-rp-broni-sowieckiej-tabli... ).

Aspekt I. i II. Przyczyny „wydarzenia”

2015-01-16 12:27:14 Częstochowa: uroczystości upamiętniające wyzwolenie miasta przez Armię Czerwoną [ZDJĘCIA]. W piątek, w 70. rocznicę wyzwolenia Częstochowy przez Armię Czerwoną na cmentarzu Kule pod pomnikiem Żołnierzy Radzieckich spoczęły kwiaty i zapalono znicze. W okolicznościowej, skromnej uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz miasta i Straży Miejskiej. ]]>http://czestochowa.naszemiasto.pl/tag/czestochowa-wyzwolenie-miasta.html]]>

2014-01-16 14:31:53 Częstochowa: Pomnik Żołnierzy Radzieckich. Dzisiaj przedstawiciele władz Częstochowy złożyli kwiaty pod Pomnikiem Żołnierzy Radzieckich na cmentarzu Kule. 16 stycznia 1945 wkroczyła do Częstochowy. Tymczasem przedstawiciele częstochowskiej Solidarności oraz organizacji patriotycznych wystosowali oświadczenie, w którym domagają się dekomunizacji przestrzeni publicznej w Częstochowie i usunięcia sowieckiej gwiazdy, sierpa i młota m.in. z Pomnika Żołnierzy Radzieckich. ]]>http://czestochowa.naszemiasto.pl/tag/czestochowa-wyzwolenie-miasta.html]]>

Do kompletu informacji dodajmy jeszcze - jak wyglądało to „wyzwolenie”?

nie wszyscy żołnierze sowieccy pomaszerowali dalej - na Berlin? - O nie. Znaczna część została w mieście na długo. Powstała tzw. Komenda Wojenna. Byli w niej wojskowi i enkawudziści, którzy do Częstochowy wkroczyli zaraz za wojskiem. Natychmiast zaczęły się zresztą aresztowania: współpracujących z Niemcami, volksdeutschów, ale przede wszystkim środowiska akowskiego, niepodległościowego. NKWD swoją siedzibę miało w teatrze i stamtąd kierowało tymi aresztowaniami. Czy z pomocą częstochowskich komunistów, czy samodzielnie, ale doskonale rozpracowali sytuację w naszym mieście. Mieli przygotowane szczegółowe listy osób, które należy aresztować. Część tych osób po przesłuchaniach trafiała do więzień, część - w głąb Związku Radzieckiego. W moim przewodniku po cmentarzu Kule bardzo często noty biograficzne kończą się właśnie wzmianką o tym, że ktoś został wywieziony przez NKWD do Związku Sowieckiego i nigdy stamtąd nie wrócił. ]]>http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/1,35271,4851401.html]]>

Jak zatem widzimy – „wydarzenie częstochowskie” ma dwa aspekty: prawdę o „wyzwoleniu” i dekomunizację przestrzeni publicznej; oba te aspekty są aktualne dla wielu miejscowości w całej Polsce!

Aspekt III. Działanie policji

Wg cytowanej w poprzedniej notce prasy Policjanci interweniowali po zgłoszeniu od obywatela, że dojdzie do zgromadzenia, którego celem będzie zerwanie pamiątkowej tablicy Na posła Jaskółę, który przyjechał przed godziną 15 pod budynek z tablicą czekała już policja. Nie wiadomo, kto ją zadomowił, bo organizator happeningu nie zgłosił go jako zgromadzenie. „Obywatel” (czy tak potężny, jak wellsowski Kane?) zgłosił – policja „już czekała”, żeby nie dopuścić do „zerwania tablicy” (z sierpem i młotem). Ale pan poseł od razu zawiadomił policjantów ( dwa radiowozy, sześciu mundurowych, w tym dwóch oficerów!), że o żadnym zrywaniu nie ma mowy. Co robią te zuchy? Bronią! Własnymi ręcami! Przed czym? Przed chwilowym zasłonięciem! Kto im to nakazał, niezgodnie z zawiadomieniem? – bo jest sprzeczne z życiowym doświadczeniem, że robili to „sami z siebie”… To jest kolejny – ogólnopolski? – aspekt tej sprawy: ubezwłasnowolnienie policji państwowej – lokalny kacyk stojący ponad (mam nadzieję, że istniejącą) procedurą.

Aspekt IV. Prawda historyczna

Treść inkryminowanej tablicy (po polsku i po rosyjsku): „Dla uczczenia pamięci jeńców bohaterów Armii Czerwonej pomordowanych w bestialski sposób przez zbirów hitlerowskich w latach 1941-1945”

Pomijając zupełnie nonsens (jeńcy – bohaterami: jak wiadomo powszechnie, dla Stalina problem ochrony jeńców nie istniał. Przeciwnie - tych, którzy trafili do niewoli uznano za zdrajców, ich rodziny wysyłano do łagrów; w dodatku ZSRR nie był sygnatariuszem konwencji genewskiej o godnym traktowaniu jeńców) rzeczowy, który dla czytających Rosjan powodować musiał ambiwalentne odczucia – mamy do czynienia z historyczną nieprawdą:

We wrześniu 1941 r Alejami Najświętszej Maryi Panny i dalej ul. Dąbrowskiego przechodziły przez nasze miasto pierwsze kolumny jeńców radzieckich. Obdarci, skrajnie wyczerpani, wygłodzeni, brudni, wielu z nich było rannych i chorych. Za kolumną pieszą na wozach wieziono półżywych i martwych....Większość z tych pierwszych transportów trafiła do "Nordkaserne" na ul. Dąbrowskiego. Brud i złe warunki sanitarne spowodowały epidemię tyfusu. Nic dziwnego, że śmierć zbierała tu obfite żniwo. Świadek, Zenon Michalik, opowiadał: wozy z trupami trzy lub cztery razy dziennie wyjeżdżały wyboistą drogą w kierunku głównej bramy. Zdarzało się, ze zwłoki spadały z wozu, podnosili je jeńcy., Byli tak osłabieni, że jedno ciało, a właściwie szkielet, dźwigała na wóz cała grupa jeńców.. Nie tylko głód, zimno i choroby powodowały śmierć uwięzionych żołnierzy. Mordowano ich także "tradycyjnymi" metodami - rozstrzeliwując. Jednym z miejsc straceń była piaszczysta kotlina pod Olsztynem; to samo miejsce, gdzie zamordowano blisko stu przedstawicieli częstochowskiej inteligencji. Jeńcy radzieccy pracowali niewolniczo na terenie miasta, budowali także służące Niemcom fortyfikacje pod Turowem i Olsztynem. Nielicznym udawało się uciec. Nieliczni też mieli szansę na przeżycie. W lipcu 1944 r w obozie "Nordkaserne" było tylko 80 jeńców radzieckich

[Ale – uwaga!:]

Obóz w koszarach służył już w tym czasie jeńcom innej narodowości. Umieszczono tam żołnierzy włoskich. W lipcu 1943 r rząd włoski po obaleniu Mussoliniego ogłosił wycofanie z wojny, odpowiedzią niemiecką były represje wobec żołnierzy. W lipcu 1944 r w "Nordkaserne" ulokowano 2 145 żołnierzy włoskich, podobnie jak Rosjanie narażeni byli na głód, zimno, choroby; wykorzystywano ich do niewolniczej pracy. ]]>http://region.czest.pl/cz64/oboz.php]]>

Ile taki nieprawdziwych historycznie tablic, monumentów itp. zaśmieca polską przestrzeń publiczną? A przecież wystarczyłoby, by ta tablica, umieszczona na budynku dawnej "Nordkaserne", jako świadectwo niemieckich zbrodni na OBU narodach, rosyjskim i włoskim! – była rzetelna… i pozbawiona totalitarnego symbolu! Kto za ten fałsz w Polsce demokracji magdalenkowej odpowiada? „Niezależny samorząd”. Od czego niezależny? Od prawdy historycznej – to długa, ponad półwieczna „tradycja” – kiedy to się skończy?

Podsumowując całość: „Wydarzenie częstochowskie” uwypukliło jedynie ogólnopolski skandal z tzw. demokracją magdalenkową – bo jest skandalem siła, z jaką nadal antynarodowe grupy społeczne, wyrosłe kosztem milionów ludzi pracy, a przede wszystkim kosztem pamięci narodowej, kosztem pomordowanych po wojnie (i w czasie trwania „władzy ludowej”) polskich patriotów – nadają w Polsce (i jak właśnie z wściekłością obserwujemy – na forum europejskim) ton, sposób i złą jakość państwa. To się musi skończyć! Raz na zawsze – farbowane lisy, obcy służalcy muszą być demaskowani i usuwani z życia publicznego! I tak się dzieje i dziać będzie: łabędzi to ich śpiew!

Bo tytułowa „sowiecka tablica” to nie „tablica radziecka” – to tablica magdalenkowa, „polska” – bo „Polaków”, tak jak państwo, które nam na sowieckich bagnetach wprawdzie, ale sami sobie założyli i chcą dalej trwać!

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Tak jak piszesz - obraz Polski w pigułce. Bardzo ważny artykuł, bo przedstawia rożne nurty i oczekiwania społeczne. 

I jeszcze gwoli rysu historycznego.

W Częstochowie przy Aleji Najświętszej Marii Panny (około 1km przed Jasną Górą) znajdowała się najdalej na zachód wysunięta cerkiew rosyjska - wybudowana tam podczas zaborów. Dziś w tym budnynku mieści się kościół katolicki.

Być może to stąd, Częstochowa jako społeczność leży bardziej na wschód niż Kraków :) na przykład ?

Vote up!
4
Vote down!
0
#1505156

Dzięki, dzięki. Co do cerkwi - to przecież był zabór rosyjski! Nie wiem, jak inne sfery, ale szlachta zdecydowanie patriotyczna (Sybir po powstaniu styczniowym itd.).

Pozdrawiam Cię serdecznie

Vote up!
3
Vote down!
0
#1505159