Futra
Różni salonowi i nie tylko wrażliwcy obchodzili ostatnio jakiś swój antyfutrzarski jubel. W Moskwie się nawet rozebrały jakieś dwa pasztety z organizacji PET, czy jakoś tam, prezentując na zdjęciach pokazywanych przez ZŁOnet swoje obwisłe tyłki pomarszczone celulitem, co mam dla ich akcji raczej za przeciwskuteczne, jako że tak paskudne ciała warto jest przykryć czymkolwiek, choćby futrem własnie.
Tłumaczą te bęcwałki, że ludzie nie powinni się ubierać w futra dla przyjemności i takie tam popierdółki. Że to niedobrze, że biedne małe futerkowe stworzonka przezywają istny holokaust- i wyliczali ileż to trzeba takich zwierzaczków po to by jedna pani mogła sie cieszyć noszeniem ich truchełek na plecach.
Moi czytelnicy zapewne wiedzą, że ja całą tę politpoprawnym terrorem generowaną antymodę futrzarską mam za błazenadę. I spore szachrajstwo.
Ci obrońcy praw zwierząt co dnia praktycznie pożerają mięso pod różną postacią, smaruja mordki żelami testowanymi na zwierzętach, noszą skórzane buty i paski, torebki, szelki, wysiadują tyłkami skórzane tapicerki etc. Ale "po godzinach", jak juz zaspokoja swoje codzienne potrzeby, pochylają sie z troską nad naszymi mniejszymi braćmi w ewolucji i roztkliwiają się nad parszywym losem stworzeń hodowanych w celach garderobianych. To jest zwyczajnie śmieszne.
Ta schizofrenia współczesna wynika wprost z odrzucenia zestawu wartosci, na którym opierał sie nasz świat przez tysiąclecia, a które uznają fakt, że człowiek jest korona stworzenia i jego dobrym prawem jest czerpać ze świata pełnymi garściami. Oczywiście- można czerpać głupio jak Ruscy, którzy dewastują wszystko czego się tkną, ale można też czerpac mądrze tak, by nie niszczyć sobie samemu swojego otoczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że ziemia jest człowiekowi podległa i stanowi rezerwuar dla naszego rozwoju i zaspokajania naszych potrzeb.
Zresztą, skoro mamy leberalizm i wszystkie poglady są równoprawne, to noszenie futer dla przyjemności jest tak samo "dobre" jak ich nienoszenie, czyż nie? Wszystko zależy od tego, jak kto widzi swoja samorealizację.
Inna zupełnie sprawa, że kobiety, które dały sobie wmówić, że noszenie futer jest passe straciły strasznie wiele ze swojej kobiecości. Kobieta w futrze jest bowiem niewiarygodnie sexi. Kobieta otulona miękkim futerkiem nabiera charakteru lekko dzikiego, staje sie kocia, drapieżna. A jeśli pod tym futrem ubrana jest tylko w szpilki i bizuterię, to raczej nie ma na planecie Ziemia FACETA (nie mówię tu o tych żalosnych substytutach pokroju "najpiękniejszej pary Polski" i im podobnych, tyle, że jeszcze hetero), w którym na widok takiej kobiety nie rozpaliłby sie ogień.
Warto sobie bowiem uswiadomić, że zwierzaki min. po to są- byśmy je jedli i bysmy sie odziewali w ich skory. Nie tylko dlatego, ze jest nam zimno, ale i dlatego, że nam to sprawia przyjemność.
Kobiety- zacznijcie ciosac swoim facetom kołki na głowach i żądajcie futer. Im droższych tym lepiej. Nie ma bowiem nic lepszego dla faceta, niż gdy stawia mu sie poprzeczkę coraz wyżej. Nie ma tez dla faceta nic lepszego, niż nagroda, którą mu później możecie dać umiejętnie rozpinając futro.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 600 odsłon
Komentarze
świeżo po lekturze "Wenus w futrze" Sader-Masocha? ;-)
26 Listopada, 2008 - 16:32
Nie, żartuję. Masz oczywiście rację.
Choć książka przezabawna, a najlepsze w niej to, że ten gość, kiedy zostaje fagasem swej okrutnej ukochanej, jedzie z nią przez pół Europy pociągiem w... krakowskim stroju! (Oczywiście nie tą samą klasą.)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów